08-08-2011, 17:42
Ten ostatni był w dwóch różnych REMach. Wstałem po jakichś 4 godzinach, poczekałem i wszedłem w pierwszy REM Wildem, dzięki czemu załapałem się na sam początek tej fazy.
Zastosowałem prosty pomysł Płomyczka, żeby po wyrzuceniu z LD nie otwierać oczu tylko Wildować znowu. W ten sposób miałem 10minutowe LDki z przerwami trzyminutowymi przez półtorej godziny. Po tym czasie Rem się skończyła, i nie szło już Wildować dalej.
Posterczałem jeszcze giodzine i zasnąłem znowu, ale świadomosć we śnie odzyskałem po długim czasie od zaśnięcia, więc tej drugiej fazy nie udało mi się już tak monstrualnie przeciągnąć
Zastosowałem prosty pomysł Płomyczka, żeby po wyrzuceniu z LD nie otwierać oczu tylko Wildować znowu. W ten sposób miałem 10minutowe LDki z przerwami trzyminutowymi przez półtorej godziny. Po tym czasie Rem się skończyła, i nie szło już Wildować dalej.
Posterczałem jeszcze giodzine i zasnąłem znowu, ale świadomosć we śnie odzyskałem po długim czasie od zaśnięcia, więc tej drugiej fazy nie udało mi się już tak monstrualnie przeciągnąć