12-08-2015, 13:04
Noc 11/12 sierpnia 2015r.
Budzik na 7:30, miałem problemy z zaśnięciem. Kiedy zasnąłem, obudziłem się gdzieś po 2h snu i miałem lekkie problemy, wierciłem się na każde strony i miałem rozkojarzone myśli na temat tego co robiłem za dnia.
Koleżanka z klasy była ostatni dzień w szkole. Miała wyjazd do Japonii, zazdrościłem jej xd. Ciągle jej życzyłem udanego wyjazdu, chyba z 4 razy. Koledzy siedzieli na parapetach i powiedzieli mi, że mam fajne buty. Po lekcjach życzyłem jej miłego wyjazdu ostatni raz xD i wyszedłem z kolegą ze szkoły. Szliśmy kawałek i trochę biegliśmy.
WBTB, rozbudzałem się 25 minut. Afirmowałem się "Będę miał świadomy sen, a motyw z kostką na mnie zadziała". Szybko zasnąłem, miałem bardzo ciekawy sen.
Byłem na boisku pod jakimś dachem. Zobaczyłem ciekawe chmury na niebie, po chwili zerwała się okropna burza. Grzmoty i błyski bez przerwy dręczyły, a pioruny uderzały o boisko. Staliśmy pod daszkiem, co jakiś czas ktoś wybiegał i bałem się, że dostanie piorunem. W pewnym momencie pobiegłem do klatki schodowej, która była obok, wziąłem lornetkę i zobaczyłem ogniste tornado, słup jakby lawy, który się kręcił i był dosyć chudy. Ktoś krzyczał, że zbliża się tornado (zwykłe), wbiegłem po schodach i zobaczyłem jakiegoś małego potworka, który goni moją siostrę. Nagle rzuciłem moją kostką... Co mnie uświadomiło. Zrobiłem TR, który był pozytywny. Szybko pobiegłem do kostki. Podniosłem do ręki i z racji, iż było ciemno na klatce, krzyknąłem: Światło! Wykonałem ruch D'. Kostka zaczęła się świecić pięknym, bursztynowym blaskiem, który mnie okropnie zachwycił. To chyba był powód tego, że się obudziłem...
Nooo, skoro kostka zaświeciła magicznym blaskiem, którego nigdy na oczy nie widziałem (co było dosyć fantastyczne) to może inne rzeczy też uda mi się wykonać. Co ciekawe, spodziewałem się, że światło na klatce się zapali, a nie kostka.Nadal będę próbować. Może komenda "Zakotwicz mnie we śnie" coś poskutkuję, aby mnie nie wyrzucało .
W kolejnym śnie szukałem receptury na ułożenie "Chińskiej kostki". Polegało to na tym, że kostka miała pomieszane kolory, jednak nie dało jej się ułożyć w zwykły sposób tylko trzeba było szukać specjalnych algów, a następnie kostkę się rozkładało tak, aby była na płaszczyźnie i przypominała jednolitą warstwę kolorów. Sen strasznie pomieszany, po części chyba był animowany... Mimo wszystko nie taki zły.
Budzik na 7:30, miałem problemy z zaśnięciem. Kiedy zasnąłem, obudziłem się gdzieś po 2h snu i miałem lekkie problemy, wierciłem się na każde strony i miałem rozkojarzone myśli na temat tego co robiłem za dnia.
Koleżanka z klasy była ostatni dzień w szkole. Miała wyjazd do Japonii, zazdrościłem jej xd. Ciągle jej życzyłem udanego wyjazdu, chyba z 4 razy. Koledzy siedzieli na parapetach i powiedzieli mi, że mam fajne buty. Po lekcjach życzyłem jej miłego wyjazdu ostatni raz xD i wyszedłem z kolegą ze szkoły. Szliśmy kawałek i trochę biegliśmy.
WBTB, rozbudzałem się 25 minut. Afirmowałem się "Będę miał świadomy sen, a motyw z kostką na mnie zadziała". Szybko zasnąłem, miałem bardzo ciekawy sen.
Byłem na boisku pod jakimś dachem. Zobaczyłem ciekawe chmury na niebie, po chwili zerwała się okropna burza. Grzmoty i błyski bez przerwy dręczyły, a pioruny uderzały o boisko. Staliśmy pod daszkiem, co jakiś czas ktoś wybiegał i bałem się, że dostanie piorunem. W pewnym momencie pobiegłem do klatki schodowej, która była obok, wziąłem lornetkę i zobaczyłem ogniste tornado, słup jakby lawy, który się kręcił i był dosyć chudy. Ktoś krzyczał, że zbliża się tornado (zwykłe), wbiegłem po schodach i zobaczyłem jakiegoś małego potworka, który goni moją siostrę. Nagle rzuciłem moją kostką... Co mnie uświadomiło. Zrobiłem TR, który był pozytywny. Szybko pobiegłem do kostki. Podniosłem do ręki i z racji, iż było ciemno na klatce, krzyknąłem: Światło! Wykonałem ruch D'. Kostka zaczęła się świecić pięknym, bursztynowym blaskiem, który mnie okropnie zachwycił. To chyba był powód tego, że się obudziłem...
Nooo, skoro kostka zaświeciła magicznym blaskiem, którego nigdy na oczy nie widziałem (co było dosyć fantastyczne) to może inne rzeczy też uda mi się wykonać. Co ciekawe, spodziewałem się, że światło na klatce się zapali, a nie kostka.Nadal będę próbować. Może komenda "Zakotwicz mnie we śnie" coś poskutkuję, aby mnie nie wyrzucało .
W kolejnym śnie szukałem receptury na ułożenie "Chińskiej kostki". Polegało to na tym, że kostka miała pomieszane kolory, jednak nie dało jej się ułożyć w zwykły sposób tylko trzeba było szukać specjalnych algów, a następnie kostkę się rozkładało tak, aby była na płaszczyźnie i przypominała jednolitą warstwę kolorów. Sen strasznie pomieszany, po części chyba był animowany... Mimo wszystko nie taki zły.
Drogi wszechświecie, ześlij nam potężne LDki i niezwykłą pamięć snów.