06-04-2023, 22:15
06.04.2023
Dawno nie pamiętałem snów, nie próbowałem nawet już ich zapamiętywać, zdarzały się sporadycznie momenty że cokolwiek pamiętałem.
Odstawiłem z życia całkowicie alkohol, używki, pozrywałem wszystkie kontakty ze znajomymi z przeszłości i zostałem sam, żeby na nowo zbudować sobie życie trochę inaczej niż wcześniej.
(to nie sen, po prostu mam ochotę to zapisać więc zapisuję, ez)
Byłem dzisiaj u dermatologa żeby w końcu pozbyć się zjebanego trądziku który mnie męczy od prawie 8 lat, dostałem tetracyklinę, i jakiś zineryt (dwa antybiotyki). Usnąłem po nich jak 7 latek, nie wiem dlaczego, pewnie jeden ze skutków ubocznych na początku kuracji.
Śniło mi się, że siedzę w jakimś domu z dwoma dziewczynami, jej rodzicami, i jeszcze dodatkowymi gośćmi. Na słuchawkach podczas snu miałem odpalony strumyk xntentaciona (popularny szachista na twitchu).
Wszyscy we śnie grali w szachy i rozwiązywali jakieś zagadki szachowe.
Jedna dziewczyna zawołała mnie do pokoju obok leżeliśmy i rozmawialiśmy, a później doszło do fantazji erotycznych. Na samym początku poczułem się dziwnie i niezręcznie, bo unikam jakichkolwiek związków od dłuższego czasu, i po prostu wolę być sam, więc coś mi zaświtało, zrobiłem z automatu test rzeczywistości z zatkaniem nosa i uświadomiłem się, że to sen. Dalej czułem się niezręcznie, że miało do czegokolwiek dojść obok projekcji, więc podchodziłem do każdego z osobna i 'klikałem niewidoczny przycisk' obok projekcji ludzi którzy byli w mieszkaniu, żeby zniknęli, i rozsypywali się jak klocki lego. Niestety to nie te czasy LD kiedy zamknąłem oczy pomyślałem o czymś i to się stało, kontrola snu chyba na niskim poziomie, ale jednak się udało. Później za bardzo się podnieciłem, poczułem że leżę u siebie w łóżku, wstałem i poszedłem do toalety. Za chwilę mrugnąłem, i obudziłem się znowu w łóżku ale z tą dziewczyną. Świadomość podobna, ale sprawdziłem drugi raz, okazało się że to dalej sen. Próba druga, znowu czułem że się wybudzam, może byłem po prostu nie do końca przytomny, ale wydaje mi się, że znowu obudziłem się w łóżku u siebie, a później znowu we śnie. Dziwne uczucie, stresować się nie stresowałem bo kiedyś też mi się to przytrafiało. Znowu jestem we śnie, dalej z tą dziewczyną i nagle zaczynam słyszeć jakieś buczenie, mrugam otwieram oczy i siedzę na jakimś krześle przypięty do brzucha jakąś rurą w przestrzeni podobnej do kosmosu a dokładnie oszklonym pomieszczeniu. Przeprowadzają na mnie jakieś badania jak się zachowam we śnie, żeby ustalić czy 'jestem gotowy'. Zaczyna mnie mocno boleć brzuch, czuję jakby wiertło wierciło mi w tej rurze przyczepionej do brzucha. Nie stresuję się tylko zastanawiam o co chodzi. Świadomość stracona już dawno, ale usłyszałem że nie jestem jeszcze gotów do wybudzenia przez zwierzęcy instynkt, sen zaczął wtedy zanikać i obudziłem się już faktycznie u siebie w łóżku dalej z okropnym bólem brzucha. (Prawdopodobnie dlatego, że wziąłem antybiotyk bez jedzenia czegokolwiek, albo jakiś skutek uboczny tego gówna na trądzik.
Dawno nie pamiętałem snów, nie próbowałem nawet już ich zapamiętywać, zdarzały się sporadycznie momenty że cokolwiek pamiętałem.
Odstawiłem z życia całkowicie alkohol, używki, pozrywałem wszystkie kontakty ze znajomymi z przeszłości i zostałem sam, żeby na nowo zbudować sobie życie trochę inaczej niż wcześniej.
(to nie sen, po prostu mam ochotę to zapisać więc zapisuję, ez)
Byłem dzisiaj u dermatologa żeby w końcu pozbyć się zjebanego trądziku który mnie męczy od prawie 8 lat, dostałem tetracyklinę, i jakiś zineryt (dwa antybiotyki). Usnąłem po nich jak 7 latek, nie wiem dlaczego, pewnie jeden ze skutków ubocznych na początku kuracji.
Śniło mi się, że siedzę w jakimś domu z dwoma dziewczynami, jej rodzicami, i jeszcze dodatkowymi gośćmi. Na słuchawkach podczas snu miałem odpalony strumyk xntentaciona (popularny szachista na twitchu).
Wszyscy we śnie grali w szachy i rozwiązywali jakieś zagadki szachowe.
Jedna dziewczyna zawołała mnie do pokoju obok leżeliśmy i rozmawialiśmy, a później doszło do fantazji erotycznych. Na samym początku poczułem się dziwnie i niezręcznie, bo unikam jakichkolwiek związków od dłuższego czasu, i po prostu wolę być sam, więc coś mi zaświtało, zrobiłem z automatu test rzeczywistości z zatkaniem nosa i uświadomiłem się, że to sen. Dalej czułem się niezręcznie, że miało do czegokolwiek dojść obok projekcji, więc podchodziłem do każdego z osobna i 'klikałem niewidoczny przycisk' obok projekcji ludzi którzy byli w mieszkaniu, żeby zniknęli, i rozsypywali się jak klocki lego. Niestety to nie te czasy LD kiedy zamknąłem oczy pomyślałem o czymś i to się stało, kontrola snu chyba na niskim poziomie, ale jednak się udało. Później za bardzo się podnieciłem, poczułem że leżę u siebie w łóżku, wstałem i poszedłem do toalety. Za chwilę mrugnąłem, i obudziłem się znowu w łóżku ale z tą dziewczyną. Świadomość podobna, ale sprawdziłem drugi raz, okazało się że to dalej sen. Próba druga, znowu czułem że się wybudzam, może byłem po prostu nie do końca przytomny, ale wydaje mi się, że znowu obudziłem się w łóżku u siebie, a później znowu we śnie. Dziwne uczucie, stresować się nie stresowałem bo kiedyś też mi się to przytrafiało. Znowu jestem we śnie, dalej z tą dziewczyną i nagle zaczynam słyszeć jakieś buczenie, mrugam otwieram oczy i siedzę na jakimś krześle przypięty do brzucha jakąś rurą w przestrzeni podobnej do kosmosu a dokładnie oszklonym pomieszczeniu. Przeprowadzają na mnie jakieś badania jak się zachowam we śnie, żeby ustalić czy 'jestem gotowy'. Zaczyna mnie mocno boleć brzuch, czuję jakby wiertło wierciło mi w tej rurze przyczepionej do brzucha. Nie stresuję się tylko zastanawiam o co chodzi. Świadomość stracona już dawno, ale usłyszałem że nie jestem jeszcze gotów do wybudzenia przez zwierzęcy instynkt, sen zaczął wtedy zanikać i obudziłem się już faktycznie u siebie w łóżku dalej z okropnym bólem brzucha. (Prawdopodobnie dlatego, że wziąłem antybiotyk bez jedzenia czegokolwiek, albo jakiś skutek uboczny tego gówna na trądzik.
life is about more than just surviving.