21-01-2019, 13:13
Miałem dzisiaj w końcu upragnione LD, które trwało nawet dosyć długo (myślę że 15-20min) kilkakrotnie czułem że LD zanika ale powtarzałem TR-y, wpatrywałem się w jeden punkt (dłoń) oraz spróbowałem jeden trik który zadziałał - krzyczałem że chcę dostać większą świadomość - momentalnie wszystko stało się dużo "ostrzejsze". Bawiłem się na początku różnymi TR-ami i sprawdzałem jak działają.
Ale do sedna, gdy stałem się świadomy po wykonaniu TR z nosem, cały czas w LD słyszałem to co dzieje się w okół mojego realnego ciała które leżało na łóżku, w szczególności słyszałem cały czas mój oddech przez nos. Bardzo intensywnie i głęboko, jakbym oddychał przez jakąś maskę która troszkę ogranicza przepływ powietrza (być może nos zasłaniała mi trochę kołdra). Czy to normalne ? Też tak macie ? Czy może to jednorazowy przypadek spowodowany właśnie zasłoniętą kołdrą ? Dodam iż jestem początkującym oneironautą i był to mój pierwszy tak długi LD, poprzednie były albo kilkusekundowe albo nie do końca mogłem wszystko kontrolować.
Swoją drogą bardzo ciekawe uczucie oddychania przez zatykany nos w LD Udało mi się też przejść przez lustro żeby się teleportować oraz chwilę latałem
Drugie pytanie to paraliż. Po przebudzeniu w środku nocy podczas zasypiania czasem pojawia mi się paraliż (w innym wątku opisywałem, że słyszałem że to łatwa droga do LD ale strach nie pozwala mi się rozluźnić tylko staram się za wszelką cenę wybudzać, za bardzo się tego boję) postanowiłem jednak że spróbuję i postaram się być świadomy i nie zatrzymywać paraliżu. Tak też zrobiłem, czasem jednak przestawałem (strach zwyciężał), próbowałem kilkukrotnie. Gdy jednak udało mi się "wytrzymać" w tym stanie to w pewnym momencie pojawiają się silne wibracje - ale są one niezwykle mocne, całe moje ciało jakby wibruje w przestrzeni z niesamowitą intensywnością, jakby było rozrywane na wszystkie strony, czuję jakby strasznie duże podniecenie jednocześnie przeszywające całe ciało - błogość, czuję jak bardzo mocno zaczyna mi bić serce - czy to normalne ? Dodam że przy moich paraliżach nigdy nie mam opisywanych przez większość hipnagogów, zjaw, zmor, dźwięków itp. Wszystko przebiega w ciemności i ciszy. Z czasem zaczynają pojawiać się różne obrazy. Gdy wibracje zniknęły stało się tak: wiedziałem że jestem świadomy i leżę w łóżku ale nie wiedziałem czy śpię czy też nie - po ciemku zrobiłem TR z nosem i z dłonią (palce jednej ręki przechodziły przez dłoń drugiej) okazało się że to LD. Cały czas było ciemno, nie mogłem jednak się ponieść z łóżka. Gdy próbowałem wstać, czułem jakby moje astralne ciało próbowało oderwać się od prawdziwego ale napotykałem opór. Nie dałem sobie z tym rady i albo zasnąłem nieświadomie albo się obudziłem - już nie pamiętam ale tej nocy miałem 2 LD, jeden normalny i jeden opisywany właśnie przypadek po paraliżu. Ciekawi mnie czy te wibracje tak właśnie mają wyglądać czy tylko u mnie dzieje się coś takiego ?
Ale do sedna, gdy stałem się świadomy po wykonaniu TR z nosem, cały czas w LD słyszałem to co dzieje się w okół mojego realnego ciała które leżało na łóżku, w szczególności słyszałem cały czas mój oddech przez nos. Bardzo intensywnie i głęboko, jakbym oddychał przez jakąś maskę która troszkę ogranicza przepływ powietrza (być może nos zasłaniała mi trochę kołdra). Czy to normalne ? Też tak macie ? Czy może to jednorazowy przypadek spowodowany właśnie zasłoniętą kołdrą ? Dodam iż jestem początkującym oneironautą i był to mój pierwszy tak długi LD, poprzednie były albo kilkusekundowe albo nie do końca mogłem wszystko kontrolować.
Swoją drogą bardzo ciekawe uczucie oddychania przez zatykany nos w LD Udało mi się też przejść przez lustro żeby się teleportować oraz chwilę latałem
Drugie pytanie to paraliż. Po przebudzeniu w środku nocy podczas zasypiania czasem pojawia mi się paraliż (w innym wątku opisywałem, że słyszałem że to łatwa droga do LD ale strach nie pozwala mi się rozluźnić tylko staram się za wszelką cenę wybudzać, za bardzo się tego boję) postanowiłem jednak że spróbuję i postaram się być świadomy i nie zatrzymywać paraliżu. Tak też zrobiłem, czasem jednak przestawałem (strach zwyciężał), próbowałem kilkukrotnie. Gdy jednak udało mi się "wytrzymać" w tym stanie to w pewnym momencie pojawiają się silne wibracje - ale są one niezwykle mocne, całe moje ciało jakby wibruje w przestrzeni z niesamowitą intensywnością, jakby było rozrywane na wszystkie strony, czuję jakby strasznie duże podniecenie jednocześnie przeszywające całe ciało - błogość, czuję jak bardzo mocno zaczyna mi bić serce - czy to normalne ? Dodam że przy moich paraliżach nigdy nie mam opisywanych przez większość hipnagogów, zjaw, zmor, dźwięków itp. Wszystko przebiega w ciemności i ciszy. Z czasem zaczynają pojawiać się różne obrazy. Gdy wibracje zniknęły stało się tak: wiedziałem że jestem świadomy i leżę w łóżku ale nie wiedziałem czy śpię czy też nie - po ciemku zrobiłem TR z nosem i z dłonią (palce jednej ręki przechodziły przez dłoń drugiej) okazało się że to LD. Cały czas było ciemno, nie mogłem jednak się ponieść z łóżka. Gdy próbowałem wstać, czułem jakby moje astralne ciało próbowało oderwać się od prawdziwego ale napotykałem opór. Nie dałem sobie z tym rady i albo zasnąłem nieświadomie albo się obudziłem - już nie pamiętam ale tej nocy miałem 2 LD, jeden normalny i jeden opisywany właśnie przypadek po paraliżu. Ciekawi mnie czy te wibracje tak właśnie mają wyglądać czy tylko u mnie dzieje się coś takiego ?