28-10-2011, 16:41
Miałam dziś coś w stylu LD - nieLD. Mianowicie, zaczęło się od tego, że całkiem nieświadomie i niezamierzenie zrobiłam 4+1. Może niezgodznie z proporcjami, ale spałam od mniej więcej 23 do 2.15 i potem poszłam spać znowu o 5.20. Nie mogłam zasnąć, bo wcześniej napiłam się Pepsi.. To pewnie przez kofeinę czy coś. Mniejsza z tym. W każdym razie leżałam sobie i coś wyobrażałam, różne scenki, nic specjalnego, takie tam umilanie sobie czasu przed zaśnięciem. W pewnym momencie przeszłam z tych fantazji płynnie do snu. Zdałam sobie sprawę, że śnię, kiedy jechałam gdzieś autobusem i kiedy spojrzałam w oczy chłopakowi, który w rzeczywistości jest mi bardzo, bardzo bliski. Patrzył na mnie z takim niesamowitym smutkiem w oczach.. Hmm tak czy inaczej wtedy zaskoczyłam. Pomyślałam podekscytowana 'ku*wa, to przecież LD!' Moja radość wydaje mi się jak najbardziej uzasadniona, ponieważ już od dawna świadomego snu nie miałam. Wtedy poczułam takie..hmm nie wiem jak to opisać, ale poczułam takie jakby elektryzujące, drobne dreszczyki na cały ciele, dziwne uczucie. Poczułam, że sen mi się spłycił. Stwierdziłam, że taki stan bardziej pasuje mi do próby OOBE niż LD. Nie wiem, czemu tak. Po prostu uznałam, że OOBE w takich okolicznościach może mi wyjść bardziej, że warunki są do tego lepsze. Najpierw spróbowałam ponieść rękę w górę. Oczywiście od razu napotkałam opór- jakby moja ręka ważyła tonę albo jakbym próbowała przebić ją przez warstwę grubego lodu. Zadanie nie do wykonania. Potem próbowałam przesunąć dłoń w bok, w zasadzie to palce, i udało się, ale zdałam sobie sprawę, że przesuwam ręką już realnie. Obudziłam się ;/ To wszystko odbyło się bardzo szybko, myślę, że w rzeczywistości mogło trwać 0.5 -1 minutę. Do tego mój sen był bardzo bardzo bardzo płytki, bo chyba dopiero co w niego wpadłam, że tak powiem. Szkoda, ale to mnie bardzo zmobilizowało. Potem byłam tak poruszona, że już nie mogłam zasnąć, ale to nic. Dziś będę próbować znowu
"Pomyliłeś niebo z gwiazdami odbitymi nocą na powierzchni stawu"