09-08-2018, 16:14
9 Sierpnia
mrówek” .
@NeuroCosmica . Nawet nie było tak nudno... Tym razem upiększałem miejsce do woli. Zrobiłem coś na wzór swojego królestwa. Byłem uznawany za Boga przez lokalnych mieszkańców. Szybko mi się z nudziło, nie czułem się dobrze w roli Boga, było przyjemne, ale to nie moje klimaty. Nie miałem planu działania, więc spróbowałem teleportacji.
Nie skupiłem się na dokładnej lokalizacji, zamknąłem oczy i się zakręciłem. Znalazłem w lokacji niczym wyjętej z gier typu metro. Byłem ubrany w jakiś stary, przetarty w paru miejscach, rosyjski mundur, maskę gazową razem z Borysem zbieraliśmy "czystą wodę pitną" z jakiegoś źródła. Zaznaczam, że cały czas byłem świadomy (czasem lubię się wtoczyć w wir wydarzeń ).
Wracając... Wędrowaliśmy przez atomową pustynię. Borys w pewnym momencie zapytał mnie coś w stylu, ej młody, w którym roku ty się urodziłeś ? Z automatu odpowiedziałem: 2128.
On westchnął i odpowiedział:
Słyszałeś może, o czymś takim jak (nie zrozumiały wyraz)
Ja: yyy nie?
Borys usiadł przy jakieś skałce i zaczął coś grzebać w swojej torbie. Nagle usłyszałem: Młody podejdź tutaj!.
Usiadłem koło niego, a on pokazał mi zdjęcie. (Mem poniżej opisuje mniej więcej całą sytuację)
Na zdjęciu znajdował się mały uśmiechnięty chłopiec na tle drzew. W momencie, gdy zobaczyłem to zdjęciem, z jakiegoś powodu poczułem radość.
Borys nagle wstał i schował zdjęcie do torby, po czym pokazał ruiny jakiegoś domu i powiedział.
Widzisz, tu znajdował się kiedyś mój dom. Zdjęcie przedstawia mnie w moim ogródku. Dobra choć już, bo czekają na nas.
Tu obraz się ściemnił i skończył mój sen.
Gdyby był to zwykł sen, to byłbym zadowolony z treści (tak to miałem jednak „lekki” w pływ na historię i do tego muszę się przyznać, że chciałem podświadomie teleportować się do takiego miejsca).
Więc kolejne osiągnięcie, jeśli chodzi o praktykę .