Dzisiaj znowu próbowałem z techniką WILD. Wszystko ładnie, pięknie czuje że LD jest już blisko. Serce z każdą chwilą zaczyna mocniej bić. Po dwudziestu sekundach biło tak szybko i mocno że myślałem że dosłownie rozp**rdoli mi klatę. Z wrażenia wszystko przerywam.
To normalne? Miałem tak już dwa razy.
O taką odpowiedź mi chodziło. A nie mówienie że nie mogę przedawkować. Jakby to miało coś wspólnego ze mną i problemem który opisałem. Uspokoiłeś mnie. Można próbować dalej.
Z drugiej strony, ja tak nie mialem, mnie raczej meczyly piski w uszach, po ktorych podejrzewalem ze peknie mi blona bebenkowa
Nie kazdy ma taka tachykardie, a jak do tego boli, to wcale niewykluczone, ze moze doprowadzic do niedokrwienia i zawalu
Medycyna nie opisala wprawdzie takiego przypadku, no ale ona nigdy sie za bardzo paralizami sennymi nie zajmowala
Dzisiaj spróbuje jeszcze raz. Jeżeli sytuacja się powtórzy, kończę z WILD'em i będę robił tylko autosugestię. Jak dotąd dzięki niej miałem jedno LD na tydzień. Starczy mi 3-4 na miesiąc.
Dałeś się przestraszyć normalnemu zjawisku które często występuje przy WILDzie (zazwyczaj u początkujących). Trza było leżeć i to przeczekać, to nie trwa długo.
To tylko zludzenie walenia serca i bolu, czy autentyczna tachykardia? Jezeli to drugie, to upewnilbym sie, czy nie mam jakiejs wady serca zanim sprobuje takiego Wilda