06-11-2023, 12:27
Spałem w dużym pokoju. Łóżko było dosyć duże, bo oprócz mnie leżała siostra, ciocia i jakiś kolega. Miałem włączony komputer. Pojawiły się trzy ikonki od sms-ów. To był konkurs. Z trzech ikonek zrobiły się trzy paski ze znakami zapytania. Miałem je odkryć. Były dwa takie same obrazki, chyba jaszczurki. Pojawiła się ikonka pieniędzy i na nią kliknąłem. Jednak nie dostałem żadnych pieniędzy, tylko otworzyła się strona z amerykańskimi informacjami. Ciocia miała ołówek i coś mi nim pokazywała, a potem mi go dała. Niby obudziłem się ze snu, ale ołówek został. Na ołówku były obrazki z kotami. Włączyłem telewizor na jakieś anime. Okazało się, że jest o takim samym białym kocie jak ten na ołówku. Po drugiej stronie ołówka było coś podobnego do pszczół i myślałem, że one przylecą. Odsłoniłem roletę i zobaczyłem coś bardzo dziwnego. To jakaś gęsta ciemna chmura opadła na bloki. Czułem lekki niepokój z tego powodu. Chciałem zapalić światło. Jedna lampka nad moją częścią łóżka się zapaliła. Lampka siostry zapaliła się i zgasła. Zapaliłem lampkę kolegi, a potem także udało się zapalić lampkę siostry. Ciocia miała zapalić lampę główną dla dużego pokoju, ale rękę trzymała tylko w powietrzu obok włącznika. Jednak mimo to światło jakoś samo płynnie się zapaliło, jakby z nieznanego źródła. Znowu spojrzałem za okno. Ta niby chmura wydawała się taka roślinna. Przyszła mama i powiedziała, że to jest wojna na wykończenie. Powiedziałem, że to coś chmurzystego to nie sprawka Rosji, tylko to coś spadło z meteorytów. Wyszedłem na balkon. Nadepnąłem na odnogę tej chmury. Zajęczała i chciała się owinąć wokół mojej nogi. W tej roślinnej chmurze wisiało coś podobnego do czerwonego ula. Myślałem, że jest tam wielkie żądło i uciekłem do domu.