[OOBE] Wyjścia.
#1
11.10.2011


OOBE: Standardowo, wyszedłem z ciała, byłem u siebie w pokoju, wstałem z łóżka, zobaczyłem deskę do prasowania, rozłożoną chodź normalnie zawsze jest na noc składana, poszedłem do pokoju rodziców - spali. Chciałem wyjść przez główne wyjście z domu lecz znalazłem się jakby, hmm, w jakimś lesie, wszystkie kolory były bardzo wyraziste, odwracałem się do tyłu, był mój dom a przed nim jakby taki las lecz dom nie miał jakby przedniej ściany, widziałem wszystkie pokoje i co w nich. Wróciłem, wstałem standardowo siku i poszedłem spać a co mi sie śniło później no to..


Sen: Śnił mi się wypadek, wypadek samochodowy nie daleko mojej starej szkoły - gimnazjum. Podbiegłem do rozbitego samochodu który walnął o słup, czy drążek, nie pamiętam. Podbiegłem i zobaczyłem że facet jest przytomny, tak jakby nic się nie stało, wysypały mu się pieniądze z portfela, dość sporo pieniędzy, powiedział że mogę je wziąć ale mam zadzwonić po pogotowie, zadzwoniłem ale nagle jakbym zapomniał, gdzie jestem, jaka to ulica, zezłościł się i zaczął krzyczeć, ten facet.. dalej zaczęło mi się coś innego śnić czego nie pamiętam, ale coś związane z seksem chyba facepalm

Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#2
10.10.2011


OOBE: Krótko i dziwnie, wyszedłem z ciała, standardowo jak co noc lecz tutaj było coś dziwnego, wstałem lecz było coś nie tak, miałem złączone dłonie jak do modlitwy, nie mogłem nawet ich rozdzielić, jakby no, były sklejone, coś dziwnego, wróciłem do ciała bo nie sprawiało mi to żadnej przyjemności, nie mogłem do tego utrzymać równowagi.

oglądałem wcześniej film o pszczołach, dokładnie jakiś horror gdzie to zmutowane pszczoły atakowały ludzi, czy jakoś tak, jarałem wcześniej trochę baka to wiecie, mogło by mieć to jakiś wpływ na ten chory sen.



Sen: Budzę się na sali operacyjnej, dokładnie podczas operacji, ja jestem pacjentem i rozcinają mi brzuch, bez żadnej narkozy, patrzyłem na to i nic nie mogłem zrobić. Po rozcięciu brzucha wyszło jakieś dziecko oblepione w miodzie, trochę krwi, mieszane takie do tego chodziły po tym dziecku pszczoły, ze strachu się obudziłem.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#3
07.10.2011



Świadomy Sen: Ten sen szczególnie utkwił mi w pamięci a mianowicie byłem Aniołem Stróżem, potrafiłem latać, podnosić wszystkie przedmioty, tworzyłem sobie wyobraźnią różne kobiety które rozbierałem siłą woli, w rzędzie przed moim domem <love> Tak przez dość długi czas i to były mi znajome kobiety, dziewczyny, kobiety, które znam. Później poleciałem do koleżanki, zabrałem ją na lot, latałem z Nią nad miastami, lasami i tak dalej, pamiętam że grupka ludzi starała mnie złapać i im uciekałem, coś ala średniowiecze jak to horda wieśniaków z widłami idzie złapać "Czarownice", pamiętam że nie udało im się mnie złapać, uciekałem, uciekałem i wpadłem do zalewu, który jest nie daleko mojego domu, od lat tam chodzę regularnie w sezonie.

Tyle pamiętam, jak patrzycie na datę, widzicie że to było dawno.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#4
Hehe, dobrze bije psychodelą od twoich snów ;)
A ten ostatni wpis to bardziej zalatuje kontrolowalnym snem niż świadomym, wiedziałeś w nim, że śnisz?

Ponadto widzę że masz dobre predyspozycje do LD i OOBE, opisz nam proszę jak wygląda twój model snu - regularność, płytkość, ile przebudzeń w nocy ,senność w ciągu dnia, problemy z zasypianiem czy inne ewenementy ;)
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#5
Wstaje rano, spoglądam na mojego rozwalonego psa, na łóżku no i denerwuje mnie jego widok jak się wypręża gdy to ja muszę wstać o 05:00 do szkoły facepalm

Wiedziałem że śnie lecz miałem lekkie zawahania ale to chyba robiła moja podświadomość tak żeby nabrać snu smaczku ^^ czy coś, mniejsza o to.

Mój model snu?

1.Kładę się do łóżka, relaksuję, zawsze w godzinach po 00:00
2.Zdejmuje z siebie wszystkie przedmioty, typu: Zegarek, naszyjniki itd.
3.Muszę mieć totalną cisze i spokój, nic mi nie może przeszkadzać wtedy jest okej.
4.Powtarzam sobie w pamięci "Będę pamiętał wszystko z tego doświadczenia" i wyobrażam sobie jakiś przedmiot w nie dalekiej odległości ode mnie.
5.Gdy wchodzę już do świata Astralnego słyszę głośny pisk, bywa też że uciskanie w klatce piersiowej ale wtedy wiem, że zaraz wyjdę.

-Hmm, no i chyba tak to wygląda yea Więcej mi nie potrzeba do wejścia w stan OOBE.

Śpię Regularnie zawsze po 00:00 to mi pozwala na łatwiejsze wyjścia ponieważ łatwiej mi to przychodzi gdy jestem zmęczony.

Przebudzeń? Różnie to bywa powiem Ci, zawsze jest ten jeden raz gdy powracam z OOBE, czasami bywa to więcej niż raz, np dzisiejszej nocy przebudziłem się dwa razy.

Senność w ciągu dnia, nie sypiam w dzień tylko w nocy, tak jak napisałem powyżej, po 00:00, nigdy wcześniej.

Nie mam problemów z zasypianiem, nigdy w sumie nie miałem.

A co do płytkości snu, nie rozumiem pytania, wybacz <strach>
13.10.2011


godzina 01:30.

OOBE: Jak co noc, kładę się spać, przeprowadzam cykl jak powyżej i staram się wejść do świata Astralnego. Dzisiejszej nocy wyjście z ciała nie było jakieś fascynujące, nie różniło się za wiele od reszty, pisk w uszach, lekki ucisk na klatce piersiowej, lecz do rzeczy. Gdy wyszedłem z ciała zobaczyłem swój pokój (Standardowo) Lekko uderzyłem się głową o ścianę z prawej strony i spadłem z łóżka na ziemię, poszedłem do rodziców, do pokoju i tutaj było coś dziwnego, zamiast drzwi do ich sypiali zobaczyłem takie zwisające ozdoby, robiące duży hałas, mam nadzieję że wiecie co mam na myśli. Starałem się dotknąć rodziców lecz bez powodzenia, wróciłem w stronę swojego pokoju i gdy szedłem jakby coś mnie przewróciło na ziemię i od podłogi widziałem jakąś postać w kapturze, czarna/brązowawa szata, patrzyła ta postać w moim kierunku, podniosłem się i chciałem coś powiedzieć lecz jakby odebrało mi mowę, czasami w snach tak mam że jakbym nie potrafił mówić, ta postać na mnie patrzyła, sparaliżowało mnie dosłownie, nie mogłem się ruszyć, nic powiedzieć, obleciał mnie lekki strach i wróciłem do ciała, obudziłem się i usnąłem po pewnym czasie.

Sen: Snu dokładnie nie pamiętam lecz tak między wierszami, przelotnie. Scena była w mojej starej szkole, gimnazjum, idąc przez szatnie zobaczyłem takiego chłopaka, nie lubię go lecz nigdy nie unosiłem się ani nic w jego kierunku, cóż, w tym śnie było nieco inaczej, idąc przez szatnie i wchodząc po schodkach rzuciłem się na niego z pięściami i tutaj było coś dziwnego lecz mam tak zawsze, nie potrafię mocno uderzyć w śnie, włącza mi się taka niemoc, brak siły, denerwujące uczucie, ruchy spowolnione, nie wiem czy Wy też tak macie ale mniejsza o to. Zaraz po tym wydarzeniu rozdzielił Nas woźny, zaprowadził do dyrektorki i wchodząc do gabinetu pani Dyrektor uprawiała seks z jakimś facetem, tutaj zapamiętałem szczegóły nawet, czarne pończochy, czarny stanik, generalnie burdeloskie wdzianko, wiem że coś dalej się działo ale tego już nie pamiętam, nie chce opisywać bo by było cholernie nie estetycznie. Nie uprawiałem z Nią seksu ani nic, co pewnie sobie pomyślicie, pamiętałbym lecz to coś było związanego z tym że mnie wyciągnęli z tego gabinetu, coś w ten deseń.



Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#6
Dzieciństwo


Notatnik to notatnik, opiszę tutaj wszystko a mianowicie mam na myśli opisać co mi się najczęściej śniło, co mnie przerażało i co lubiłem w snach jako mały dzieciak. No to zaczynam.

Zacznę od tego co najbardziej utkwiło mi w mojej pamięci a mianowicie. Jako mały dzieciak często śniły mi się zjawy, jakieś trolle i dorośli ludzie którzy na mnie wrzeszczeli, bardzo się bałem i zawsze udawałem że śpię, zamykałem oczy i po prostu udawałem że śpię. Pamiętam, był taki syn że siedzę na kibelku i nagle wpadają do łazienki jakieś stwory, udawałem że śpię wydalając się na kibelku facepalm wiem, wiem, żałosne ale działało, przestawałem się bać yea

Była kolejna rzecz, często powtarzał mi się sen jak bawiłem się na podwórku, rodziców nie było w domu i nagle ktoś odsłaniał zasłonę i była w nim jakaś kobieta, starsza, w średnim wieku w sumie, nie wiem dlaczego ale bałem się okropnie i uciekałem do ulicy a gdy byłem już na ulicy, nagle robiło się ciemno no to już ze mną była kaplica <lol2>

Pamiętam też że jak miałem sny że chciałem wołać o pomoc, kogoś zawołać, krzyknąć, nie potrafiłem, nie umiałem, jakby po prostu odebrało mi mowę, dosłownie. Dość często miałem takie sny gdy coś chciałem a nie mogłem dostać, bo rodziców nie było stać czy coś w ten deseń, nie wiem jaki to ma wpływ no ale już tak jakoś było, dziwne ale prawdziwe.

Dobra, teraz przyszła pora na te pozytywne rzeczy, muszę przyznać że zostały mi one do dziś <love> Zboczuch był mały ze mnie to często śniły mi się dorosłe panie, nago, dalej to już wiecie no i okropnie lubiłem latać w snach, uwielbiałem i dość często mi się to śniło. Jednak faworyzowały porno sny w moim dzieciństwie, nie ukrywam że teraz to się nie zdarza, jest tego całkiem sporo muszę przyznać :)

(Jeżeli mi się coś przypomni, co do mojego dzieciństwa, to tutaj dopiszę także śledzić temat)

Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#7
Hehe ja też często miewam sny w których nie moge krzyczeć (koszmary) i czuję ucisk w gardle i do tego się ruszyć nie mogę lub 1cm/min:P te są najokropniejsze.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#8
Teraz już bardzo rzadko miewam takie sny lecz się zdarzają, prędzej mam taką niemoc jak chce coś uderzyć, podnieść czy coś w ten deseń, bardzo irytujące jak dla mnie.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#9
To ze spowolnieniem to najczęstszy chyba motyw snów jako takich, myślałem że wszyscy o tym wiedzą:)
Nawet w LD bardzo ciężko jest to przewalczyć, ale raz mi się to udało - trzeba walić z łokcia hehehe
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#10
14.10.2011


OOBE: No niestety nic, popiłem i nie wyszło.

Sen: Tutaj już jest ciekawiej, a mianowicie, na początku śniła mi się bójka, leżałem na gościu i biłem go po twarzy, tutaj zwalczyłem tą niemoc, było już lepiej chociaż to jeszcze to nie to co chciałem. Bójka była o nic, tak o zaczęła się i już, dziwne ale bywa.

Sen
: Dalej śniła mi się scena z jakiegoś baru kanapkowego, siedziałem przy stoliku i po zjedzeniu kanapki pocisnęło mnie na papierosa, szukałem wyjścia, wychodzę, patrze kibel, wchodzę w inne drzwi, patrze kibel, wchodzę w kolejne korytarz a tam same kible, no to zirytowany chcę wyjść patrze a tu kible, wszędzie gdzie otworzyłem drzwi były kible lecz były jedne, takie dziwne w które jak wszedłem znalazłem się na korcie tenisowym gdzie grali jacyś zdemoralizowani ludzie, jak z więzienia, uciekałem bo widziałem że mnie gonią, dalej wbiegłem w jakieś drzwi i było boisko do koszykówki, grali jacyś napakowani, to samo, niezbyt przyjemnie na mnie patrzyli. Dalej gdy przebiegłem przez kolejne drzwi było również boisko do kosza lecz grali tam napakowani Azjaci, kolejne drzwi i byli napakowani murzyni dalej z tego co pamiętam był jakby jakaś zjeżdżalnia, zjechałem po niej i znalazłem się na jakiejś arenie z kolosem wielkim i obok niego jakieś dwa psy które pewnie chciał na mnie spuścić, wystraszyłem się i zacząłem biec do kolejnym lecz te były zamknięte, ktoś mnie rzucił galaretką z zielonym groszkiem z publiki i dalej nie pamiętam.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post


Skocz do:

UA-88656808-1