23-07-2013, 06:24
Chodzi mi w tym wątku o hipnagogi , a dokładnie wzrokowe . Rzecz w tym że od początku nauki świadomego śnienia tj. listopad 2012, nie ujrzałem hipnagoga wzrokowego poza błyskami albo mignięciami kolorowych pasków (jak w uszkodzonej karcie graficznej) . A kiedy nauczyłem się powracać do snu przez Fast WILD i ERWILD wyglądało to tak że po kilkunastu sekundach lub po zastosowaniu ERWILD'a po wybudzeniu bez ruchu , nagle wirowałem wokół własnej osi aż w którymś momencie wirowałem już we śnie . Później pływałem zamiast wirować - tak jak w moich snach o WILD . I ZAWSZE zaczynałem takie LD w pokoju . A od kilku dni ujawiają mi się hipnagogi wzrokowe (słuchowe już kiedyś miałem) , było to podczas WILD'a po odczuciu zmiany ciężaru ciała , czasem przyśpieszenie bicie serca ale tylko na chwile . Ale nie chciały się wyostrzyć , ale i tak cieszyły mnie nawet takie bo to piękna rzecz Dzisiaj gdy wywaliło mnie z LD , obudziłem się bez ruchu . Ujrzałem niebo , a nad nim latającą liczbę , oddalała się , ja ją chciałem przybliżyć a zaraz wykonałem ERWILD'a . Niebo zawirowało i przyśpieszało a po chwili zatrzymałem wirowanie . I wstałem . Byłem na podwórku a wszystko było full HD nawet czucie . Niestety LD nie potrwał długo Po wywaleniu widziałem przez moment jakieś rozmazane kolory na czarnym tle . Możliwe że ERWILD nie był tu konieczny , ale nie wiem jak wygląda przechodzenie prze hipnagogi , a widziałem niebo i nic mnie nie wciągnęło .
No więc w skrócie chodzi o to że nie miałem hipnagogów i nagle je mam
Nie jest to problem , w żadnym razie . Strasznie się z tego ciesze bo WILD jest ciekawszy a powrót do snu przyjemniejszy , i LD'ki lepsze . Wcześniej wiele LD straciłem przez to że wstawałem za wirowany i obijałem się o wszystko , przez co LD nie był stabilny już od początku .
Więc jest to raczej dyskusja . I może ktoś miał podobnie . Albo zmieniło się po prostu coś w fizjologii snu
No więc w skrócie chodzi o to że nie miałem hipnagogów i nagle je mam
Nie jest to problem , w żadnym razie . Strasznie się z tego ciesze bo WILD jest ciekawszy a powrót do snu przyjemniejszy , i LD'ki lepsze . Wcześniej wiele LD straciłem przez to że wstawałem za wirowany i obijałem się o wszystko , przez co LD nie był stabilny już od początku .
Więc jest to raczej dyskusja . I może ktoś miał podobnie . Albo zmieniło się po prostu coś w fizjologii snu
let's worship cats