26-11-2010, 20:55
Ostatnio miałem dość "nietypową" sytuację we śnie. W realu zazwyczaj robię dwa testy rzeczywistości naraz. Najpierw sposób z łapaniem się za nos, a zaraz po nim patrzę na ręce. Miałem sen, w którym z nieznanych mi powodów postanowiłem ściąć włosy. Okazało się, że ścięty niemal na jeża wyglądam, delikatnie mówiąc, bardzo nieciekawie Miałem w przeszłości kilka snów, w których żałowałem swoich decyzji, które były trudno odwracalne albo nieodwracalne, więc miałem nadzieję, że teraz też tylko śnię. Ale do rzeczy. Wmawiałem sobie, że to jest sen, po czym zacząłem robić testy rzeczywistości. Gdy złapałem się za nos, nie mogłem przez niego oddychać. Spojrzałem na ręce, były symetryczne, dokładnie takie same, jak realne. I tutaj moje pytanie. Czy tylko śniłem, że robię TR, czy była to jakaś faza snu (nie jestem jeszcze w nich obeznany), w której nie ma jeszcze paraliżu (łapanie za nos)? Miałem wcześniej dwa LD, które kończyły się sekunda, dwie po tym, jak się uświadamiałem. Czyli olśnienie i za chwilę "pobudka".