Razem ku przygodzie! dziennik snów by Gniazdu
#1
28.09.2014
Japońska Knajpa
Wchodzę do auta, z takimi typowymi debilami, auto było bordowe firmy Waltur(często w moich snach, i tylko z nich), zatrzymujemy się na postoju przy autostradzie, jest południe, niebo lekko zachmurzone, otoczenie piękne i zielone tylko droga taka zniszczona i cała w błocie, a oni... zbierają cegły! Chowają je do skrytki w drzwiach i mówią~Cegła do cegły i uzbierasz na dom!~ Wychodzę z auta bez butów i idę po błotnistym i pełnym kałuż poboczu do baru który ma tylko japońskie dania, otoczony jest trawnikiem jak pole golfowe gdzie siedzi cała masa ludzi jedzących swoje przysmaki, w środku wygląda dość chaotycznie i pięknie pachnie jednak nie mam kasy więc idę sobie dalej i trafiam na psy, wszystkie znam jednak mojemu odpada łapa więc zabieram ją i straszę nią kogoś, dzięki czemu wchodzę do rakiety radzieckiej (zajebiście czerwony i złota gwiazda) i lecę w kosmos, dolatuje gdzieś, miejsce wygląda jak Szwajcaria, tam mówią po niemiecku i pokazują na mnie i wyzywają od komuchów, więc odpalam silniki na ręcznym i ich spalam.
KONIEC.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#2
O już jeden sen jest powodzenia w osiąganiu świadomego ;P
"Gdybyś wiedział, że osoba którą kochasz jutro umrze, to co byś jej powiedział by dać upragnioną ulgę, czasem brakuje słów życie bez sumienia skurwiel, to jego słaby punkt tak jak dwulicowy kumpel"
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#3
"Wiedźmińskie wyzwanie"
Razem z jakimiś ludźmi siedzę na poboczu autostrady, słońce praży niemiłosiernie, jasne ciepłe barwy zieleni przeplatają się z mrokiem cienia rzucanego przez autostradę.
-Może założymy się o coś? -O co? -Co za różnica? -Zaczynamy wiedźmińske wyzwanie!
-Co? -No ten... Walczymy do śmierci, nasz ekwipunek zostaje losowo wybrakowany, ten kto wygra... wygrywa?
Głosy tłumu ustały, biegliśmy w stronę miasta, wskoczyłem na mur, biegłem górą, nie miałem nic za butami, spodniami i rękojeścią miecza, nadrabiałem to sobą -szkoda że nie mam miecza na potwory...-rzekł równolegle biegnący Pelikan. Pęd po ekwipunek z mojej strony bardziej przypominał bieg asasyna, omijałem ludzi, sceneria zmieniła się z zielonego osiedla na industrialne rejony fabryk. Przeskoczyłem nad gościem. -Ty, możesz się przydać z takimi zdolnościami...- powiedział zakapturzony zbir. zaprowadził mnie parę metrów dalej i poprosił o otwarcie skrzynki, usłyszałem, wyczułem że ktoś mnie obserwuje i to był wężowy kabel, złapałem go i zamknąłem w jakimś kuferku, za zadanie dostałem miecz będący praktycznie symbolem moich snów, "wyrwę" wykuty w jednym ze snów kontroli, idąc dalej spotykam jednego z innych uczestników, niewiele myśląc, szarżuję, przebijam go na wylot. Łapię lewą dłonią za szyję od prawej strony, ostrze szybkim ruchem wyciągam w prawo, rozcinając jego ciało i powodując salwę krwi, flaki rozlewają się na ziemię osobnik z zaskoczonym wyrazem twarzy upada na kolana.
Dobijam go butem i zabieram srebrzaka z jego pleców, staję na placu i czekam na innych... (resztę napiszę jak mi się zachce :3 ).
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#4
"Lodowe pustkowie"

Idę ubrany w kożuszek z niedźwiedzia i cieplutkie glany, mam uszatkę z radziecką gwiazdą na głowie i ciężki plecak, otacza mnie wszechobecny lód, zimno i rosja. Chłód był bolesny, przenikał kości, wbijał się głęboko w ciało, jak noże. Pustka się ciągnie a ja idę drogą z ubitego śniegu aż nie docieram do wioski, jest w niej bar, zabite okna ale przez szybę w drzwiach, na podjeździe stoją zaśnieżone kamazy, GAZ i UAZy. Uderzyłem w drzwi dwa razy, otworzył mi jednooki facet palący cygaro, miał jakoś 70lat, siwy, broda i skurczona od starości skóra. Wnętrze było... Hmmm... Powiedzmy że zdewastowane, futra na ścianach, zdewastowane meble, kórz oraz pajęczyny w każdym zakamarku i palenisko naprzeciw drzwi, kilka osób przy jedynym całym stole siedziało na ławach. Za ladą stał jegomość wyglądający jak ruski bojownik, bezpośrednio za jego plecami leżał trunek. Butelki opatrzone cyrylicą oraz wymownym napisem 40% zdradzały zawartość. Usiadłem przy blacie i położyłem kilka zniszczonych papierków. Dostałem butelkę, niezadowolony zasiadłem przy reszcie, oczywiście ich głosy były mi obce a język nieznany, jak by nie patrzeć wiem że był to ruski. "Ca ja tu kurwa robię" jedynie taka myśl mi towarzyszyła, w pamięci dudniło mi jedynie że mam polować na niedźwiedzie, pamięć była całkowicie sfiksowana. Facet obok zaczął coś do mnie nawijać, powiedziałem mu "paszał w żope" i odwróciłem się, zdzielił mnie kolbą przez łeb, rozbiłem do połowy pełną butelkę jegomościa i zapoznałem ją szybkim pchnięciem z jego gardłem, krew ciekła przez szyjkę od butelki. Po charczeniu konającego ruska reszta się spojrzała oceniająco i wróciła do swoich zajęć. Złapałem za jego strzelbę. Kochaną i wysłużoną dwururkę. Zły wyszedłem przed knajpę i zapaliłem, jakiś zwitek co znalazłem w kieszeni, wywaliłem bo był okropny. Poszedłem do lasu, mijałem drzewa brodząc w śniegu. Zniszczona kabina GAZa posłużyła mi jako loża myśliwska, zasiadłem za kierownicą, oparłem strzelbę i czekałem. Czekałem dość długo, spokojnie wodząc wzrokiem po otoczeniu. Kiedy już miałem iść czarna masa przelała się przez zaspę idąc przez linię ognia, wycelowałem, odciągnąłem zamek. Docisnąłem spust lekko... Obudził mnie telefon, jak zwykle ostatnimi czasy.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#5
"Ziemia"

Idę drogą ciągnąc worek zimnej ziemi, otacza mnie bujny zielony, liściasty las. Spokojnie ciągnę worek zimniutkiej ziemi. Czemu? Oczywiście by hodować lodowe ziemniaki, lodową sałatę oraz sam lód. Niepocieszony wchodzę w pierwszs drzwi po prawej i ląduje w ogródku działkowym. Siedzi tam na stołku gadająca dynia, mędziła że za wcześnie zebrana, że jej źle, że nie chce być zupą, w nerwach zdzieliłem ją szpadlem. Wykopałem dziurę i wsypałem worek mrożonej ziemi, spokojnie zasadziłem ziemniaka oraz sałatę. Problem miałem z sadzonką lodu, nie wiedziałem czy z opakowaniem czy bez butelki, zły zasadziłem bez niej i poszedłem spać.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Dziennik snów akaKowalska akaKowalska 47 2,195 26-04-2024, 23:44
Ostatni post: akaKowalska
  Dziennik snów Sennego Spacerowicza Dream Walker 312 148,717 19-04-2024, 13:01
Ostatni post: Dream Walker
  Dziennik snów Kilera Jestem Kiler 413 54,131 04-04-2024, 04:52
Ostatni post: Jestem Kiler
  dziennik snów doysoyk Doysoyk 24 1,888 14-01-2024, 08:28
Ostatni post: Doysoyk
  Dziennik snów z całego życia ;] Rulez 50 29,153 28-04-2023, 21:45
Ostatni post: Rulez

Skocz do:

UA-88656808-1