04-03-2019, 21:32
01.03
Siedziałem w jakimś pomieszczeniu ze schodami na mini piętro, bardziej balkon. Było ze mną dwóch facetów, jeden z nich powiedział, że musi wziąć prysznic więc musimy na niego poczekać. Wszedł do łazienki drzwiami obok i zamknął się na klucz. Wszedłem na pięterko, odniosłem wrażenie, że gość który został na dole niepokojąca się mi przygląda, byłem pewien że chce mi zrobić krzywdę. Chwyciłem nożyczki i zacząłem schodzić po schodach żeby ubiec go w jego zamiarach. Daleko nie zaszedłem bo koleś przyzwał jakiś łańcuch z ostrzem kontrolowany siłą woli i próbował mnie nim podziurawić. Udało mi się odskoczyć niemożliwie wysoko, następnie obwiązałem łańcuch dookoła metalowego obiektu i ostatecznie unieruchomiłem przerdzewiałą, ząbkowaną piłą-maczetą którą znalazłem obok siebie. Mój oponent wrzasnął i zaczął iść w moją stronę. Chwyciłem nóż ze stołu przygotowany na walkę w zwarciu. Zauważyłem jednak, że jego kosa ma dużo większy zasięg i moje szanse są marne. Chwyciłem zatem piłę obwiązaną w łańcuchu, jej jedyną wadą było to że była ząbkowana po całej długości, więc żeby mocno chwycić i kogoś uderzyć sam musiałem się zranić. Trochę zabolało ale chwyciłem i zacząłem naszą soluwe. Skurczybyk kilka razy mnie trafił i sam był wytrzymały, ale w końcu dał za wygraną po upadku na glebie i odcięciu głowy. W tym momencie drugi gość wyszedł z pod prysznicu. Widząc tą scenę od razu mnie zaatakował. Nie zdążyliśmy jednak wymienić się ciosami, bo podłoga pod nami znikła i zaczęliśmy spadać w kosmosie przyciągani przez grawitację jakiejś planety. W końcu wylądowaliśmy w niegłębokiej wodzie z małymi wysepkami. Dostrzegłem, że niebo dookoła to w rzeczywistości cztery malowane ściany jak w jakiejś makiecie.
04.03
Byłem na basenie, było bardzo tłoczno. Cisnąłem kraulem i zastanawiałem się, jakim cudem odbijam się tak mocno od wody że moja twarz jest ciągle ponad jej linią i jestem w stanie normalnie oddychać. Pojawiłem się jako obserwator bez ciała w pokoju hotelowym. Na łóżku siedział facet, a w drzwiach stała kobieta, blondynka. Ich mina zdradzała zszokowanie i zarazem ponure zrozumienie. Mimo braku jakichkolwiek słów wiedziałem o co chodzi w tej sytuacji. Kobieta została porwana przez tego gościa, później wykorzystana seksualnie. Udało jej się uciec, ale zamiast poprosić o pomoc wymiar prawa po tygodniu wróciła do niego po więcej, bo spodobało jej się to.
Przeniosłem się na jakieś zatłoczone, kolorowe podwórko. Między wszechobecnymi ludźmi swobodbnie z drzew i szubienic zwisało kilkoro sinych, martwych dzieci. Przyglądałem się im. Jakiś chłopiec powiedział do mnie, że od tego wiszenia w powietrzu zaczynają przypominać ptaki. Wraz z zakończeniem zdania jeden z wysielców gwałtownie podniósł głowę i zaczął chaotycznie wymachiwać kończynami w powietrze. Przeraziło mnie to. Obudziłem się.
Siedziałem w jakimś pomieszczeniu ze schodami na mini piętro, bardziej balkon. Było ze mną dwóch facetów, jeden z nich powiedział, że musi wziąć prysznic więc musimy na niego poczekać. Wszedł do łazienki drzwiami obok i zamknął się na klucz. Wszedłem na pięterko, odniosłem wrażenie, że gość który został na dole niepokojąca się mi przygląda, byłem pewien że chce mi zrobić krzywdę. Chwyciłem nożyczki i zacząłem schodzić po schodach żeby ubiec go w jego zamiarach. Daleko nie zaszedłem bo koleś przyzwał jakiś łańcuch z ostrzem kontrolowany siłą woli i próbował mnie nim podziurawić. Udało mi się odskoczyć niemożliwie wysoko, następnie obwiązałem łańcuch dookoła metalowego obiektu i ostatecznie unieruchomiłem przerdzewiałą, ząbkowaną piłą-maczetą którą znalazłem obok siebie. Mój oponent wrzasnął i zaczął iść w moją stronę. Chwyciłem nóż ze stołu przygotowany na walkę w zwarciu. Zauważyłem jednak, że jego kosa ma dużo większy zasięg i moje szanse są marne. Chwyciłem zatem piłę obwiązaną w łańcuchu, jej jedyną wadą było to że była ząbkowana po całej długości, więc żeby mocno chwycić i kogoś uderzyć sam musiałem się zranić. Trochę zabolało ale chwyciłem i zacząłem naszą soluwe. Skurczybyk kilka razy mnie trafił i sam był wytrzymały, ale w końcu dał za wygraną po upadku na glebie i odcięciu głowy. W tym momencie drugi gość wyszedł z pod prysznicu. Widząc tą scenę od razu mnie zaatakował. Nie zdążyliśmy jednak wymienić się ciosami, bo podłoga pod nami znikła i zaczęliśmy spadać w kosmosie przyciągani przez grawitację jakiejś planety. W końcu wylądowaliśmy w niegłębokiej wodzie z małymi wysepkami. Dostrzegłem, że niebo dookoła to w rzeczywistości cztery malowane ściany jak w jakiejś makiecie.
04.03
Byłem na basenie, było bardzo tłoczno. Cisnąłem kraulem i zastanawiałem się, jakim cudem odbijam się tak mocno od wody że moja twarz jest ciągle ponad jej linią i jestem w stanie normalnie oddychać. Pojawiłem się jako obserwator bez ciała w pokoju hotelowym. Na łóżku siedział facet, a w drzwiach stała kobieta, blondynka. Ich mina zdradzała zszokowanie i zarazem ponure zrozumienie. Mimo braku jakichkolwiek słów wiedziałem o co chodzi w tej sytuacji. Kobieta została porwana przez tego gościa, później wykorzystana seksualnie. Udało jej się uciec, ale zamiast poprosić o pomoc wymiar prawa po tygodniu wróciła do niego po więcej, bo spodobało jej się to.
Przeniosłem się na jakieś zatłoczone, kolorowe podwórko. Między wszechobecnymi ludźmi swobodbnie z drzew i szubienic zwisało kilkoro sinych, martwych dzieci. Przyglądałem się im. Jakiś chłopiec powiedział do mnie, że od tego wiszenia w powietrzu zaczynają przypominać ptaki. Wraz z zakończeniem zdania jeden z wysielców gwałtownie podniósł głowę i zaczął chaotycznie wymachiwać kończynami w powietrze. Przeraziło mnie to. Obudziłem się.