10-08-2022, 10:27
Była właśnie religia, ale nic jakoś nie robiliśmy. Wyciągnąłem, więc książkę i zeszyt od matematyki. Kolega z ławki też wyciągnął. Powiedział coś o pasożytach w jednym zadaniu. Miałem od niego przepisać, ale nie mogłem coś znaleźć wolnego miejsca w zeszycie. Zauważyłem wtedy, że daty zaczynały się od 2015 roku. Były tam też podoklejane jakieś kartki, np. uśmiechająca się pani, grupa spadochroniarzy, kobieta lecąca w chmurach. Ogólnie zeszyt był bardzo gruby. Powiedziałem koledze, że nie będzie łatwo w znalezieniu odpowiedniego miejsca w zeszycie. Kolega pokazał mi, że temat lekcji to 11. Lekcja religii się kończyła i włożyłem rzeczy do plecaka. W plecaku miałem bardzo dużo książek i zeszytów. Ledwo go założyłem, taki był ciężki. Jakoś inni zostawili swoje plecaki na ławkach. Wyszedłem z sali. Bardzo ciężko mi się szło przez ten plecak. Co chwilę upadałem na kolana. Na korytarzu nie było nikogo. Zszedłem do szatni. Stała tam grupka osób czekających na swoje rzeczy. Była tam taka jedna dziewczyna. Chciałem się jej o coś zapytać, ale przez ciężar plecaka się przewróciłem i obudziłem.