Kroniki Astralnych Motyli
#26
Dzień 14


Kontynuowałam poszukiwania na strychu. Albo na tym, co powinno znajdować się powyżej piętra drugiego, a nie zawsze byłam pewna, czy mogłabym spokojnie nazwać to piętrem trzecim. Po pierwsze, zanim dotarłam do przejścia na najwyższym poziomie Wieży, dwa razy przeszłam przez piąty wymiar. Po drugie, kiedy już minęło trochę czasu i przeszłam kilka pomieszczeń, tutaj w większości mających ze sobą połączenia, przekonałam się, że podłoga może znajdować się na kilkunastu chyba różnych poziomach, w niektórych miejscach będąc już praktycznie kolejnym piętrem. Uskoki, stopnie, podwyższenia, wyglądające na scenę albo podium znajdowały się czasem w najmniej oczekiwanych miejscach. Kilka pomieszczeń pełniło funkcję strychu, a przynajmniej strychu przedstawianego w amerykańskich filmach, będącego magazynem tego wszystkiego, na co nie ma miejsca w pozostałych częściach domu, co jest już stare, ale jakoś szkoda tego wyrzucić, albo co po prostu musi być w ukryciu, trudne do znalezienia, bo inaczej cały filmowy nastrój stopniowego odkrywania ukrytych tajemnic sprzed lat szlag trafi. A jeśli chodziło o pozostałe pomieszczenia – trudno mi było stwierdzić, jaką miałyby pełnić funkcję. Gdybym miała zgadywać, powstały w celu przeprowadzania eksperymentów na pacjentach szpitali psychiatrycznych. Wbrew pozorom były one bardziej surrealistyczne niż Wieża przy całej swojej osobliwości. W Wieży mogłam czuć się przytłoczona i oszołomiona, tutaj ogarniał mnie realny niepokój. Chyba nawet bardziej niż niż chrobotanie i stukanie niepokoiła mnie cisza, jaka zapadała pomiędzy tymi dźwiękami.
Przyciskałam do klatki piersiowej pudełko, jedną ręką, drugą uniosłam na wysokość ramion i wygięłam palce w śmiesznie żałosnej parodii szponów. Palce zaczęły lekko świecić, z całej dłoni wydobyła się lekko zabarwiona na żółto mgiełka. Może i emitowałam jakąś magiczną energię, ale w razie kłopotów, gdyby znienacka coś wyskoczyło na mnie zza tamtych wypaczonych drzwi w rogu albo zza tego filaru wybudowanego tu zupełnie niepotrzebnie, w żaden sposób nie mogłoby mi to pomóc. Co miałam niby zrobić? Porazić tym jak prądem? Rzucić kulą żaru? Nawet zwyczajnie światłem oślepić bym nie mogła przy moich obecnych umiejętnościach emitowania tego i tej szczątkowej kontroli. Zresztą takie astralne albo eteryczne stwory zapewne zwykłym światłem oślepić się nie dadzą.
Zdołałam wypełnić praktycznie całe pudełko i nie mogłam powiedzieć, że którykolwiek z przedmiotów spowodował nagłe olśnienie. A nawet gdybym nie miała od razu przebiec po wszystkich pomieszczeniach z głośnym „Eureka!”, oczekiwałam choćby jakiegoś mglistego przeczucia, luźnych skojarzeń, czegokolwiek. Co najwyżej parę rzeczy mnie zwyczajnie zainteresowało. No, może trochę bardziej. Zaintrygowały mnie. Najbardziej płaski okrągły miernik, przypominający pozbawiony paska zegarek, zawierający pojedynczą wskazówkę jak w wagach i drobną podziałkę wyskalowaną od 250 do 2000. Wskazówka lekko drgała blisko dolnej granicy zakresu. Inną zastanawiającą rzeczą była wykonana na starym papierze wyblakłym tuszem rycina, przedstawiająca drzewo, trochę stylizowane, z nakładającą się na nie mapą połączonych punktów i okręgów. Wokół drzewa wykonano drobniutkim pismem opisy, niektóre łączyły się odcinkami i strzałkami z punktami na schemacie. Od pierwszej chwili wywołało to u mnie dwa konkurujące skojarzenia – albo miałam przed sobą instrukcję, jak wpływać na drzewa, albo jakąś interpretację motywu Drzewa Życia.
Olśnienie jednak nastąpiło, nie za długi czas potem, w momencie kiedy przechodziłam do Wieży, z zamiarem pokazania swoich znalezisk i zapytania kogoś, co tak właściwie znalazłam. Nagła myśl nagle poraziła mnie jak grom, zatrzymałam się na mostku łączącym ścianę z krzywym, skośnym filarem wyrastającym ze ściany obok, na tej wysokości znajdującym się mniej więcej na środku przekroju Wieży. Całe szczęście, że nie wypuściłam z rąk pudełka, bo być może cała jego zawartość przepadłaby gdzieś pomiędzy wymiarami. 
Myśl była zaiste przerażająca, a jeszcze bardziej przerażające było to, że z dużym prawdopodobieństwem mogłam mieć rację. Kiri od samego początku powiedziała, że jest częścią mnie, więc tak właśnie ją traktowałam, a przynajmniej tak próbowałam ją traktować. Przyjęłam to do wiadomości. Od żadnego z innych stworzeń przebywających w tym domu nie uzyskałam podobnej deklaracji. Nie pytałam też o to. Ba, nawet o tym nie pomyślałam, nie zastanowiłam się nad tą możliwością. A cały ten dom, ten reagujący na mnie i moją energię, na moje emocje dom?! Był mną, moim umysłem, czy też moim odbiciem… Może o ukrytych kamerach parę razy pomyślałam, nie myślałam za to o lustrze. O całym zbiorze luster, wzajemnie się w sobie odbijających w upiorną nieskończoność! Krążyłam w labiryncie luster, badałam odbicia w lustrze, szukałam wskazówki w lustrze i od niego oczekiwałam odpowiedzi na pytania. A odbicia deformowały się w tym całym pryzmacie, przybierając postać zielonego Hissa, czy też kudłatego Dudu, czy w końcu przerośniętego insekta w wełnianym garniturku. Odejdźcie wszyscy ode mnie, apage, precz siło nieczysta, zniknij iluzjo! 
Początkowo zamierzałam iść do biblioteki, ale zmieniłam zdanie. Spróbowałam przypomnieć sobie drogę do widzianego przelotnie pomieszczenia w tej drugiej, mniejszej części drugiego piętra. Ruszyłam tam ze swoim pudełkiem ze znaleziskami, nie mając ochoty w tym momencie natknąć się na Mola Książkowego. Przeszłam przez pochyły odcinek korytarza, cała rzeczywistość na chwilę lekko się obróciła, goniąc tę inną perspektywę. Znalazłam się we właściwym miejscu, miałam przed sobą kilkoro drzwi, które teraz dla mnie ustawione były już normalnie. Wybrałam te z szybą w postaci rozetkowego witrażu w odcieniach błękitu i zieleni. Sam pokój wyglądał na stworzony do medytacji. Z sufitu i zamocowanych na ścianach półek o falistych i obłych kształtach zwieszały się sznury koralików i bambusowych dzwoneczków. Ściany pokrywały nielakierowane listewki, w jakiś sposób chyba nadal żywe, bo wypuszczały cienkie gałązki z jasnozielonymi pąkami liści. W środku pleciony zielony dywan, wokół workowate fotele w kilku innych odcieniach zieleni, w kącie mały stolik o nieregularnym kształcie, na nim lita kryształowa piramidka. Całe to otoczenie w tym momencie nie było w stanie sprawić, że poczułam się bardziej rozluźniona. Wydawało mi się raczej jakimś irytującym żartem.
Opadłam na fotel, odchyliłam głowę w tył, zamknęłam oczy. Myśl, myśl. Co mogłam teraz zrobić? Tutaj, teraz, skoro połączenia przerywać na razie nie zamierzałam. Pójść po zeszyt przede wszystkim, był w sypialni niżej. I może jednak przemknąć się do tej biblioteki, poszukać czegoś, co mogłoby mi pomóc zidentyfikować chociaż część przedmiotów z pudełka.
Idąc na pierwsze piętro, zastanawiałam się, czy nie powinnam rozciągnąć za sobą nici, sznurka czy czegoś w tym rodzaju. Nie miałam tylko pod ręką odpowiednio długiego kawałka sznurka i nie byłam pewna, czy możliwe jest przeciągnięcie ciała stałego przez kilka wymiarów. Zresztą takie działanie mogło być całkiem bezcelowe, bo zapewne gdyby tak miało się stać, pokój, do którego chciałam wrócić i tak by zniknął, albo gdzieś przepadłyby na czas nieokreślony pozostawione na chwilę rzeczy.
Kiedy wpadłam do sypialni po zeszyt, miałam wrażenie, że w pokoju jest ciemniej niż wcześniej. Może to też było kwestią mojego nastawienia, albo tylko złudzeniem. Albo jeszcze inaczej – zmianą postrzegania. Właściwie nie miałam też sposobu, żeby sprawdzić, czy w niektórych sytuacjach ten Matrix naprawdę się zmieniał, czy był to raczej rodzaj iluzji, wynikający z niedoskonałości, czy może niedostatecznego rozbudzenia moich astralnych zmysłów.
W bibliotece musiałam się na chwilę zatrzymać, aby przywyknąć do półmroku. Przede mną majaczyły ciemne zarysy półek. Wiedziałam, że jaśniej jest tylko w kilku miejscach, tam, gdzie znajdowały się stoliki i wytarte fotele. Uniosłam rękę i zaczęłam emitować energię. Starałam się uzyskać jak najwięcej światła. Weszłam między półki, próbując odczytać tytuły na grzbietach książek. Na którymś z nieoznaczonych regałów znalazłam nawet coś, co brzmiało obiecująco. „Ciało astralne”, „Ciało eteryczne”. Złapałam książki i ruszyłam dalej, dopóki nie dotarłam do końca tej ścieżki, kończącej się trzema półkami opisanymi jako „ODMÓŻDŻAJĄCA LITERATURA MŁODZIEŻOWA”. Zauważyłam, że kiedy tylko musiałam czemuś dokładnie się przyjrzeć albo coś odczytać, wytwarzane przeze mnie słabe światło przygasało. Może powinnam się pospieszyć, zanim baterie mi się rozładują. 
Wróciłam na drugie piętro jeszcze z kilkoma tomami dotyczącymi Drzewa Życia i alchemii. Machinalnie otworzyłam drzwi z kolorową szybką… i zamarłam w progu. To z pewnością nie było pomieszczenie, które niedawno opuściłam. Miało może ten sam kształt, ściany pokryte nielakierowanymi listwami i okno usytuowane w tym samym miejscu, ale na tym podobieństwa się kończyły. W miejscu, gdzie powinien znajdować się stolik, tutaj było coś pomiędzy skrzynią a ławą, na której spoczywała czaszka, rzeźbiona w ażurowy wzorek jak koronka. Fotele gdzieś zniknęły, a w miejscu okrągłego dywanu na podłodze znajdował się krąg. Nie z prostym banalnym pentagramem, ale kilkoma a może nawet kilkunastoma przeplatającymi się pentagramami. W środku kręgu spoczywała odcięta, prawie łysa głowa lalki z pojedynczymi pasemkami włosów. Za oknem widziałam czerwone niebo przysłonięte kłębami pary. Po ścianach powoli spływały strugi gęstej czarnej cieczy.
Wpatrywałam się w to przez chwilę, zanim drzwi nieoczekiwanie się zatrzasnęły. Musiały zatrzasnąć się same, bo ja przecież nie spanikowałabym na widok tej dekoracji z horroru klasy Z. Spróbowałam je znowu otworzyć, przez chwilę coś je blokowało, a kiedy puściło, zobaczyłam ten sam przytulny pokój do medytacji, jaki opuściłam. Pudełko ze znaleziskami ze strychu i Wieży leżało obok jednego z workowatych foteli. Usiadłam, przyrzekając sobie w duchu, że dzisiaj już tego pomieszczenia nie opuszczam. Położyłam stosik książek obok fotela, zostawiłam sobie tylko jedną, coś na temat kabały i Drzewa Życia, z ładnym rysunkiem menory na okładce. Przekartkowałam ją, nie czytając, tylko szukając obrazków i schematów, żeby porównać z tym szkicem drzewa ze strychu. Nic nie przypominało tego, czego szukałam, tamte wzory były znacznie bardziej geometrycznie regularne. Przejrzałam więc dwie kolejne książki, z tym samym rezultatem. Miałam uznać te wizje autorów za uproszczenie, czy jednak stwierdzić, że w tym szkicu drzewa chodziło o coś innego?
Chwyciłam kolejną książkę, „Ciało astralne” Arthura Powella. Domyśliłam się, że znajdę tam sporo uproszczeń, ale potrzebowałam jakiegokolwiek punktu zaczepienia.


# Odautorski bełkot

Czuję, że ten kawałek mi niezbyt wyszedł, nie wiem w jakim stopniu z winy paru rzeczy na uczelni, które ogarniałam w tym tygodniu... Ale jak już takie zdeformowane "dzieło" spłodziłam, pozwalam mu żyć dalej...
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post


Wiadomości w tym wątku
Kroniki Astralnych Motyli - przez Sudo - 21-08-2017, 17:51
RE: Kroniki Astralnych Motyli - przez incestus - 21-08-2017, 18:11
RE: Kroniki Astralnych Motyli - przez Sudo - 21-08-2017, 18:22
RE: Kroniki Astralnych Motyli - przez Sudo - 29-08-2017, 02:52
RE: Kroniki Astralnych Motyli - przez Sudo - 02-09-2017, 23:44
RE: Kroniki Astralnych Motyli - przez incestus - 03-09-2017, 10:52
RE: Kroniki Astralnych Motyli - przez Sudo - 16-10-2017, 23:23
RE: Kroniki Astralnych Motyli - przez Sudo - 17-10-2017, 01:31
RE: Kroniki Astralnych Motyli - przez Sudo - 02-11-2017, 00:29
RE: Kroniki Astralnych Motyli - przez incestus - 02-11-2017, 21:23
RE: Kroniki Astralnych Motyli - przez Sudo - 02-11-2017, 21:43
RE: Kroniki Astralnych Motyli - przez incestus - 02-11-2017, 23:27
RE: Kroniki Astralnych Motyli - przez Sudo - 03-11-2017, 00:35
RE: Kroniki Astralnych Motyli - przez Sudo - 15-11-2017, 20:54
RE: Kroniki Astralnych Motyli - przez Sudo - 20-11-2017, 03:21
RE: Kroniki Astralnych Motyli - przez Sudo - 26-11-2017, 04:53
RE: Kroniki Astralnych Motyli - przez Sudo - 04-12-2017, 03:53
RE: Kroniki Astralnych Motyli - przez Sudo - 10-12-2017, 03:29
RE: Kroniki Astralnych Motyli - przez Sudo - 23-12-2017, 01:58
RE: Kroniki Astralnych Motyli - przez Sudo - 01-01-2018, 20:40
RE: Kroniki Astralnych Motyli - przez Sudo - 07-01-2018, 23:53
RE: Kroniki Astralnych Motyli - przez Sudo - 13-01-2018, 22:35
RE: Kroniki Astralnych Motyli - przez Sudo - 14-01-2018, 13:52
RE: Kroniki Astralnych Motyli - przez Sudo - 21-01-2018, 23:16
RE: Kroniki Astralnych Motyli - przez Sudo - 25-01-2018, 20:23
RE: Kroniki Astralnych Motyli - przez Sudo - 26-01-2018, 18:20
RE: Kroniki Astralnych Motyli - przez Sudo - 11-02-2018, 20:24
RE: Kroniki Astralnych Motyli - przez Sudo - 12-02-2018, 17:03
RE: Kroniki Astralnych Motyli - przez Isabela - 12-02-2018, 21:46
RE: Kroniki Astralnych Motyli - przez Skipper - 15-02-2018, 00:30
RE: Kroniki Astralnych Motyli - przez Sudo - 15-02-2018, 00:38
RE: Kroniki Astralnych Motyli - przez Skipper - 15-02-2018, 00:50
RE: Kroniki Astralnych Motyli - przez Sudo - 16-02-2018, 19:39
RE: Kroniki Astralnych Motyli - przez Sudo - 27-02-2018, 00:19
RE: Kroniki Astralnych Motyli - przez Sudo - 05-03-2018, 17:44
RE: Kroniki Astralnych Motyli - przez Solnik - 05-03-2018, 18:19
RE: Kroniki Astralnych Motyli - przez Sudo - 08-03-2018, 22:16
RE: Kroniki Astralnych Motyli - przez Sudo - 09-03-2018, 15:21
RE: Kroniki Astralnych Motyli - przez Sudo - 30-06-2018, 21:13
RE: Kroniki Astralnych Motyli - przez Sudo - 01-07-2018, 22:34
RE: Kroniki Astralnych Motyli - przez Sudo - 15-07-2018, 23:03
RE: Kroniki Astralnych Motyli - przez Sudo - 29-11-2018, 19:41
RE: Kroniki Astralnych Motyli - przez Isabela - 29-11-2018, 21:53
RE: Kroniki Astralnych Motyli - przez Sudo - 29-11-2018, 21:56
RE: Kroniki Astralnych Motyli - przez Isabela - 29-11-2018, 22:10
RE: Kroniki Astralnych Motyli - przez Sudo - 26-12-2018, 00:50
RE: Kroniki Astralnych Motyli - przez Isabela - 26-12-2018, 13:08
RE: Kroniki Astralnych Motyli - przez Sudo - 04-03-2019, 00:26
RE: Kroniki Astralnych Motyli - przez Isabela - 04-03-2019, 19:54
RE: Kroniki Astralnych Motyli - przez Sudo - 04-03-2019, 21:39
RE: Kroniki Astralnych Motyli - przez Sudo - 07-04-2019, 23:32
RE: Kroniki Astralnych Motyli - przez Sudo - 29-07-2019, 22:35
RE: Kroniki Astralnych Motyli - przez Sudo - 02-08-2019, 00:23
RE: Kroniki Astralnych Motyli - przez Sudo - 09-11-2019, 00:35
RE: Kroniki Astralnych Motyli - przez Sudo - 17-11-2019, 18:20
RE: Kroniki Astralnych Motyli - przez Sudo - 30-11-2019, 03:10
RE: Kroniki Astralnych Motyli - przez Sudo - 09-12-2019, 12:28
RE: Kroniki Astralnych Motyli - przez Sudo - 10-12-2019, 23:21
RE: Kroniki Astralnych Motyli - przez Isabela - 11-12-2019, 19:58
RE: Kroniki Astralnych Motyli - przez Sudo - 12-12-2019, 13:01
RE: Kroniki Astralnych Motyli - przez Sudo - 15-12-2019, 23:11
RE: Kroniki Astralnych Motyli - przez Sudo - 20-12-2019, 02:30
RE: Kroniki Astralnych Motyli - przez Sudo - 23-12-2019, 02:59
RE: Kroniki Astralnych Motyli - przez Sudo - 06-01-2020, 23:21
RE: Kroniki Astralnych Motyli - przez Sudo - 08-01-2020, 19:12
RE: Kroniki Astralnych Motyli - przez Sudo - 09-01-2020, 23:59
RE: Kroniki Astralnych Motyli - przez Sudo - 23-01-2020, 00:57
RE: Kroniki Astralnych Motyli - przez Sudo - 23-01-2020, 21:03
RE: Kroniki Astralnych Motyli - przez incestus - 23-01-2020, 22:29
RE: Kroniki Astralnych Motyli - przez Sudo - 24-01-2020, 13:32
RE: Kroniki Astralnych Motyli - przez Sudo - 02-02-2020, 03:22
RE: Kroniki Astralnych Motyli - przez Sudo - 10-02-2020, 22:59
RE: Kroniki Astralnych Motyli - przez Sudo - 15-02-2020, 01:19
RE: Kroniki Astralnych Motyli - przez Sudo - 22-02-2020, 03:36
RE: Kroniki Astralnych Motyli - przez Sudo - 04-03-2020, 02:13
RE: Kroniki Astralnych Motyli - przez Sudo - 05-03-2020, 23:29
RE: Kroniki Astralnych Motyli - przez Isabela - 06-03-2020, 20:39
RE: Kroniki Astralnych Motyli - przez Sudo - 15-04-2020, 23:26
RE: Kroniki Astralnych Motyli - przez Sudo - 28-04-2020, 01:17
RE: Kroniki Astralnych Motyli - przez Isabela - 28-04-2020, 11:25
RE: Kroniki Astralnych Motyli - przez Sudo - 24-03-2021, 22:38
RE: Kroniki Astralnych Motyli - przez Sudo - 31-12-2021, 15:51
RE: Kroniki Astralnych Motyli - przez Sudo - 07-01-2022, 02:59
RE: Kroniki Astralnych Motyli - przez Sudo - 17-01-2022, 14:32
RE: Kroniki Astralnych Motyli - przez Isabela - 17-01-2022, 20:21
RE: Kroniki Astralnych Motyli - przez Sudo - 11-09-2022, 11:51
RE: Kroniki Astralnych Motyli - przez Sudo - 16-09-2022, 02:04
RE: Kroniki Astralnych Motyli - przez Sudo - 20-07-2023, 16:17

Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  iSenowe Kroniki Filmowe Slavia 6 3,176 12-05-2018, 22:40
Ostatni post: Slavia

Skocz do:

UA-88656808-1