Nie wiem czy sie wpasuje w odpowiednie miejsce, jednak przezylem bardzo dziwny sen i chcialbym podpowiedzi co to wlasciwie bylo. Dodam ze to bylo w okolicach 4:30 wczesniej przebudzilem sie troche na kacu, w glowie sie krecilo i wypilem sporo wody z syropem. 

Cytat:Nagle zrobilo sie jasno, czulem jak nogi zaczynaja mi latac na boki, zaczelo mnie przenosic jakby w czasie? czulem jakby moje cialo wystrzelilo i rozpedzalo sie, wszystko zrobilo sie fioletowe, tak jakby okragla tuba wokol mnie i widok mijajacego czasu lub powietrza kiedy ja pedze nogami do przodu. Slyszalem piszczenie w uszach, przez chwile pomyslalem "czyzbym mial miec swiadomy sen? Lub wyjscie poza cialo?" jednak nagle przyszla mysl "czy ja umieram? nie chce umierac" i probowalem za wszelka cene wyjsc z tego stanu. Wrocilem do lozka (falszywe prsebudzenie), moje nogi wyginalo na prawo. Wbijalem delikatnie rece w biodro dziewczyny zeby ona czula ze tu jestem. (jak sie pozniej okazalo nic nie czula, czyli mialem nalozona na siebie juz klatke). 

Uczucie, ze moge umrzec strasznie mnie wystraszylo i zdezorientowalo. Nie wiem wlasciwie co sie ze mna stalo.

Nie wiem czy to jest związane z samym paraliżem przysennym czy z kompensacją faz REM, ale tego typu zjawiska są u mnie bardzo typowe po alkoholu. Odczucia kinestetyczne wirowania i przyspieszania często powodują, że sen przejmuje treść podróży na dachu pociągu albo bycia w centrum trąby powietrznej, co ułatwia uświadomienie się. Często przesuwają się przed oczami myriady obiektów a w uszach rozbrzmiewa pisk lub głośna muzyka. Wrażenie umierania raczej powstało wtórnie, takie odczucia były dla ciebie po prostu nowością.

(23-09-2018, 04:47 )Matius22 napisał(a): Nie wiem czy sie wpasuje w odpowiednie miejsce, jednak przezylem bardzo dziwny sen i chcialbym podpowiedzi co to wlasciwie bylo. Dodam ze to bylo w okolicach 4:30 wczesniej przebudzilem sie troche na kacu, w glowie sie krecilo i wypilem sporo wody z syropem.

Z syropem? Chyba na kaszel...