02-03-2018, 23:24
Piątek, 02.03.2018
,,Laboratorium, rekiny, powódź"
Byłam jakby w podziemnym laboratorium, gdzie musiałam umyć wielką głowę jakiegoś zwierzęcia i nie obrzydzało mnie to.Potem patrzyłam jak robią coś wykorzystując siłę jadącego autobusu, do którego przywiązali linę. Nagle się cofnął tam, gdzie stałam i musiałam się położyć pod niego
.
Wyszłam stamtąd na bardzo małą plażę. Nagle z morza wyskakują trzy wielkie rekiny. Pożerają kogoś z kąpicych się. Wszyscy z pośpiechem uciekają.
Po tym stałam się małą ośmiorniczką, która pływa pod wodą wśród glonów rafy koralowej i innych dużych ośmiornic (po rejonach zalało plażę), a jak małą dotykam to ona mogłe się ruszać.
Znowu byłam sobą przy brzegu morza. Jedna dziewczyna miała karteczkę, która robiła się krwisto czerwona, gdy napływały rekiny i kogoś pożerały i faktycznie raptem zrobiła się jakby zakrwiawiona, a z morza znowu wyskoczył rekin.
Schowłam sie do domu (był mój dom tylko że nad samą woda)(wiedziałam co robić, bo coś takiego już mi się śniło z rekinami). Pogoda się zmieniła- zaczęło wiać być pochmurno. Ustawiałam wszystkich w domu jak mają się zachować i gdzie skryć, bo zaraz miała być powódź, a woda miała sięgać praktycznie czubka dachu (tak mi się wydawało było w innym śnie).
Poszłam do mojego pokoju i był bardzo zmodernizowany, a na jednym z łóżek siedziała dziewczyna, która robiła coś na telefonie. Przywitalam się i ostrzegłam o niebezpieczenstwie, ale się tym nie przejęła. Gdy czekaliśmy na tsunami widziałam przez okno, jak idzie moja nauczycielka od matematyki w swych szpilkach, a padał śnieg i było ślisko. Potem szły we trzy Z nauczycielką od biologii i jeszcze jedną. Mój kolega wziął i puścił rozpędzony motocykl, one wpadły do wody, gdzie pływały rekiny i się śmiał przy tym, a dla mnie było to obojętne, co robił.
Siedziałam z rodziną w samochodzie i przyszedł tata i był wkurzony, że ktoś go wrzucił...
9/10