05-10-2020, 21:10
05.10
Stałem w swojej kuchni. Podszedł do mnie mój brat i niespodziewanie powalił mnie na ziemie. Przystawił mi pistolet do klatki piersiowej. Powiedział, że ja tak jak i cała rodzina dostanie po dwa strzały za swoje winy. Przyparł mnie swoim ciężarem, nie mogłem się uwolnić. Spytałem, czy zamierza mnie zabić. Odpowiedział, że nikogo nie zabije, tylko poważnie uszkodzi. Miałem wolne ręce, postanowiłem wydłubać mu oczy. Podjąłem próbę, ale przy lekkim nacisku na gałki oczne odpuściłem i ostatni raz spytałem się go, czy nie zamierza zrezygnować z tego co chcę zrobić. Odpowiedział, że nie, więc wbiłem mu kciuki w oczy.
Pojawiłem się w swoim łóżku w pokoju na piętrze tak, jakbym się właśnie obudził. Pomyślałem, że on zaraz tutaj przyjdzie wykonać swój plan, więc zerwałem się by zamknąć drzwi na klucz. Gdy to zrobiłem, rzeczywiście, nie minęły 3 sekundy a rozpędzony brat uderzył obiema pięściami w drzwi. Próbowałem wymyślić jakiś plan obrony. Obudziłem się.
Stałem w swojej kuchni. Podszedł do mnie mój brat i niespodziewanie powalił mnie na ziemie. Przystawił mi pistolet do klatki piersiowej. Powiedział, że ja tak jak i cała rodzina dostanie po dwa strzały za swoje winy. Przyparł mnie swoim ciężarem, nie mogłem się uwolnić. Spytałem, czy zamierza mnie zabić. Odpowiedział, że nikogo nie zabije, tylko poważnie uszkodzi. Miałem wolne ręce, postanowiłem wydłubać mu oczy. Podjąłem próbę, ale przy lekkim nacisku na gałki oczne odpuściłem i ostatni raz spytałem się go, czy nie zamierza zrezygnować z tego co chcę zrobić. Odpowiedział, że nie, więc wbiłem mu kciuki w oczy.
Pojawiłem się w swoim łóżku w pokoju na piętrze tak, jakbym się właśnie obudził. Pomyślałem, że on zaraz tutaj przyjdzie wykonać swój plan, więc zerwałem się by zamknąć drzwi na klucz. Gdy to zrobiłem, rzeczywiście, nie minęły 3 sekundy a rozpędzony brat uderzył obiema pięściami w drzwi. Próbowałem wymyślić jakiś plan obrony. Obudziłem się.