18-02-2018, 20:23
Nic nie zatwierdzam, jesteście moim polem eksperymentalnym
Głównym i dość słusznym zarzutem, jaki kieruje się wobec osób zainteresowanych świadomym śnieniem jest eskapizm. Odcięcie się od uroków świata zewnętrznego w stronę swojej psychiki pod pozorem ciekawego hobby jest faktycznie często spotykane i efekt nie różni się od uciekania w fantazje. Nie uważam więc za zdrowe takie zajęcie się tematem snów, które odciąga od innych motywacji i zabiera na nie czas. LD uprawia się w końcu w nocy i przez nastawienie, nie powinno się podporządkowywać temu całego życia.
Nie dziwcie się też, że otoczenie ma negatywny stosunek do takich zabaw. Nie chodzi o lęk o zdrowie psychiczne czy niechęć wobec marnowania czasu - to po prostu tak wewnętrzne hobby, że nijak nie dotyczy otoczenia. Wasi znajomi nigdy nie zobaczą co wam się śniło i nigdy nie będą pewni na ile wasze relacje są prawdziwe. To tak jak byście chcieli pochwalić się hobby, że piszecie sobie poezję w głowie, której nigdy nie odczytacie ani nie spiszecie ( choć jest niesamowita albo, że medytujecie, czy kolekcjonujecie śmieszne zjazdy na acodinie
Głównym i dość słusznym zarzutem, jaki kieruje się wobec osób zainteresowanych świadomym śnieniem jest eskapizm. Odcięcie się od uroków świata zewnętrznego w stronę swojej psychiki pod pozorem ciekawego hobby jest faktycznie często spotykane i efekt nie różni się od uciekania w fantazje. Nie uważam więc za zdrowe takie zajęcie się tematem snów, które odciąga od innych motywacji i zabiera na nie czas. LD uprawia się w końcu w nocy i przez nastawienie, nie powinno się podporządkowywać temu całego życia.
Nie dziwcie się też, że otoczenie ma negatywny stosunek do takich zabaw. Nie chodzi o lęk o zdrowie psychiczne czy niechęć wobec marnowania czasu - to po prostu tak wewnętrzne hobby, że nijak nie dotyczy otoczenia. Wasi znajomi nigdy nie zobaczą co wam się śniło i nigdy nie będą pewni na ile wasze relacje są prawdziwe. To tak jak byście chcieli pochwalić się hobby, że piszecie sobie poezję w głowie, której nigdy nie odczytacie ani nie spiszecie ( choć jest niesamowita albo, że medytujecie, czy kolekcjonujecie śmieszne zjazdy na acodinie