24-07-2018, 19:29
Nigdy nie podobało mi się pojęcie "snu o LD".
W stereotypowym LD jesteś bogiem. Panujesz nad wszystkim, ani na chwilę nie tracisz kontroli nad sennym otoczeniem i swoim sennym Ja.
Ostatecznym etapem rozwoju jest rozpuszczenie wszystkich snów i trwanie w pustej świadomości przez całą noc, a człowiekowi wystarcza wówczas do szczęścia wyłącznie kreacja w świecie materialnym, w stanie jawy. Okazuje się wtedy, że życie jest snem, a śmierć przebudzeniem z niego.
W stereotypowym LD jesteś bogiem. Panujesz nad wszystkim, ani na chwilę nie tracisz kontroli nad sennym otoczeniem i swoim sennym Ja.
Ostatecznym etapem rozwoju jest rozpuszczenie wszystkich snów i trwanie w pustej świadomości przez całą noc, a człowiekowi wystarcza wówczas do szczęścia wyłącznie kreacja w świecie materialnym, w stanie jawy. Okazuje się wtedy, że życie jest snem, a śmierć przebudzeniem z niego.
STOP promocji ideologii neuroróżnorodności