Dziennik snów Bellatrix
#21
13-05-2019

*1*
Stałam po środku podwórka moich dziadków, wszystko było mocno zniekształcone, nie na swoim miejscu i nie zabrakło też nowych nietypowych elementów. Byłam ubrana w strój bokserski, a włosy miałam zaplecione w dwa warkocze. Przypominałam Natalię Oreiro z telenoweli "Jesteś moim życiem", którą widziałam w dzieciństwie. Stałam tak mając rękawice bokserskie na rękach i czekałam na swoją walkę, która miała się odbyć w pobliskiej stodole. Z drzwi budynku wyszedł postawny czarnoskóry mężczyzna, który także był ubrany w strój bokserski. Powiedział mi, że powinnam uciekać, bo będę walczyła nie z kobietą a facetem, a on może mnie nawet zabić w walce. Stanęłam przed dylematem- uciekać i ratować swój nos i życie, czy unieść się dumą i walczyć.

Tej nocy śniły mi się jeszcze jakieś inne sny, ale były bardzo mgliste i nie składały się w żadną sensowną całość, podejrzewam, że wynikło to ze stresu związanego z poniedziałkiem i wczesną pobudką.
Feet don't fail me now
Take me to the finish line
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#22
15-05-2019

*1*
Podążałam ulicą na której w moim miasteczku jest bank, dokoła mnie było pusto, przede mną szła postać w żółtej bluzce i jasno zielonych spodniach, (poznałam w niej pewną Youtuberkę, której kilka filmików przypadkowo widziałam) gruba kobieta o krótkich blond włosach kołysała się niczym kaczka, co chwilę odwracając się w moją stronę i popędzając mnie. Wiedziałam że mamy lecieć razem na wakacje do Tunezji. Nagle poczułam wielkie przytłoczenie jej osobą, odmówiłam przejazdu na lotnisko, ona zaczęła mnie wyzywać od najgorszych. Podeszłam do bankomatu i postanowiłam, że wpłacę sobie trochę pieniędzy, gdy zaczęłam wpisywać pin, dostrzegłam, że ona cały czas stoi za mną i chce przechwycić kod do karty. Odpychałam ją, a ona cały czas się śmiała jak niespełna rozumu.

16-05-2019

*1*
Znajdowałam się w wielkiej sypialni, razem z jakimiś dwiema dziewczynami miałyśmy pidżama-party. Siedziałyśmy na ogromnym łóżku z baldachimem śmiejąc się i jedząc słodycze. Po jakimś czasie trwania tej imprezy poczułyśmy się zmęczone i postanowiłyśmy pójść spać, na łożu leżały trzy poduszki i po kołdrze dla każdej. Zapadłam w senny sen. Gdy się obudziłam poczułam panikę, nie chciałam aby pozostałe dziewczyny dowiedziały się co trzymam pod poduszką. Bałam się po prostu wstać, więc siedziałam tak osłaniając ciałem poduszkę. Nagle do pokoju wszedł młody chłopak i powiedział, że na podłodze leżą zakrwawione zwłoki. Z przerażeniem wychyliłam się i spojrzałam w dół. Na lśniącej drewnianej podłodze leżała postać w kałuży krwi.
*2*
Siedziałam w salonie w domu razem z bratem i mamą, na telewizorze podpiętym do komputera oglądaliśmy projekty domów. Pokazywałam im dom moich marzeń. W pewnym momencie zaczęłam głosić kazanie mojemu bratu, że jak nie poprawi ocen i nie zacznie się przygotowywać do matury to nigdy nie będzie go stać na taki dom. Wspomniałam też, że naślę na niego naszą sąsiadkę, która jest nauczycielką aby zaczęła udzielać mu korepetycji z matematyki. W pewnym momencie dotarł do mnie bezsens tego co mówię, gdyż owa nauczycielka uczy w rzeczywistości historii.

I tak oto doszło do prawie uświadomienia, niestety prawie, bo nagle zgubiłam wątek we śnie.
Feet don't fail me now
Take me to the finish line
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#23
17-05-2019

*1*
Jechałam samochodem z otwartym dachem razem z moją rodziną, znajdowaliśmy się na jakiejś pięknej skalistej wyspie. Czułam pewien dziwny niepokój. Jeździliśmy tak po wąskich krętych drogach, w pewnym momencie powiedziałam, że nie możemy dalej pojechać bo znajduje się tam urwisko, ojciec, który prowadził jakoś zawrócił. Ucieszyłam się z tego powodu. Gdy zobaczyłam, że jedziemy w stronę budynku małej szkoły zaczęłam krzyczeć, że nie mam zamiaru uczyć się w wakacje.

18-05-2019

*1*
Znajdowałam się w dużym salonie moich dziadków, na długim stole leżały różne laptopy, za nimi siedzieli głównie faceci w młodym wieku. Miałam swój własny startup, stukałam bardzo szybko kod w klawiaturę pijąc cały czas duże łyki kawy. Odpowiadałam na różne pytania, zarządzałam zespołem programistów. Jeden z nich wyciągnął papierosa, zaczęłam krzyczeć, że ma przestać mnie truć i smrodzić w babcinym salonie. Pod koniec pracy kilku chłopaków położyło się na kanapie. Siedziałam w kącie prze komputerem i zobaczyłam nagle, że w drzwiach salonu stoi moja koleżanka z liceum, za którą nie przepadałam. Powiedziała, że przyszła sobie zrobić paznokcie i pogadać ze mną. W podarunku dała mi bitą śmietanę w kostce (!?). Stwierdziłam, że przyda się ona do ciasteczek, które miałam zamiar upiec, ale niestety jest jej za mało. Wyszłam do marketu stojącego po sąsiedzku, chodziłam i szukałam bitej śmietany w kostce, zaraz mieli zamykać sklep, dorwałam pracownicę, która zniecierpliwiona szukała tej śmietany. Gdy zbliżałam się w kierunku kasy zauważyłam nosidełka dla dzieci w różowym i niebieskim kolorze. Poczułam złość, że wszędzie nic tylko akcesoria dla dzieci. Gdy zbliżyłam się do kasy zauważyłam mojego wujka, którego bardzo nie lubię. Zapytałam co robi w moim studenckim mieście, a on odpowiedział, że policja mu zabrała prawo jazdy i przyjechał zdawać tutaj, ponieważ jest łatwiej niż gdzie indziej.

19-05-2019

*1*
Byłam w sennym więzieniu, odbywałam karę będąc ubrana w pomarańczowy kombinezon, wykonywałam normalne czynności tak jak pozostałe więźniarki. Obrzydziła mnie zupa o nieciekawej konsystencji.
*2*
Znowu znalazłam się w miejscu które było miksem domu dziadków z moim studenckim mieszkaniem: wszystko było jak w domu, tyle, że znajdowało się na trzecim piętrze bloku. Dziadkowie oglądali telewizję, a ja siedziałam w kuchni z chłopakiem, którego często widuję na uczelni oraz wiem, że mieszka na tym samym osiedlu co ja. Nie znam jego imienia, ale kojarzymy się z widzenia. Mam wrażenie, że podobam mu się. Wykonywałam dużo różnych czynności, krzątałam się po kuchni krojąc warzywa na sałatkę do obiadu, chodziłam po domu, siedziałam na kanapie, czytałam książki. Chłopak cały czas mi towarzyszył i patrzył na mnie porządliwym wzrokiem. W końcu moja babcia nie wytrzymała i zaczęła na mnie krzyczeć i robić mi wyrzuty, że robię tylko temu chłopakowi nadzieję i że pewnie zdradzam swojego. On cały czas słuchał. Nie mogłam wytrzymać dłuższego uczestniczenia w akceptowaniu tych złośliwości. Wzięłam mojego towarzysza za rękę i wyszliśmy przed blok. Postanowiłam, że pójdziemy na jakiś dziwny plac, na którym znajdowały się metalowe rury i inny złom. Nagle ujrzałam mojego chłopaka, który szedł w naszym kierunku prawdziwe wściekły. Zaczęłam się żarliwie tłumaczyć, ten drugi chłopak patrzył na mnie z ogromnym żalem w oczach. Czułam niespotykanie silne emocje. Pocałowałam mojego lubego na oczach obcego. Pocałunek był dziwny, zupełnie jakby mieś do czynienia z jogurtem, a nie istotą ludzką. Nagle dotarło do mnie: "To sen! To sen! Ja śnię! To się nie dzieje na prawdę!" wszystko w mojej głowie wrzało. Postanowiłam, że nic nie zrobię z tym snem. Pozwolę mu trwać. Zamknęłam oczy i oddałam się tej mocno cringe'owej chwili . Niespodziewanie sen się zakończył.

20-05-2019

*1*
Wyszłam z jakiegoś rozklekotanego autobusu w mieście wojewódzkim. Ciągnęłam swoją małą czarną walizkę. Wiedziałam, że muszę podążać w kierunku innego dworca, by przespać się i udać w dalszą podróż. Dokoła mnie było ciemno, deszczowo i pusto wszędzie rosło dużo drzew iglastych. Gdy dotarłam pod paskudny przeszklony budynek pomalowany wewnątrz zieloną farbą olejną niepewnie weszłam do środka. Pomieszczenie było oświetlone mdłym światłem jarzeniówek. Zobaczyłam drzwi prowadzące do innej sali poczekalni. Zajrzałam do środka i zobaczyłam dużą ilość bezdomnych ludzi. Spali na podłodze na materacach. Otaczało ich kilku strażników więziennych. Jeden z nich patrząc na mnie przyłożył palec do ust w geście zachowania milczenia. Wycofałam się i usiadłam na krześle w pierwszej poczekalni. Nagle jakiś mężczyzna w poszarpanych ubraniach zaczął mnie atakować. Dzielnie z nim walczyłam, rzucałam w niego krzesłami. Poczułam, że tracę przytomność. Opanował mnie lęk, że obdartus może mnie zgwałcić i zabić.



To co mi się przytrafiło chyba mogę nazwać pierwszym świadomym snem. Nie trwało to długo, bo tylko chwilę. Myślę, że zwaliłam sprawę zamykając oczy i unosząc się niesamowitemu podnieceniu. Przez ekscytację tym doświadczeniem zapomniałam całkowicie o wykonaniu TR. Mimo to uświadomienie było spontaniczne i bardzo silne.
Feet don't fail me now
Take me to the finish line
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#24
Hehe bardzo ładnie, chyba wprowadzimy TR z jogurtem :P Zastanawiam się też nad tym skojarzeniem - w sumie dla dokończenia opakowania po jogurcie trzeba go niejako pocałować po francusku :P

Faktycznie niefortunnie zamknęłaś oczy we śnie. Sen musi płynąć i w zasadzie każda forma kontroli, która go zatrzymuje, kończy się wybudzeniem. Kiedy w treści LD coś uniemożliwia poruszanie się, trzeba chociaż podążać uwagą za jakimikolwiek dostępnymi bodźcami aż do odzyskania kontroli.
 Chwalę za to chęć dalszego biernego świadomego uczestniczenia we śnie. To dość trudne, ale zapewniające dobrą stabilność zmysłową LD. 

Gratulacje :)
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Dziennik snów akaKowalska akaKowalska 35 1,515 Wczoraj, 22:52
Ostatni post: akaKowalska
  Dziennik snów Sennego Spacerowicza Dream Walker 308 146,697 27-03-2024, 10:57
Ostatni post: Dream Walker
  Dziennik snów Kilera Jestem Kiler 412 52,476 11-02-2024, 15:38
Ostatni post: Jestem Kiler
  dziennik snów doysoyk Doysoyk 24 1,709 14-01-2024, 08:28
Ostatni post: Doysoyk
  Dziennik snów z całego życia ;] Rulez 50 28,887 28-04-2023, 21:45
Ostatni post: Rulez

Skocz do:

UA-88656808-1