18-12-2018, 02:06
Z dyskusji o lęku przed niebytem wątek przeszedł w rozmowę o mistycznej pustce. Być może pogłębiasz swoje problemy z lękiem, przez traktowanie tego zbyt "poważnie"? Może spojrzenie na pustkę o której piszesz, która Cię bezlitośnie "wciągła", jak na nie odmienny stan świadomości, a swego rodzaju wkrętę, byłaby w tym momencie pomocna?
W każdym razie, potraktuj mój poprzedni post jako próbę pomocy. Formę także - bezpośrednie uwagi, łatwiej trafiają w nasze przywiązanie a tym samym ułatwiają wykrycie i pozbycie się go. A czy mówię prawdę to już sama musisz ocenić, ja tylko naciskam potencjalne guziki. Jeśli nie, to zwyczajnie zignoruj. Nic udowadniać mi nie musisz. Napisałem jak Ciebie odbieram po prostu i że mnie osobiście nie przekonujesz. Każdy ma prawo do opinii. Nie wyśmiewam Cię ani nic z tych rzeczy
W każdym razie, potraktuj mój poprzedni post jako próbę pomocy. Formę także - bezpośrednie uwagi, łatwiej trafiają w nasze przywiązanie a tym samym ułatwiają wykrycie i pozbycie się go. A czy mówię prawdę to już sama musisz ocenić, ja tylko naciskam potencjalne guziki. Jeśli nie, to zwyczajnie zignoruj. Nic udowadniać mi nie musisz. Napisałem jak Ciebie odbieram po prostu i że mnie osobiście nie przekonujesz. Każdy ma prawo do opinii. Nie wyśmiewam Cię ani nic z tych rzeczy
let's worship cats