18-02-2020, 18:03
Bardzo ładny widok we śnie nieświadomym :
Zmierzch, ogród mojego dawnego domu. Na środku kontrapcja z dwóch przylegających do siebie filarów lekko skręcających się wokół siebie, zakończona płaskim zdobionym blatem na kształt ołtarza. Z tej powierzchni powtórzenie - pnie się w górę identyczna marmurowa dwururka, tworząc helisę w przeciwną stronę, na wysokości drzew. Wokół całego rdzenia, spiralnie owija się przepiękna krystaliczna ozdoba, wykończona na kształt płomieni, mieniąc się płynnie całą paletą głębokich kolorów, płytko penetrujących mrok. Szczyt całego słupa, ponad wysokością drzew kończy się kłębami ciemnych chmur, tworząc koronę sięgającą około kilometra, wyraźnie odgraniczających się od nocnego nieba, złożonych z ogromnych ilości drobnych chmurzastych płytek, przypominających kostkę brukową.
Potem też dość ciekawy krajobraz, choć bardziej ponury i monotonny - Warszawa, w której nie istnieją normalne budynki, a każda konstrukcja zastąpiona jest betonowym blokiem, po równo gmachy, wieżowce, kwiaciarnie, przystanki autobusowe, mosty. Gruboskóna architektura poszerza pas elewacji, pozostawiając z infrastruktury drogowej, chodników i przejść zaledwie ciasne nory poprzekładane belkami poległych rusztowań. A ja w tym wszystkim szukam konspiratorów, żeby dostarczyć wędzony bekon
Zmierzch, ogród mojego dawnego domu. Na środku kontrapcja z dwóch przylegających do siebie filarów lekko skręcających się wokół siebie, zakończona płaskim zdobionym blatem na kształt ołtarza. Z tej powierzchni powtórzenie - pnie się w górę identyczna marmurowa dwururka, tworząc helisę w przeciwną stronę, na wysokości drzew. Wokół całego rdzenia, spiralnie owija się przepiękna krystaliczna ozdoba, wykończona na kształt płomieni, mieniąc się płynnie całą paletą głębokich kolorów, płytko penetrujących mrok. Szczyt całego słupa, ponad wysokością drzew kończy się kłębami ciemnych chmur, tworząc koronę sięgającą około kilometra, wyraźnie odgraniczających się od nocnego nieba, złożonych z ogromnych ilości drobnych chmurzastych płytek, przypominających kostkę brukową.
Potem też dość ciekawy krajobraz, choć bardziej ponury i monotonny - Warszawa, w której nie istnieją normalne budynki, a każda konstrukcja zastąpiona jest betonowym blokiem, po równo gmachy, wieżowce, kwiaciarnie, przystanki autobusowe, mosty. Gruboskóna architektura poszerza pas elewacji, pozostawiając z infrastruktury drogowej, chodników i przejść zaledwie ciasne nory poprzekładane belkami poległych rusztowań. A ja w tym wszystkim szukam konspiratorów, żeby dostarczyć wędzony bekon