28-04-2019, 02:56
27.04.2019
Jestem na obozie, pada mocny deszcz i jest wieczór, rysuje w swoim zeszycie, mam wrażenie mieszkania w więzieniu.
Przestrzeń między moją chatą a innymi zostaje zalazalana, mam przejść do grupy, ninie zgadzam się i walczę z wiatrem i deszczem trzymając się płotu, po otoczeniu go idę do grupy. Woda jest trochę powyżej kolan, powoli idę przez wodę do grupy. Orientuję się, że nie mam zeszytu i kluczy, szybko płynę po nie. Poruszam się tyłem z głową pod wodą budzę się.
5 godzin snu to za mało, rozmyślałem nad spontaniczną próbą WILDa, ale zasypiam zbyt szybko, było zbyt wygodnie.
Jestem na tym samym obozie, ale jest rano. Woda zmniejszyła poziom, chociaż i tak jest po kostki, nie jestem pewien jakiej jestem płci, nim to sprawdziłem przyszła gruba dziewczyna do mojej chaty, moja senna postać dziwiła się dlaczego liże jej piersi.
Jakiś sen z ostatniego tygodnia, bardziej początku
Rysuje w zeszycie, ojczym mówi mi że nie mam talentu, nie przeszkadza mi to, odpowiadam że lubię to robić i nawet się nie staram. Zeszyt zostaje zabrany wbrew mojej woli.
Jestem na obozie, pada mocny deszcz i jest wieczór, rysuje w swoim zeszycie, mam wrażenie mieszkania w więzieniu.
Przestrzeń między moją chatą a innymi zostaje zalazalana, mam przejść do grupy, ninie zgadzam się i walczę z wiatrem i deszczem trzymając się płotu, po otoczeniu go idę do grupy. Woda jest trochę powyżej kolan, powoli idę przez wodę do grupy. Orientuję się, że nie mam zeszytu i kluczy, szybko płynę po nie. Poruszam się tyłem z głową pod wodą budzę się.
5 godzin snu to za mało, rozmyślałem nad spontaniczną próbą WILDa, ale zasypiam zbyt szybko, było zbyt wygodnie.
Jestem na tym samym obozie, ale jest rano. Woda zmniejszyła poziom, chociaż i tak jest po kostki, nie jestem pewien jakiej jestem płci, nim to sprawdziłem przyszła gruba dziewczyna do mojej chaty, moja senna postać dziwiła się dlaczego liże jej piersi.
Jakiś sen z ostatniego tygodnia, bardziej początku
Rysuje w zeszycie, ojczym mówi mi że nie mam talentu, nie przeszkadza mi to, odpowiadam że lubię to robić i nawet się nie staram. Zeszyt zostaje zabrany wbrew mojej woli.
Więzień własnego umysłu, który rozpoczął plan ucieczki