27-07-2017, 18:21
Dzisiaj przedstawię swoją ulubioną postać współczesną, na pewno jest znany wszystkim, bardzo kontrowersyjny, budzący wszelakie dysputy, przez większość wyśmiewany.
Jeden z dwunastu apostołów, przyjaciel Boba, będący reinkarnacją tego samego pierwszego papieża co chodził po naszym globie, dzierżący klucze do królestwa niebieskiego - nie kto inny jak Święty Piotr! To nie są moje słowa, sam tak o sobie twierdzi w swojej książce.
Zajmuje się OBE i świadomymi snami (różnice tutaj) już od dwudziestu lat. W tym czasie napisał trzy książki. I wszystko by na to wskazywało że to kolejny pasjonat Roberta Monroe, gdyby nie to, że... Zaczął twierdzić że spotkał w sferze niematerialnej prawdziwego Jezusa, tego prawdziwego, który uświadomił mu o byciu reinkarnacją Świętego Piotra. Uwierzył w to (nawet nie miał wątpliwości że to może być żart jakiejś sennej projekcji). Zaczął więc nauczać ludzi o "prawdzie" m.in. na swoim Youtubowym kanale. Jak twierdzu, wyleczył nawet swoją nieuleczalnie chorą matkę i doznał stygmatów. Czasami bierze komunie garściami by przed spaniem zwiększyć wibracje.
Środowisko internetowe jest podzielone co do jego relacji. I te głąby, i te kapuściane łby, ci impotenci w doświadczaniu szkalują go i nie wierzą, ale nic z tego sobie nie robi, czasem tylko obrazi ich na swoim kanale. Osobiście go lubię i szanuję, ale także nie wierzę. Jego historia jest tak jakby przestrogą, aby za bardzo nie ufać moim nocnym przygodom i chłodno analizować to co wyśnię. Jeszcze się by okazało że jestem jakimś wybrańcem, hihi.
Darek Sugier
*pif paf* motherfuckers!
Jeden z dwunastu apostołów, przyjaciel Boba, będący reinkarnacją tego samego pierwszego papieża co chodził po naszym globie, dzierżący klucze do królestwa niebieskiego - nie kto inny jak Święty Piotr! To nie są moje słowa, sam tak o sobie twierdzi w swojej książce.
Zajmuje się OBE i świadomymi snami (różnice tutaj) już od dwudziestu lat. W tym czasie napisał trzy książki. I wszystko by na to wskazywało że to kolejny pasjonat Roberta Monroe, gdyby nie to, że... Zaczął twierdzić że spotkał w sferze niematerialnej prawdziwego Jezusa, tego prawdziwego, który uświadomił mu o byciu reinkarnacją Świętego Piotra. Uwierzył w to (nawet nie miał wątpliwości że to może być żart jakiejś sennej projekcji). Zaczął więc nauczać ludzi o "prawdzie" m.in. na swoim Youtubowym kanale. Jak twierdzu, wyleczył nawet swoją nieuleczalnie chorą matkę i doznał stygmatów. Czasami bierze komunie garściami by przed spaniem zwiększyć wibracje.
Środowisko internetowe jest podzielone co do jego relacji. I te głąby, i te kapuściane łby, ci impotenci w doświadczaniu szkalują go i nie wierzą, ale nic z tego sobie nie robi, czasem tylko obrazi ich na swoim kanale. Osobiście go lubię i szanuję, ale także nie wierzę. Jego historia jest tak jakby przestrogą, aby za bardzo nie ufać moim nocnym przygodom i chłodno analizować to co wyśnię. Jeszcze się by okazało że jestem jakimś wybrańcem, hihi.