29-04-2016, 20:53
<<================== 29 Kwietnia ==================>>
Prawie 2 miesiące.... to była chyba najdłuższa przerwa w dzienniku Powrót przed maturami? Czemu nie...Miałem już wcześniej coś napisać, ale wymówka, że to za mało ciekawe na wpis wystarczała...
Dodatkowo ostatnio odczułem wzrost świadomości nocnej. Stąd przyda się powrót
Zacznę od fragmentu ze snu, który miałem jakiś miesiąc temu.
Wszedłem do pomieszczenia, które przypominało halę sportową. Słabo oświetlone pomieszczenie i dosyć małe jak na halę. Kilku chłopaków kopało piłkę od ściany, kilku siedziało na ławce. Wiedziałem, że jeden z nich ma w ręku ciastko, które uśmierca kilka sekund po zjedzeniu go. Pomyślałem, że było by to fajne doświadczenie, ale po chwili otrzeźwiałem. Usiadłem na ławce koło nich.
W pewnym momencie, niechcący to ciastko zjadłem. Gdy poczułem gorzki smak uświadomiłem sobie co zrobiłem i że za chwilę umrę. Doświadczyłem bardzo realnego lęku przed śmiercią. Świadomość tego, że to właśnie są moje ostatnie myśli była zatrważająca. Lęk spotęgowało jeszcze bardziej realne odczucie utraty zdolności do myślenia. Myśli było coraz mniej. Pustka zaczęła przeważać nad myślami, aż w końcu była tylko ona. Pustka i nic więcej. Żadnych odczuć czy myśli. Odczucie nieistnienia trwało chwilę po czym zwyczajnie wróciłem. Byłem w tym samym miejscu. Okazało się, że przeżyłem.
Z pewnością zaindukowałem sobie ten sen przemyśleniami o śmierci ostatnimi dniami przed tym snem.
Zarys snu z wczoraj.
Generalnie kilka miesięcy temu po raz pierwszy przyśnił mi się (bądź zapamiętałem) lot samolotem. Od tego czasu samolot śni mi się coraz częściej. Nie przeszkadza mi to bo w sumie spoko sny.
Wczorajszy sen polegał na tym, że wsiadłem do samolotu, który miał określony cel, ale w pewnym momencie stał się samolotem do naszej dyspozycji i oblecieliśmy pół globu, lądując gdzie nie gdzie (też chyba z czasem się zmniejszył <roll>). Sen od pewnego momentu był snem o LD. Oglądałem obrazy serwowane mi przez sen, ale cały czas doskwierał mi deficyt jakości. Próbowałem rozwiązać to przez założenie okularów, ale sen chamsko wyostrzał tylko mały fragment pola widzenia.
Zwalałem to w śnie na płytkość, ale po obudzeniu pomyślałem, że mogło to być zaindukowane przez rozmowy z CosmicKidem przed snem, w których to przytaczaliśmy sobie posty Incestusa o porównywaniu widoków w Skyrimie na maksymalnych ustawieniach graficznych do widoku ze szczytu Tatr z wadą wzroku
To czym jeszcze sen się wyróżniał to długość. Miałem wrażenie, że zwiedzaliśmy ten senny globus kawał czasu.
Sen z dzisiaj.
Trafiłem do gry a'la GTA+NFS. Podjąłem misję, która polegała na wytrzymaniu określonego czasu na maksymalnym Wanted Level uciekając przeważnie w aucie. Zadanie to powtarzałem we śnie 3 razy. Za pierwszym zawaliłem bo mnie złapali. Radiowozów była masa, więc zadanie nie było łatwe, no spoko. Złapali mnie dokładnie minutę i jedną sekundę przed końcem wymaganego czasu.
W następnej próbie zepsułem bo wyjechałem poza wyznaczony obszar na którym mogę uciekać. Tak samo - dokładnie minutę i sekundę przed końcem czasu.
W ostatniej próbie totalna porażka. Wszedłem niechcący na pole zakończenia misji co oznaczało przedwczesne zakończenie zadania. I też - 1:01 przed końcem czasu.
Oszukać przeznaczenie?
Fun fact: Gdy w środku dnia przypomniałem sobie o tym śnie, spojrzałem na zegarek - 10:11.........Przypadek?
<<==============================================>>
let's worship cats