O, nie wiedzialem ze ten watek byl niedawno poruszany.
Acodin, grzyby i LSD to najciezsze z narkotykow pod wzgledem sily tripa. Jak ktos chce sprobowac wszystkiego, to te rzeczy polecil bym sprobowac w ostatniej kolejnosci. Trzeba do nich duzo doswiadczenia, wiedzy o sobie. Halucynogeny wyciskaja z czlowieka wszystkie kompleksy, leki, bole, zle wspomnienia i poteguja je do groteskowych rozmiarow. To samo dzieje sie z dobrymi wspomnieniami, pod warunkiem ze w czlowieku dominuje dobry nastroj. To tak jak w filmie "Kula " - dzieje sie to czego czlowiek sie boi lub to czego optymistycznie sie spodziewa. Do halucynogenow wymagany jest ten oslawiony "pokoj serca "
Bez tych rzeczy oczywiscie nie wylecimy przez okno z placzem, ale trip bedzie nieprzyjemny, tak jak moj pierwszy lekkomyslny trip. Trzeba jednak zaznaczyc, ze dobre tripy maja tez ludzie przekonani o jedynie pozytywnym dzialaniu narkotyku, czyli ignoranci, tu wiec tkwi przesada