Sny Krzysia
#1
29 lipca 2020

Płakałem i bolała mnie głowa. Leżąc w łóżku było mi zimno. Nagle poczułem przypływ ciepła i ktoś mnie dotknął. To Janusz Korwin-Mikke. Byłem taki szczęśliwy. Niewidzialna ręka wolnego rynku podniosła mnie z łóżka. Korwin kazał wziąć trochę drobnych, po czym przeprowadził mnie przez drzwi mojej szafy do Polski swoich marzeń. Po ulicach jeździło wiele luksusowych aut. Ku niebu pięły się wieżowce lokalnych przedsiębiorców. Nie mogłem oderwać wzroku od widoku tego dobrobytu, gdy Korwin pokazał mi rynienkę z paróweczkami, mówiąc "diluj tym". Tak też zrobiłem, zarabiając w ten sposób swoje pierwsze w życiu nieopodatkowane pieniądze. Zarobione pieniądze zainwestowałem w kolejne paróweczki i kilku pracowników, którzy je sprzedawali. Nim się obejrzałem, miałem przed sobą tysiąc ludzi, a sam byłem parówkowym potentatem w wolnorynkowej Polsce. Prezes powiedział, że musimy już wracać, więc wziąłem pieniądze i wróciłem do swojego pokoju. Tata wychodził już do pracy. Widząc mnie i Korwina z moimi zarobionymi pieniędzmi mocno się oburzył. A Korwin popatrzył mu w twarz i powiedział "Tak działa wolny rynek", po czym wyleciał przez okno.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#2
Podoba mi się ten opis kontaktu z Wyższym Ja/Opiekunem - ciepłą, kochającą istotą.
STOP promocji ideologii neuroróżnorodności
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post


Skocz do:

UA-88656808-1