08-07-2012, 10:42
Od pewnego czasu mam problem ze zrobieniem wbtb. Nie wiem czy to budzik w moim telefonie raz dziala, a raz nie, czy to ja wylaczam go, nawet o tym nie wiedzac :/
A sen zapamietalem jeden. Bylem u siebie w domu, w kuchni. Przyszedl moj wujek, rozmawialismy. Bylo wspomniane cos o jego imieninach. Zauwazylem ze w kuchni ktos siedzi na krzesle, nieruchomo, nic sie nie odzywajac. Nie wiedzialem kto to byl, kompletnie nie pamietam wygladu tej osoby. Jedyne co wiem to, to ze byl to mezczyzna, mam wrazenie ze moj wujek. Podczas tej rozmowy zrobila mi sie luka w pamieci, nastepne co pamietam to jak wychodze z samochodu kolo kosciola. Zobaczylem wtedy jak moj wujek z ciocia, i kuzynka ida do kosciola. Ruszylem w ich strone, jednak po chwili zdziwilem sie, ze ide do nich a nie do kosciola. Podeszlem, zauwazylem ze nie mam kasy na tace. Powiedzialem do wujka zeby pozyczyl mi 2 zl "na doladowanie do telefonu"
zaczal szukac, dal mi 5 zl, bylo dziwnie duze. Wszedlismy do kosciola, zobaczylem jakis 2 dziadow, w brudnych, porwanych ciuchach, zarosnieci jak malpy, i wydaje mi sie ze pijani. Ciocia spytala sie czy ktorys z nich ma na imie Stachu. Odpowiedzieli ze nie. Pomyslalem ze pytala sie bo chciala zlozyc zyczenia z okazji imienin. Chcielismy usiasc w lawce jednak ksiadz zbieral kase na tace. Wtedy zobaczylem ze zniknelo 5 zl ktore porzyczylem. Wujek powiedzial ze jest mu potrzebne. Usiadlem w lawce. Zobaczylem ze wszystkie rodziny siedza razem w lawkach. Dokladniej kazda rodzina zajmowala 2 lawki, a wiekszosc osob z lawki ktora byla z przodu odwracaly sie do tylu. W kosciele wiele osob mialo talez z jedzeniem. Byly to glownie warzywa. Tego jedzenia nie mozna bylo nazwac salatka, czy jaka kolwiek inna potrawa. Zwykle bylo to cos w stylu talerz przykryty salata, a na salacie pomidor pokrojony na cwiartki. Zobaczylem ze siedze w lawce z jakas rodzina, bylo mi bardzo wstyd ze tak sie do kogos wepchalem 
A sen zapamietalem jeden. Bylem u siebie w domu, w kuchni. Przyszedl moj wujek, rozmawialismy. Bylo wspomniane cos o jego imieninach. Zauwazylem ze w kuchni ktos siedzi na krzesle, nieruchomo, nic sie nie odzywajac. Nie wiedzialem kto to byl, kompletnie nie pamietam wygladu tej osoby. Jedyne co wiem to, to ze byl to mezczyzna, mam wrazenie ze moj wujek. Podczas tej rozmowy zrobila mi sie luka w pamieci, nastepne co pamietam to jak wychodze z samochodu kolo kosciola. Zobaczylem wtedy jak moj wujek z ciocia, i kuzynka ida do kosciola. Ruszylem w ich strone, jednak po chwili zdziwilem sie, ze ide do nich a nie do kosciola. Podeszlem, zauwazylem ze nie mam kasy na tace. Powiedzialem do wujka zeby pozyczyl mi 2 zl "na doladowanie do telefonu"
zaczal szukac, dal mi 5 zl, bylo dziwnie duze. Wszedlismy do kosciola, zobaczylem jakis 2 dziadow, w brudnych, porwanych ciuchach, zarosnieci jak malpy, i wydaje mi sie ze pijani. Ciocia spytala sie czy ktorys z nich ma na imie Stachu. Odpowiedzieli ze nie. Pomyslalem ze pytala sie bo chciala zlozyc zyczenia z okazji imienin. Chcielismy usiasc w lawce jednak ksiadz zbieral kase na tace. Wtedy zobaczylem ze zniknelo 5 zl ktore porzyczylem. Wujek powiedzial ze jest mu potrzebne. Usiadlem w lawce. Zobaczylem ze wszystkie rodziny siedza razem w lawkach. Dokladniej kazda rodzina zajmowala 2 lawki, a wiekszosc osob z lawki ktora byla z przodu odwracaly sie do tylu. W kosciele wiele osob mialo talez z jedzeniem. Byly to glownie warzywa. Tego jedzenia nie mozna bylo nazwac salatka, czy jaka kolwiek inna potrawa. Zwykle bylo to cos w stylu talerz przykryty salata, a na salacie pomidor pokrojony na cwiartki. Zobaczylem ze siedze w lawce z jakas rodzina, bylo mi bardzo wstyd ze tak sie do kogos wepchalem
Masz sprawę? Pisz na GG: 41393861
