19-02-2011, 21:59
Przeczytałam dzisiaj utwór "Skóra" autorstwa Adrienne Marie Vrettos..Ze względu na wyjątkowe okoliczności musiałam ją przeczytać i miałam na to kilka godzin, ale nie miałam z tym problemu, bo ksiażka stopniowo bardzo wciągała. I naprawdę..bardzo, bardzo mną wstrząsnęła. Narratorem jest cztrenastoletni Donnie, który opowiada o siostrze chorej na anoreksję i ogólnie o całej rodzince, która wiecznie się kłóci. I mimo, że w pierwszym rozdziale czytelnik dowiaduje się, że Karen umrze, to ma nadzieję, że jednak, jakimś cudem przeżyje.. Tak, gdybym miała ją opisać jednym słowem to powiedziałabym: wstrząsająca, tak właśnie..
"Pomyliłeś niebo z gwiazdami odbitymi nocą na powierzchni stawu"