20-11-2017, 19:53
Ostatnio miewam dość specyficzne, jak na moją pamięć, sny. Ciągle ktoś mnie goni i chce zabić...
Przykładowo śniło mi się jak uciekam przed kompletnie czarną postacią (jakby była ze smoły). Nie miała twarzy. Próbowałem się wymknąć z piwnicy, ale każdorazowo trafiałem w jej obślizgłe łapska. Za każdym razem musiałem powtarzać "level" od nowa. W końcu udało mi się wymknąć na zewnątrz. Tam razem z dwoma kolegami planowaliśmy zasadzkę, wspinając się na dach.
Następnej nocy znalazłem się w nadmorskim porcie. Przynajmniej mi to tak wyglądało. Miałem spędzić tam coś w stylu wakacji. Ludzie nie byli przyjaźnie nastawieni. Dziwnie się gapili i wyglądali jakby chcieli mnie zabić a spalone truchło spuścić w kiblu. Dodatkowo jakby tego było mało miałem wrażenie, że chcą mnie jeszcze wcześniej okraść.
Poszliśmy ze znajomymi nad rzeczkę. Nic nadzwyczajnego. Jednak gdy chcieliśmy zawrócić na drodze stanął nam krokodyl. Potem pojawiły się kolejne, ale trzymały dystans, widząc nasze kije przed swoimi pyskami. Ogólnie nie były zbyt agresywne i przebicie się przez krzaki prawie nie przysporzyło większych problemów. Przez chwilę miałem to znajome uczucie ciężkich nóg. Jakby coś je blokowało, żebym nie mógł uciec. Ta niemoc była dobijająca...
Na koniec uciekałem przed opryszkiem, wspomagając się parkourem. Potem okazało się, że to brat kolegi. Tylko czemu chciał mnie zabić?
Przykładowo śniło mi się jak uciekam przed kompletnie czarną postacią (jakby była ze smoły). Nie miała twarzy. Próbowałem się wymknąć z piwnicy, ale każdorazowo trafiałem w jej obślizgłe łapska. Za każdym razem musiałem powtarzać "level" od nowa. W końcu udało mi się wymknąć na zewnątrz. Tam razem z dwoma kolegami planowaliśmy zasadzkę, wspinając się na dach.
Następnej nocy znalazłem się w nadmorskim porcie. Przynajmniej mi to tak wyglądało. Miałem spędzić tam coś w stylu wakacji. Ludzie nie byli przyjaźnie nastawieni. Dziwnie się gapili i wyglądali jakby chcieli mnie zabić a spalone truchło spuścić w kiblu. Dodatkowo jakby tego było mało miałem wrażenie, że chcą mnie jeszcze wcześniej okraść.
Poszliśmy ze znajomymi nad rzeczkę. Nic nadzwyczajnego. Jednak gdy chcieliśmy zawrócić na drodze stanął nam krokodyl. Potem pojawiły się kolejne, ale trzymały dystans, widząc nasze kije przed swoimi pyskami. Ogólnie nie były zbyt agresywne i przebicie się przez krzaki prawie nie przysporzyło większych problemów. Przez chwilę miałem to znajome uczucie ciężkich nóg. Jakby coś je blokowało, żebym nie mógł uciec. Ta niemoc była dobijająca...
Na koniec uciekałem przed opryszkiem, wspomagając się parkourem. Potem okazało się, że to brat kolegi. Tylko czemu chciał mnie zabić?
Każdy ma takie sny z których nie chce się obudzić !
"Nie sen jest najgorszy, najgorsze jest przebudzenie..."
Julio Cortázar
LD 8
"Nie sen jest najgorszy, najgorsze jest przebudzenie..."
Julio Cortázar
LD 8