29-07-2015, 14:12
<<================== 29 Lipca ==================>>
Dzisiejsze sny były wyjątkowe. Obudziłem się po niecałych 3h od zaśnięcia z pamięcią snu, w którym wystąpił motyw z anime obejrzanego przed zaśnięciem, co mnie pozytywnie zdziwiło. Późniejsze sny były już innej tematyki.Pierwsze co pamiętam to wyjście domu z dwoma osobami. Brałem mało rzeczy a i tak połowy z początku zapomniałem[/color] tak, że wracałem się kilka razy. Udaliśmy się chyba do jakiejś galerii. Chciałem pójść na jakiś film, więc poszedłem po jedzenie...do Mac'a.... po pizze... Chciałem hawajską małą, ale kelnerka była trochę świrnięta i zaczęła do mnie mówić po niemiecku. Z początku chyba zapytanie o imię a później zapytała mnie jakie znam szczęśliwe liczby. Powiedziałem jej, że 7 i 13 (bo gdzieś usłyszałem, że to szczęśliwa liczba mimo, że wiem, że pechowa). Powiedziała, że zapomniałem o zero. Wskazała na liczbę na naszych koszulkach i koszulkach gościach obok, wszyscy mieliśmy zero. Podeszła do tych gości pytając o to samo. Po odpowiedzi jednego z nich wtrącił się jego kolega śpiewając przekręcony tekst z repertuaru Wilków, nie jako przedłużając jego wypowiedź. Było to na tyle udane, że wszyscy w koło zaczęli się śmiać, ale teraz nie pamiętam tego.
I FA i taka trochę powtórka rozrywki, tylko w innym miejscu z innymi osobami. Byłem z dziewczyną, której nie kojarzę i w pewnym momencie spaceru po galerii opowiadałem jej tą całą akcję. [...] "...I w tym momencie się budzę". Rozśmieszyło ją, że to tylko sen. Pamiętam też, że szukałem na telefonie czy zero jest szczęśliwą liczbą, ale google mnie trollował i pokazywał jakieś inne rzeczy. Wróciliśmy do domów. Ja zamiast pójść do swojego poszedłem do ojca sąsiadki, która też była na wycieczce. Siedział na ławce, wyglądał grubo inaczej niż pamiętałem go na jawie i we śnie. I pytałem... o oobe... bo byłem prawie pewny, że jest z tym związany. Zresztą na tabliczce przed domem widziałem napis oobe.
Jakoś się stało, że trafiłem do ich domu. Wszyscy tu byli nieźle powaleni. Czułem się jak u rodziny Adamsów. Mimo, że umysł pracował nieźle i łapałem wątpliwości to w pamięci miałem cały poprzedni dzień (nie wzięty z konfabulacji) i wydawało mi się logiczne, że tu teraz jestem. Częstowali mnie obiadem, ale nie byłem głodny. Zależało mi tylko na zapytaniu o oobe. W jednej z odpowiedzi usłyszałem, że tak jak w galaktyce robią wybuchy, żeby podbijać teraz, tak też jest w oobe, ale tego nie robi (domyśliłem się, że po to by nie kusić "strażników" <con>). Już mi trochę dosyć było tej abstrakcji w tym domu, np. kiedy jeden z domowników podłożył rękę pod wrzątek, ręka mu się zapaliła a on się cieszył <con>. Więc zrobiłem TR i zdziwiłem się, że był pozytywny. Nie byłem jednak zadowolony, bo chciałem dokończyć pytać projekcję. Teraz już wiedziałem, że świadomość zepsuje odpowiedzi i łatwo o szybsze skończenie snu. Mimo to poszedłem spytać i wywaliło mnie...
Ogółem wyjątkowa była składność i ciągłość tych snów. Jestem mile zaskoczony.
<<==============================================>>
let's worship cats