Widzę, że wiele osób ma bardzo podobne początki. Moje pierwsze LD zdarzyło się jakoś 2 tygodnie po tym gdy się o tym dowiedziałem i zacząłem się tym interesować. Nie stosowałem żadnej techniki, jedynie starałem się przed snem myśleć, żeby spróbować uświadomić sobie, że jeśli coś dziwnego się wydarzy to jest to sen. Nie pamiętam czy coś się wydarzyło, ale pierwsze uczycie uświadomienia było mega satysfakcjonujące
wow ! co teraz? lecimy !
Skoro jest to sen to może coś lepszego od latania... Spróbuję coś rozwalić :twisted: Była noc i pełnia księżyca gdy spojrzałem się w niebo. Rozpędziłem się jak najbardziej mogłem... BOOM! Księżyc w kawałkach
Czułem jakby trwało to nie więcej niż 60 sekund, zaraz po tym się obudziłem. Minęło kilka minut zanim zszedł mi banan z pyska i zasnąłem ponownie
Drugiego LD nie zapamiętałem, miałem go jakoś tydzień później. Wczoraj miałem trzeci. Ciekawe jest to, iż wykorzystałem nieświadomie jedną z technik i automatycznie zadziałała. O godzinie 7 rano w Niedzielę(!) obudził mnie i moją dziewczynę telefon. Poszliśmy zapalić, obejrzeliśmy jakiś film na kompie, trwało to trochę ponad godzinę. Następnie zasnęliśmy, a ja znowu miałem LD
Był bardziej wyraźny, a ja starałem się dodatkowo skupić żeby mnie nie wyrzuciło
Znowu piękne loty i to nie samemu
We śnie strasznie mnie bawiły dziwne wyrazy twarzy ludzi których pytałem: Wiesz, że jesteś w moim śnie?