28-07-2021, 13:14
Wyskakuję przez okno. Sen bardzo rzeczywisty. Widzę w oddali ośnieżony las, ale tam nie idę. Idę drogą, nie wiadomo gdzie. Jest noc, mróz, śnieg i porywisty wiatr, jeszcze bardziej wzmagający zimno. Grupka jakichś osób mnie zaczepia i zawraca w inną stronę. Akcja przemieszcza się do ubikacji. To są wampiry (albo wilkołaki). Strzelam do nich z pistoletu, ale ten się zaciął. Oni też chyba do mnie strzelają, kule jednak do mnie nie docierają. Wybiegam na zewnątrz. Ci wszyscy są teraz tylko cieniami. Jestem w swoim pokoju. Jest jasny dzień. Okno przesunięte w lewą stronę, uchylone. Włączam komputer. W przeglądarce plikowo internetowej pokazuje się jakiś błąd. Mama przychodzi i każe zamknąć okno, bo będzie zimno. Przeglądam jakieś ćwiczenia, podręczniki od matematyki, zeszyty. Miałem drugi raz wyskoczyć przez okno, ale nie zdążyłem i się obudziłem.