31-12-2020, 12:56
Dziękuję za pozytywną opinię, aczkolwiek moje sny nie są obiektywnie ciekawe. Nie każdego mogą zainteresować.
30 grudnia 2020
Pobyt łóżkowy 24:03-09:32
Murzyn nasrał w kilku miejscach na środku pokoju. To przez to, że mama mówiła ostatnio w realu, że oni robią największe kupy na świecie. Przyjrzałam się odchodom, aby potwierdzić, czy to prawda. Średnicę rzeczywiście miały nieprzeciętną.
Starsi państwo rozdawali różne prezenty z okazji zamknięcia firmy. Kończyli działalność i rozstaliśmy się w dobrej atmosferze. Zobaczyłam skrzynkę pełną pamiętników w rożnokolorowych okładkach oraz regał z chińskimi podróbkami Lego. Nalewa miał rzadką zieloną żabkę transparentną. Widziałam też przejrzystą czerwoną oraz całkiem bezbarwną. Bardzo mi się podobały, ale te dwie ostatnie w realu chyba nie istnieją.
Byłam nad morzem. Poszłam z ojcem na plażę. To był ostatni dzień pobytu i znowu nie udało mi się wykąpać. Woda była zbyt wzburzona, zmącona i brudna, więc mama mi zabroniła. Chciałam iść na plażę po drugiej stronie kanału, ale nie wyszło. Tam było spokojniej, ale woda również mogła być skażona. (To efekt zbyt głębokiej ingerencji w podświadomość na jawie. Ostatnio przesadziłam z pracą z tym, co nieświadome. Za bardzo chciałam wykorzystać czas "przerwy świątecznej" i pocisnęłam za mocno. Przytłoczyły mnie treści wyparte niegdyś przez mój umysł, teraz odkryte na nowo.)
Ciemnoskórzy z Indii pokazali się koło plaży. Byli gotowi do odjazdu, bagażu mieli bardzo niewiele, co mnie zszokowało. Jeden z nich miał spodnie dżinsowe do kolan na sobie i żadnych innych poza tym. Jego niewielką torba była niemalże pusta.
31 grudnia 2020
Pobyt łóżkowy 23:57-09:18
Na auli wykładowej zaserwowano mi danie - ryba panierowana z marihuaną i gotowanymi ziemniakami. Zeżarłam też dekoracyjny listek z talerza. Zastanawiałam się, jak się potem będę czuć. Myślałam, że będzie mi się chciało od tego spać.
Otyła dziewczyna w okularach chciała, abym pomasowała jej brzuszek. Nie mogłam się przełamać. W zamian miała się podzielić jakimiś notatkami czy coś. Dodam, że nie byłyśmy w pomieszczeniu same.
Byłam na podwórku pod blokiem. Układałam z klocków Lego rząd flaszek imitujący kolekcję alkoholi Szamana.
Znalazłam klocek, który na pierwszy rzut oka nie różnił się od pozostałych, ale jednak nie było to Lego.
Zero eldeków. Skłonności do stanów dysocjacyjnych wyraźnie osłabły.
30 grudnia 2020
Pobyt łóżkowy 24:03-09:32
Murzyn nasrał w kilku miejscach na środku pokoju. To przez to, że mama mówiła ostatnio w realu, że oni robią największe kupy na świecie. Przyjrzałam się odchodom, aby potwierdzić, czy to prawda. Średnicę rzeczywiście miały nieprzeciętną.
Starsi państwo rozdawali różne prezenty z okazji zamknięcia firmy. Kończyli działalność i rozstaliśmy się w dobrej atmosferze. Zobaczyłam skrzynkę pełną pamiętników w rożnokolorowych okładkach oraz regał z chińskimi podróbkami Lego. Nalewa miał rzadką zieloną żabkę transparentną. Widziałam też przejrzystą czerwoną oraz całkiem bezbarwną. Bardzo mi się podobały, ale te dwie ostatnie w realu chyba nie istnieją.
Byłam nad morzem. Poszłam z ojcem na plażę. To był ostatni dzień pobytu i znowu nie udało mi się wykąpać. Woda była zbyt wzburzona, zmącona i brudna, więc mama mi zabroniła. Chciałam iść na plażę po drugiej stronie kanału, ale nie wyszło. Tam było spokojniej, ale woda również mogła być skażona. (To efekt zbyt głębokiej ingerencji w podświadomość na jawie. Ostatnio przesadziłam z pracą z tym, co nieświadome. Za bardzo chciałam wykorzystać czas "przerwy świątecznej" i pocisnęłam za mocno. Przytłoczyły mnie treści wyparte niegdyś przez mój umysł, teraz odkryte na nowo.)
Ciemnoskórzy z Indii pokazali się koło plaży. Byli gotowi do odjazdu, bagażu mieli bardzo niewiele, co mnie zszokowało. Jeden z nich miał spodnie dżinsowe do kolan na sobie i żadnych innych poza tym. Jego niewielką torba była niemalże pusta.
31 grudnia 2020
Pobyt łóżkowy 23:57-09:18
Na auli wykładowej zaserwowano mi danie - ryba panierowana z marihuaną i gotowanymi ziemniakami. Zeżarłam też dekoracyjny listek z talerza. Zastanawiałam się, jak się potem będę czuć. Myślałam, że będzie mi się chciało od tego spać.
Otyła dziewczyna w okularach chciała, abym pomasowała jej brzuszek. Nie mogłam się przełamać. W zamian miała się podzielić jakimiś notatkami czy coś. Dodam, że nie byłyśmy w pomieszczeniu same.
Byłam na podwórku pod blokiem. Układałam z klocków Lego rząd flaszek imitujący kolekcję alkoholi Szamana.
Znalazłam klocek, który na pierwszy rzut oka nie różnił się od pozostałych, ale jednak nie było to Lego.
Zero eldeków. Skłonności do stanów dysocjacyjnych wyraźnie osłabły.
STOP promocji ideologii neuroróżnorodności