15-08-2019, 12:49
Czakry nr 1, 2 i 5 są obecnie poblokowane, zalane szarym szlamem. Odbija się to niekorzystnie na wyrażaniu siebie w życiu codziennym.
13 sierpnia 2019
Pod osłoną nocy zakradłam się do osiedlowego śmietnika. Były tam rozmaite warzywa i owoce. Sprawdzałam, czy coś z tego może nada się do spożycia. Niestety, nie udało mi się nic znaleźć. Odczuwałam żal z powodu zmarnowanej żywności. Trafiłam na zafoliowaną zgrzewkę papieru toaletowego, hurtową ilość. Zastanawiałam się, co ona tam robi. W końcu mama mnie przyłapała. Przyniosłam rodzinie ogromny wstyd.
W domu niechcący włączyła mi się hinduska muzyka na telefonie, ale cichutko, miałam nadzieję, że mama nie słyszy. Zawstydziłam się nieco.
14 sierpnia 2019
Na szkolnym apelu wywołano mnie. Zajęłam 88. miejsce w jakimś konkursie recytatorskim (kompletnie nie moja bajka!). Uważano to za niesamowity wyczyn. Wiele osób było bardzo dumnych ze mnie, w tym dyrekcja.
Spotkałam sukowatą koleżankę z gimbazy. Po korytarzu szła pani od fizyki. Zmartwił ją wygląd mojej twarzy. Sugerował jakąś ciężką chorobę.
Zauważyłam, że moje majtki nasiąknięte są żółtą cieczą w kroku, ale całkowicie suche i bezzapachowe. To było dziwne. Kolor był zbliżony do moczu po zażyciu witaminy B.
Udałam się do sklepu. Kupiłam sobie Twistosy. W kasie zamieniłam też pusty worek po mleku na nowy, pełny. Nie dodaję wydzieliny z wymion do kawy, ale stwierdziłam, że może przyda się kobietom z firmy.
Czytałam o bezforemnych przeżyciach Hotaru i zastanawiałam się, jak wywołać u siebie coś podobnego.
Szłam przez miasto. Ptaki śpiewały, chociaż nie powinny o tej porze (dnia i roku).
Po obudzeniu poduszka była mocno zaśliniona, co świadczyło o całkowitym wyczerpaniu cielesnym. Zdarza mi się to tylko w stanie ekstremalnego zmęczenia.
Wstałam dobrze po siódmej.
15 sierpnia 2019
Byłam z rodzicami w barze dla upośledzonych ludzi. Skądś dobiegał głos asystenta, który cały czas instruował nietrzeźwych klientów, co mają robić i dlaczego tak się czują. Udało się rozlać piwo ze szklanej butelki 0.5 l do trzech plastikowych, po równo. Zaskoczyło mnie to. Mama była zła na ojca, że coś źle zrobił. Jedna z marek browaru nazywała się tak samo, jak klient firmy, w której pracuję.
W dalszej części snu okazało się, że mama posiada dowody zakupu trzech książek o autyzmie, których nigdy nie widziałam w domu i nie czytałam. Nabyła je kilka lat wcześniej. Obiecała mi, że jeśli zapłacę za nie (przede wszystkim VAT 8%), to będę mogła je przeczytać. Czułam się podekscytowana i zarazem rozczarowana, ponieważ ukrywała je przede mną. Stwierdziłam, że jak nie będzie jej w mieszkaniu, to będę musiała przeszukać jej szafę, choć sama myśl o grzebaniu w jej rzeczach wydawała mi się obrzydliwa. Nie wolno tak robić.
13 sierpnia 2019
Pod osłoną nocy zakradłam się do osiedlowego śmietnika. Były tam rozmaite warzywa i owoce. Sprawdzałam, czy coś z tego może nada się do spożycia. Niestety, nie udało mi się nic znaleźć. Odczuwałam żal z powodu zmarnowanej żywności. Trafiłam na zafoliowaną zgrzewkę papieru toaletowego, hurtową ilość. Zastanawiałam się, co ona tam robi. W końcu mama mnie przyłapała. Przyniosłam rodzinie ogromny wstyd.
W domu niechcący włączyła mi się hinduska muzyka na telefonie, ale cichutko, miałam nadzieję, że mama nie słyszy. Zawstydziłam się nieco.
14 sierpnia 2019
Na szkolnym apelu wywołano mnie. Zajęłam 88. miejsce w jakimś konkursie recytatorskim (kompletnie nie moja bajka!). Uważano to za niesamowity wyczyn. Wiele osób było bardzo dumnych ze mnie, w tym dyrekcja.
Spotkałam sukowatą koleżankę z gimbazy. Po korytarzu szła pani od fizyki. Zmartwił ją wygląd mojej twarzy. Sugerował jakąś ciężką chorobę.
Zauważyłam, że moje majtki nasiąknięte są żółtą cieczą w kroku, ale całkowicie suche i bezzapachowe. To było dziwne. Kolor był zbliżony do moczu po zażyciu witaminy B.
Udałam się do sklepu. Kupiłam sobie Twistosy. W kasie zamieniłam też pusty worek po mleku na nowy, pełny. Nie dodaję wydzieliny z wymion do kawy, ale stwierdziłam, że może przyda się kobietom z firmy.
Czytałam o bezforemnych przeżyciach Hotaru i zastanawiałam się, jak wywołać u siebie coś podobnego.
Szłam przez miasto. Ptaki śpiewały, chociaż nie powinny o tej porze (dnia i roku).
Po obudzeniu poduszka była mocno zaśliniona, co świadczyło o całkowitym wyczerpaniu cielesnym. Zdarza mi się to tylko w stanie ekstremalnego zmęczenia.
Wstałam dobrze po siódmej.
15 sierpnia 2019
Byłam z rodzicami w barze dla upośledzonych ludzi. Skądś dobiegał głos asystenta, który cały czas instruował nietrzeźwych klientów, co mają robić i dlaczego tak się czują. Udało się rozlać piwo ze szklanej butelki 0.5 l do trzech plastikowych, po równo. Zaskoczyło mnie to. Mama była zła na ojca, że coś źle zrobił. Jedna z marek browaru nazywała się tak samo, jak klient firmy, w której pracuję.
W dalszej części snu okazało się, że mama posiada dowody zakupu trzech książek o autyzmie, których nigdy nie widziałam w domu i nie czytałam. Nabyła je kilka lat wcześniej. Obiecała mi, że jeśli zapłacę za nie (przede wszystkim VAT 8%), to będę mogła je przeczytać. Czułam się podekscytowana i zarazem rozczarowana, ponieważ ukrywała je przede mną. Stwierdziłam, że jak nie będzie jej w mieszkaniu, to będę musiała przeszukać jej szafę, choć sama myśl o grzebaniu w jej rzeczach wydawała mi się obrzydliwa. Nie wolno tak robić.
STOP promocji ideologii neuroróżnorodności