11-08-2019, 14:53
11 sierpnia 2019
Podobnie jak poprzedniego wieczoru przed zaśnięciem udało mi się na chwilę wejść w stan pozbawiony emocji, lecz z zachowaną świadomością ciała. Uczucie było neutralne.
W czasie snu chwyciłam oparcie krzesła wyprostowanymi rękami. Nogi również były wyprostowane, uniesione równolegle do podłoża. Oderwałam ręce od krzesła. Ucieszyłam się, że udało mi się zawisnąć w powietrzu i że to takie proste.
Widziałam, jak lata pisklę kaczki, wyglądało przeuroczo. One potrafią to tylko w astralu.
Nielubiana koleżanka miała policzki dziwnie wydęte. Dlaczego się uśmiechasz? - spytał ją ktoś. Pomyślałam, że to dziwne pytanie. Po chwili usłyszałam odgłosy wymiotów.
Chciałam skoczyć z okna firmy, ale powstrzymałam się. Pragnęłam uciec, ale właściwie to tylko miałam nastraszyć szefa. Sen indukowany sobotą roboczą.
Zadzwonił telefon stacjonarny. Każda z kobiet z firmy miała przypisany do niej indywidualny numer, ale aparat był tylko jeden, wspólny. Ja nie odbieram nigdy, rozmowa mnie przerasta. Czyj numer zaczyna się od 6? - padło pytanie, od szefa chyba. Nielubiana koleżanka powiedziała, że mój. Przecież to nieprawda, ja mam 5xxxxxxxx - pomyślałam o numerze prywatnej komórki z reala, ale nie odzywałam się. To dla mnie zbyt trudne.
Uciekłam z domu. Zatrzymałam się u jakiejś pani. Odchodząc, powiedziałam jej, że to najmilszy z czterech domów, w których do tej pory byłam. Długo szukałam swojej kurtki, na wieszaku wisiało kilka bardzo podobnych.
Wędrowałam przez miasto. Miałam na sobie sukienkę. Na przystanku autobusowym zaczepił mnie jakiś pan. Wykonywał obleśne gesty oznaczające seks oralny, dawał w ten sposób do zrozumienia, że teraz powinnam pójść do niego.
Przed snem poprosiłam o wskazówki dotyczące mojego rozwoju. Odpowiedziano mi, że nie będę mogła ich ujawnić, ale oprócz tego będzie też sen nadający się do opisania na forum.
Podobnie jak poprzedniego wieczoru przed zaśnięciem udało mi się na chwilę wejść w stan pozbawiony emocji, lecz z zachowaną świadomością ciała. Uczucie było neutralne.
W czasie snu chwyciłam oparcie krzesła wyprostowanymi rękami. Nogi również były wyprostowane, uniesione równolegle do podłoża. Oderwałam ręce od krzesła. Ucieszyłam się, że udało mi się zawisnąć w powietrzu i że to takie proste.
Widziałam, jak lata pisklę kaczki, wyglądało przeuroczo. One potrafią to tylko w astralu.
Nielubiana koleżanka miała policzki dziwnie wydęte. Dlaczego się uśmiechasz? - spytał ją ktoś. Pomyślałam, że to dziwne pytanie. Po chwili usłyszałam odgłosy wymiotów.
Chciałam skoczyć z okna firmy, ale powstrzymałam się. Pragnęłam uciec, ale właściwie to tylko miałam nastraszyć szefa. Sen indukowany sobotą roboczą.
Zadzwonił telefon stacjonarny. Każda z kobiet z firmy miała przypisany do niej indywidualny numer, ale aparat był tylko jeden, wspólny. Ja nie odbieram nigdy, rozmowa mnie przerasta. Czyj numer zaczyna się od 6? - padło pytanie, od szefa chyba. Nielubiana koleżanka powiedziała, że mój. Przecież to nieprawda, ja mam 5xxxxxxxx - pomyślałam o numerze prywatnej komórki z reala, ale nie odzywałam się. To dla mnie zbyt trudne.
Uciekłam z domu. Zatrzymałam się u jakiejś pani. Odchodząc, powiedziałam jej, że to najmilszy z czterech domów, w których do tej pory byłam. Długo szukałam swojej kurtki, na wieszaku wisiało kilka bardzo podobnych.
Wędrowałam przez miasto. Miałam na sobie sukienkę. Na przystanku autobusowym zaczepił mnie jakiś pan. Wykonywał obleśne gesty oznaczające seks oralny, dawał w ten sposób do zrozumienia, że teraz powinnam pójść do niego.
Przed snem poprosiłam o wskazówki dotyczące mojego rozwoju. Odpowiedziano mi, że nie będę mogła ich ujawnić, ale oprócz tego będzie też sen nadający się do opisania na forum.
Wysłano z mojego Samsunga F41.2