26-12-2018, 12:42
26 grudnia 2018
Godziny spania: 0.05 - 9.40
Podczas snu byłam w szkole na lekcjach. Pani kazała mi coś przeczytać, ale ja milczałam. W końcu inne osoby z klasy to zrobiły, ale pani pochwaliła mnie, pewnie tak jej kazano postępować ze mną. Było mi okropnie głupio.
Przez cały dzień nie powiedziałam ani słowa. Gdy wyszłam ze szkoły, zaczepiła mnie jakaś kobieta i wręczyła wizytówkę. Chciała ze mną pogadać, ale ja nadal się nie odzywałam. Miałam na sobie tylko bluzkę i czerwone koronkowe majtki, gdyż było mi gorąco.
W którymś ze snów zjechałam windą na parter z siódmego piętra. Nie było to zbyt przyjemne.
Obudziłam się o 6.37 z pewnym żalem, że już tyle nocy przeminęło i świt nadchodzi. To co innego, niż nagle wynurzyć się np. o 1.37 z cichego, pustego miejsca i stwierdzić, ze jeszcze sporo nocnego odpoczynku przede mną. Postanowiłam jednak kontynuować sen.
Tym razem jechałam autobusem moje ulubionej linii, który co jakiś czas zmieniał się w pociąg. Podobało mi się to. Był to rodzaj komunikacji zastępczej, raz nawet autobus jechał po peronie. Spojrzałam na wyświetlacz z trasą. Jedna ze stacji nosiła nazwę "PKP Wykop", a inną nazwano na cześć czegoś występującego w serii Harry Potter.
Podróż trwała dosyć długo. Towarzyszyło mi paru innych pasażerów. W pewnym momencie postanowiłam spełnić swoje marzenie i zatańczyć na rurce. Zabierałam się do tego już od dawna. Najpierw w ubraniu, potem jednak zdjęłam jego część. Podróżni byli oburzeni, ale postanowiłam nie zwracać na nich uwagi, choć było mi trochę przykro.
W końcu dotarłam na miejsce. Zatrzymaliśmy się przed jakimś budynkiem, z którego wyszło parę osób. Jakiś pan powiedział mi, że to wejście dla personelu i pokierował mnie w inną stronę.
Weszłam do jakiegoś pomieszczenia. Były tam kabiny prysznicowe i toaletowe, bez podziału na damskie i męskie. Stało tam również kilka łóżek. Chłopcy i dziewczęta przebywali ze sobą bez skrępowania.
Po skorzystaniu z kabiny rzuciłam się na jedno z nich. Po chwili dostrzegłam siedzącą na nim dziewczynę. Zaczęłam ją przepraszać, po czym ona stwierdziła, że mogłaby powiedzieć mi to samo. Zaczęła coś mówić o postaci z opowiadania, które napisałam w dzieciństwie. Byłam zaskoczona. Zastanawiałam się, skąd o niej wie.
Wyszłam z budynku, rozejrzałam się wokoło i dotarło do mnie, że wszystko, co widzę, pochodzi z mojej podświadomości, nie mogę więc doświadczyć niczego nowego, niczego, czego bym wcześniej nie widziała, nie słyszała itp. Było to miłe, ale zarazem ograniczające.
Udałam się na senny bazar znajdujący się w pobliżu. Sprzedano mi tam dwie pary majtek bez kroku, miały tam tylko dwa cienkie paseczki. Jeden ze sprzedawców - czarnoskóry mężczyzna - był zapewne symbolem tajemniczej pierwotnej siły. Generował we mnie ogromne pożądanie, które nie było skierowane na żadną konkretną osobę, a już na pewno nie na niego. Nie mogłam się doczekać, kiedy użyję mojej nowej bielizny, oczywiście w samotności. Dwukrotnie moje podniecenie osiągnęło szczyt, chociaż nie doszło do żadnych czynności seksualnych.
Godziny spania: 0.05 - 9.40
Podczas snu byłam w szkole na lekcjach. Pani kazała mi coś przeczytać, ale ja milczałam. W końcu inne osoby z klasy to zrobiły, ale pani pochwaliła mnie, pewnie tak jej kazano postępować ze mną. Było mi okropnie głupio.
Przez cały dzień nie powiedziałam ani słowa. Gdy wyszłam ze szkoły, zaczepiła mnie jakaś kobieta i wręczyła wizytówkę. Chciała ze mną pogadać, ale ja nadal się nie odzywałam. Miałam na sobie tylko bluzkę i czerwone koronkowe majtki, gdyż było mi gorąco.
W którymś ze snów zjechałam windą na parter z siódmego piętra. Nie było to zbyt przyjemne.
Obudziłam się o 6.37 z pewnym żalem, że już tyle nocy przeminęło i świt nadchodzi. To co innego, niż nagle wynurzyć się np. o 1.37 z cichego, pustego miejsca i stwierdzić, ze jeszcze sporo nocnego odpoczynku przede mną. Postanowiłam jednak kontynuować sen.
Tym razem jechałam autobusem moje ulubionej linii, który co jakiś czas zmieniał się w pociąg. Podobało mi się to. Był to rodzaj komunikacji zastępczej, raz nawet autobus jechał po peronie. Spojrzałam na wyświetlacz z trasą. Jedna ze stacji nosiła nazwę "PKP Wykop", a inną nazwano na cześć czegoś występującego w serii Harry Potter.
Podróż trwała dosyć długo. Towarzyszyło mi paru innych pasażerów. W pewnym momencie postanowiłam spełnić swoje marzenie i zatańczyć na rurce. Zabierałam się do tego już od dawna. Najpierw w ubraniu, potem jednak zdjęłam jego część. Podróżni byli oburzeni, ale postanowiłam nie zwracać na nich uwagi, choć było mi trochę przykro.
W końcu dotarłam na miejsce. Zatrzymaliśmy się przed jakimś budynkiem, z którego wyszło parę osób. Jakiś pan powiedział mi, że to wejście dla personelu i pokierował mnie w inną stronę.
Weszłam do jakiegoś pomieszczenia. Były tam kabiny prysznicowe i toaletowe, bez podziału na damskie i męskie. Stało tam również kilka łóżek. Chłopcy i dziewczęta przebywali ze sobą bez skrępowania.
Po skorzystaniu z kabiny rzuciłam się na jedno z nich. Po chwili dostrzegłam siedzącą na nim dziewczynę. Zaczęłam ją przepraszać, po czym ona stwierdziła, że mogłaby powiedzieć mi to samo. Zaczęła coś mówić o postaci z opowiadania, które napisałam w dzieciństwie. Byłam zaskoczona. Zastanawiałam się, skąd o niej wie.
Wyszłam z budynku, rozejrzałam się wokoło i dotarło do mnie, że wszystko, co widzę, pochodzi z mojej podświadomości, nie mogę więc doświadczyć niczego nowego, niczego, czego bym wcześniej nie widziała, nie słyszała itp. Było to miłe, ale zarazem ograniczające.
Udałam się na senny bazar znajdujący się w pobliżu. Sprzedano mi tam dwie pary majtek bez kroku, miały tam tylko dwa cienkie paseczki. Jeden ze sprzedawców - czarnoskóry mężczyzna - był zapewne symbolem tajemniczej pierwotnej siły. Generował we mnie ogromne pożądanie, które nie było skierowane na żadną konkretną osobę, a już na pewno nie na niego. Nie mogłam się doczekać, kiedy użyję mojej nowej bielizny, oczywiście w samotności. Dwukrotnie moje podniecenie osiągnęło szczyt, chociaż nie doszło do żadnych czynności seksualnych.
STOP promocji ideologii neuroróżnorodności