21-04-2020, 16:44
21.04.2020 Pandemia
Byłam w mieście z chłopakiem. Poszliśmy na rynek w niewiadomym mi celu. Okazało się, że celem był fryzjer. Bardzo się zasmuciłam, bo nie powiedział mi, że ma zamiar obciąć swoje włosy. Chciałam się jeszcze nimi nacieszyć.
Wyszłam z salonu i zaczęłam kręcić się po mieście. Trafiłam na targ, chodziłam w maseczce, ale mało kto ją miał. Denerwowałam się na sprzedawców, którzy nie mieli zasłoniętej twarzy. Tłumaczyłam bratu dlaczego tak nie powinno być. W trakcie snu przewinęli się też dwaj czarnoskórzy mężczyźni, z którymi żartowałam na jakiś temat.
Znowu wróciłam na rynek, było mnóstwo ludzi, sporo z nich nie nosiło maseczki.
Dostałam smsy od mamy chłopaka, ale z treści wynikało, że to on do mnie pisał. Martwił się i nie wiedział, gdzie jestem.
Byłam w mieście z chłopakiem. Poszliśmy na rynek w niewiadomym mi celu. Okazało się, że celem był fryzjer. Bardzo się zasmuciłam, bo nie powiedział mi, że ma zamiar obciąć swoje włosy. Chciałam się jeszcze nimi nacieszyć.
Wyszłam z salonu i zaczęłam kręcić się po mieście. Trafiłam na targ, chodziłam w maseczce, ale mało kto ją miał. Denerwowałam się na sprzedawców, którzy nie mieli zasłoniętej twarzy. Tłumaczyłam bratu dlaczego tak nie powinno być. W trakcie snu przewinęli się też dwaj czarnoskórzy mężczyźni, z którymi żartowałam na jakiś temat.
Znowu wróciłam na rynek, było mnóstwo ludzi, sporo z nich nie nosiło maseczki.
Dostałam smsy od mamy chłopaka, ale z treści wynikało, że to on do mnie pisał. Martwił się i nie wiedział, gdzie jestem.