Filmy
Donnie Darko jest też moim ulubionym filmem :) Właśnie szukam czasu by obejrzeć jego rozszerzoną wersję, z dodatkowymi scenami.

Ostatnio oglądałam też film Waking Life, widzę że nikt o nim nie pisał a chyba powinien to być filmowy klasyk oneironautów :)

Film jest napakowany filozofią co pewnie nie każdemu się spodoba, ale myślę że mimo to warto go obejrzeć, zwłaszcza jeśli ktoś interesuje się LD i snami w ogóle. Mi akurat ta filozoficzna gadka się podobała, niektóre tezy dają do myślenia.

Ciekawa jest też technika jego realizacji, (zastosowano rotoscoping) dzięki której udało się oddać niestabilność, chwiejność świata snu, czasem można np. na drugim planie dojrzeć jakąś nielogiczność. Co więcej... obejrzyjcie :)
The sky it's not the limit and you're never gonna guess what is.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
Ty piszesz recenzje? :P
nothing is everything
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
Nie wiem, może jestem głupia, ale nie rozumiem o co pytasz..., gdybyś mogła rozwinąć :)

Wiem że to co napisałam wiele wam o filmie nie powie, ale nie o to mi chodziło. Opisy i recenzje wszelkiego rodzaju bez problemu znajdziecie w internecie, jeśli macie taką potrzebę. Ja chciałam tylko zwrócić waszą uwagę na ten film i polecić go.

(Wybaczcie offtop)
The sky it's not the limit and you're never gonna guess what is.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
Wiolonczelistka raczej chciała docenić Twój ładny opis filmu, uznając go wręcz za profesjonalny - innymi słowy, to był komplement :)
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
Donnie'go oglądałem tylko rozszerzoną, warto oglądnąć krótszą wersję z lektorem? Czy można sobie podarować? :P

Właśnie ściągam Waking Life, kiedyś chyba widziałem urywek tego filmu, hm też się dziwie, że go tutaj nikt nie wymienił...

Z filmów, które ostatnio oglądałem:
Labirynt Fauna - baśń dla dorosłych, polecam.
Full Metal Jacket - jeden z najlepszych filmów wojennych.
Number 23 - Jim Carrey w nietypowej dla siebie roli, można obejrzeć.
28 Tygodni Później - rzeź zombie w Londynie... kontynuacja pierwszej części. Bardzo fajna nastrojowa muzyka.
Dawno Temu w Ameryce - opowieść o dorastaniu i pięciu się po szczeblach kariery wśród nowojorskich gangów. Miłość, przyjaźń, zdrada, przemoc, Sergio Leone. Zdecydowanie polecam.
Źródło - Ostro poschizowany film.
Primer - kolejny mindfuck. O podróżach w czasie i związanych z tym konsekwencjach. Budżet filmu 7000$.
Prawdziwy romans - trochę inne spojrzenie na komedię romantyczną w wykonaniu Quentina Tarantino :).
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
Hrislay napisał(a):Wiolonczelistka raczej chciała docenić Twój ładny opis filmu, uznając go wręcz za profesjonalny - innymi słowy, to był komplement :)
Wygląda na to że rzeczywiście jestem głupia... Odebrałam słowa Wiolonczelistki jako ironię, ale jeśli tak to wygląda to miło mi :) i nie, nie pisze recenzji, poskąpiono mi niestety wszelkich artystycznych umiejętności, pisarskich też więc nawet się nie wygłupiam.

High Contrast napisał(a):Donnie'go oglądałem tylko rozszerzoną, warto oglądnąć krótszą wersję z lektorem? Czy można sobie podarować? :P
Nie oglądałam jeszcze rozszerzenia więc ciężko mi ocenić, ale ten lektor... moim zdaniem możesz sobie odpuścić. Lepiej obejrzyj coś innego, albo jeszcze raz wersję rozszerzoną :)

High Contrast napisał(a):Właśnie ściągam Waking Life, kiedyś chyba widziałem urywek tego filmu, hm też się dziwie, że go tutaj nikt nie wymienił...
Obejrzyj i napisz co myślisz bo ja sama nie wiem jak go oceniać ...
The sky it's not the limit and you're never gonna guess what is.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
Hrislay napisał(a):Wiolonczelistka raczej chciała docenić Twój ładny opis filmu, uznając go wręcz za profesjonalny - innymi słowy, to był komplement :)

W gwoli ścisłości (wybaczcie offtop który kończę właśnie) - właśnie o to mi chodziło :D
nothing is everything
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
Waking Life

Z pewnością nie jest to film zwyczajny. Począwszy od techniki realizacji, poprzez dialogi, kończąc na treści i tematach filozoficznych można spokojnie powiedzieć, że reżyser wykazał się oryginalnością. Na pierwszy plan wysuwa się oprawa graficzna. Animacja mi się nie podobała. Przez pierwsze pół godziny kuła w oczy i denerwowała przez co nie mogłem się skupić na fabule. Potem jakoś się przyzwyczaiłem, ale do końca ubolewałem, wolałbym oglądnąć normalny film. Zapewne reżyser wybrał taką, a nie inną technikę, dla potrzeb sennego świata, za to mogę mu wybaczyć. Jak już Joanna wspomniała, scenariusz zawiera sporo wątków filozoficznych, a właściwie film jest jednym wielkim streszczeniem podręcznika do filozofii. Poruszane tematy są w większości ciekawe i z pewnością warte przemyśleń. Zagadnienia te znane są od wieków przeważnie tylko nielicznym zainteresowanym, dlatego, obraz jest okazją do zaciekawienia zwykłego zjadacza chleba paradoksami wolnej woli, umysłu, czasu etc., a właściwie byłby, byłby gdyby materiał nie był tak szybko przerabiany. Jeden temat za drugim, nie ma miejsca na własne przemyślenia. Niejednokrotnie musiałem naciskać spację, aby dać sobie chwilę czasu na nadążenie. Ten tekst najbardziej mnie zaciekawił:

UWAGA SPOILER
Cytat:Pozwól, że ci wyjaśnię naturę wszechświata.
Philip K. Dick ma rację, co do tego czasu, ale myli się, że jest 50 r.n.e.
Właściwie to istnieje tylko jedna chwila. I ona jest właśnie teraz.
I ona jest wiecznością.
I to jest ta chwila, w której Bóg umieścił pytanie.
A to pytanie zasadniczo brzmi: 'Czy chcesz być częścią wieczności?'
'Czy chcesz być w niebie?'
A my wszyscy odpowiadamy: 'Nie dziękuję, jeszcze nie'.
I tym jest w rzeczywistości czas: ciągłym odpowiadaniem "nie"
na zaproszenie Boga..
Tym jest właśnie czas. Nie ważne czy jest 50 r.n.e czy 2001, wiesz?
Jest tylko jedna chwila, a my zawsze w niej jesteśmy.
I ona mi jeszcze mówi, że to jest właśnie treść każdego życia.
Że pomijając niedostrzegalne różnice, jest tylko jedna historia,
historia poruszania się od "nie" do "tak".
Przez całe życie tylko: "Nie dziękuję, nie dziękuję".
I ostatecznie pojawia się: "Dobra, poddaję się.
Tak, akceptuję. Zgadzam się".
I to jest cała podróż.
W końcu każdy dotrze do swojego "tak", prawda?

Nie mówię, że się z tym zgadzam, ale koncepcja naprawdę ciekawa.

Skończymy z filozofią. Teraz czas na najlepsze, czyli LD. Film jest obowiązkową pozycją dla oneironautów, szczególnie tych początkujących. Zawiera ogólne how-to i przedstawia w uproszczeniu możliwości świadomego snu, a co najważniejsze, zaciekawia tym tematem. Sam po seansie miałem wzmożoną ochotę sprawdzać nagminnie, czy aby to nie jest sen.

Podsumowując, film pomimo swoich wad, wart jest obejrzenia. W skrócie, jest to jakby, skompresowana dawka różnych, mniej lub bardziej ciekawych mądrości. Nie każdemu się spodoba. Największy minus to nieciekawa fabuła, brak klimatu i wspomniana animacja (to tylko moja subiektywna ocena). Natomiast ogromnego plusa obraz ma ode mnie za LD i próbę zaciekawienia tym tematem szerszą publiczność.

Uff, jeżeli ktoś tu dotarł, dziękuję, za przeczytanie tych wypocin.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
Z przyjemnością przeczytałam Twoją recenzję :) W zupełności się z nią zgadzam. Mi akurat strona graficzna odpowiadała, ale jak piszesz to kwestia gustu.

High Contrast napisał(a):Niejednokrotnie musiałem naciskać spację, aby dać sobie chwilę czasu na nadążenie.
Też tak miałam, dlatego jeśli ktoś chce oglądać to moim zdaniem tylko z napisami.

BTW HC genialny podpis :)

Oglądał ktoś nowych "Piratów z Karaibów"?? Ja poszłam do kina z radością, zwłaszcza po obejrzeniu Kinomaniaka, Pietras wypowiadał się o tej części bardzo pozytywnie, padło nawet zdanie że to najlepsza część zaraz po pierwszej.
Film nie spełnił moich, może zbyt wygórowanych oczekiwań... Brakowało mi wszystkiego co tak podoba mi się w innych częściach serii.

Po pierwsze tej lekkości bo nie wiem jak to inaczej nazwać, chodzi mi o momenty kiedy patrzyłam na ekran z uśmiechem na twarzy bo to co widziałam to była czysta rozrywka. Tu coś takiego się właściwie nie pojawiło.

Brakowało mi też humoru, słownego i sytuacyjnego. Było kilka scen i tekstów z których śmiali się ludzie w kinie, ale dla mnie to za mało jak na Piratów. Najbardziej rozbawiło mnie polskie tłumaczenie jakiegoś (dla mnie niezrozumiałego) słowa, które wykrzyknął Depp w zaskoczeniu. Polskie tłumaczenie: Krucafuks! Z tego się uśmiałam :). A tak poza tym... brakło zabójczych tekstów Kapitana Sparrowa, brakło momentów kiedy już nie wie się kto z kim trzyma i jakie interesy chce załatwić :)

Może cztery części to już za dużo, może mój gust się zmienił a może to wina tego że oglądając film czuje się że to tylko początek nowych wątków, wstęp do kolejnych części. W każdym razie, moim zdaniem to najgorsza z nich.

Jednak mimo wszystko warto obejrzeć bo to PIRACI i DEPP, który czyni każdy film z jego udziałem przynajmniej dobrym :)
The sky it's not the limit and you're never gonna guess what is.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
Oglądał ktoś z was Salę Samobójców? Podobno świetny polski film, a to się rzadko zdarza. Trailer. Na razie nie można nigdzie znaleźć w sieci (przynajmniej mi się to nie udało). Do kina też raczej nie pójdę, więc nie mam jak ocenić.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Jakie znacie filmy o LD? Skipper 5 3,290 19-08-2017, 19:04
Ostatni post: Nalewa

Skocz do:

UA-88656808-1