Najczęściej spotykane kreatury/ zjawiska w moich snach.
#1
Witam
Chciałbym zaprezentować kilka zjawisk oraz kreatur które są (lub kiedyś były) częstymi gośćmi w moim świecie snów.
Postaram się dokładnie opisać co czułem przy ich spotkaniu i co się działo później.
=========================

Numer 1: "Lurker"

Jest to rodzaj rzeczy/ bytu której nie znoszę i się strasznie boję odkąd pamiętam. Ma formę ducha o białym I rozmazanym "ciele", lecz twarz posiada wyraźną. Pojawiał się bardzo często w moich koszmarach zwłaszcza kiedy byłem jeszcze dzieckiem lecz zapomniałem jaką wtedy nadałem mu nazwę. Zawsze wychylał się zza ściany i obserwował, nie opuszczał ze mnie wzroku. Jeśli to zignorowałem to sen toczył się dalej bez przeszkód, lecz gdy się patrzyłem na niego zbyt długo to czułem ogromne uczucie paranoi i wariactwa, sen stawał się szalony (w złym tego słowa znaczeniu).

Wizualizacja:

=========================

Numer 2: "Pan Ciasteczko"


Proszę się nie śmiać, nazwałem to jak byłem jeszcze dzieckiem. To coś jest postury bardzo wysokiego człowieka z bardzo chudymi kończynami i wielką głową. Oczy ma wyupiste białe, wręcz świecące i jest cały czarny niczym noc. Zawsze stoi za oknem i patrzy co się dzieje w środku. Kiedy zaczyna się uśmiechać to jego zęby świecą jak ww. oczy i zapada cisza... Do momentu aż zapuka do okna, wtedy w mgnieniu oka mój sen zamieniał się w koszmar z którego nie mogłem się wybudzić.

Wizualizacja:
=========================

Numer 3: "Księga"

Kolejna rzecz prześladująca moje dzieciństwo to z pozoru zwykła księga umieszczona na mównicy. Zawsze pojawiałem się po stronie osoby która miałaby to czytać. Ukazywała się w moich snach sporadycznie, nawet podczas cudownej sielanki. Jej pojawianie się było niekontrolowane, kiedy śniłem o najbardziej dennych bądź lekkich dla mózgu rzeczach. Najczęściej było tak: Sen się toczy a nagle natychmiastowo wszystko dookoła staje się ciemnością i rozlega się bardzo głośny dźwięk uderzenia w ogromny bęben. Księga stoi- jest ogromna, brązowa obita złotem na ramkach. Kiedy pierwsze razy mi się śniła to była zamknięta, wraz z moim wiekiem zaczęła się otwierać. Zawierała dziwne, ruszające się symbole których nie rozumiałem, oblatywał mnie strach za każdym razem kiedy sen się kończył bo byłem wciągany gdzieś siłą z dala od mównicy a zwiększający się hałas wszystko pogarszał. Zazwyczaj budziłem się w środku nocy z ogromnym poczuciem istnej paranoi, najczęściej nie spałem już resztę nocy.
(Ciekawostka)
Z jednym z symboli bardzo się zżyłem, odkąd miałem 9-10 lat zacząłem rysować symbol z tej księgi gdzie tylko mogłem, nie wiem dlaczego ale czuję jakby to była część mnie. Mam ten symbol na avatarze.

Wizualizacja:
=========================

Numer 4: "Ludzie bez oczu"

Jak nazwa wskazuje, śnią mi się ludzie bez oczu, ich miejsce wypełnia ciemność. Mam to od momentu kiedy jako dziecko śniło mi się że przypadkiem zabiłem własnego brata. W sumie kiedyś miałem rzadko sny z ww. osobami ale im starszy jestem tym częściej mi się śnią. Zazwyczaj pełnią rolę drugoplanową w moim śnie, czasami zapadnie krótki dialog. Często z ich powiek spływa płacz, lecz czarny. Osoby te są otumanione, bez uczuć i możliwości ich wyrażania, po prostu tak jakby nie żyli a mogli się poruszać. Pojawiają się w rolach osób które znam i mimo ich drastycznego, martwego, bladego wyglądu w ogóle się ich nie boję... Lecz staram się ich unikać (bije od nich czymś złym).

Wizualizacja:
=========================

Numer 5: "Czerwone niebo"

W większości snów niebo jest u mnie szare bądź lekko zachmurzone, lecz sporadycznie pojawia się dziwny ewenement. Czasami całe niebo jest czerwono-czarne, nie widać nigdzie źródła światła (słońca/ księżyca), jest tylko czerwone światło bijące znikąd a chmury poruszają się tak jakby żyły. Czuć negatywne emocje ale to nie przeszkadza w prowadzeniu wystarczająco spokojnego snu. Lecz samo w sobie jest to zapowiedź czegoś złego i niekontrolowanego, że będę żałować jakiejś decyzji po obudzeniu się. Czerwone niebo zapowiada złą decyzję.

Wizualizacja:
=========================

Mam jeszcze kilka zjawisk o których chciałbym porozmawiać ale nie chcę dodatkowo zawracać głowy.
Bardzo dziękuję za przeczytanie i prosiłbym o chociaż słowo na temat tego, co to może znaczyć.
Do dzisiaj najbardziej boję się księgi, nie mam pojęcia czego ona mogła dotyczyć.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#2
Nie wiem co powiedzieć, jestem pod wrażęniem postu i chcę więcej. Dobry materiał, "Pan Ciasteczko" nadaje się na jakąś Creepypastę, lekko ciarki mnie przeszły jak to czytałem. Fajnie, że wyłapujesz w snach wspólne elementy i budujesz tak jakby własną, senną lorę. Po prostu chce się wiecęj czytać i odkrywać takie cudze światy.

Nie wiem czy te elementy mają jakieś głębsze znaczenie, raczej sam to musisz odkryć, jednak niechybnie są to znaki senne i ważna część Twojego sennego świata.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#3
Bardzo miło mi to słyszeć, dziękuję za opinię. Mam jeszcze kilka rzeczy na uboczu ale nie chciałem żeby ten temat był zbyt długi.
Po za tym większość z ww. zjawisk działa na mnie w dziwny, nostalgiczny sposób. Są to autentyczne wydarzenia z moich snów, które nie były czasem przyjemne.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#4
Długie tematy są najlepsze, najlepiej by było jakby te ciekawsze nie kończyły się nigdy i trzymały jakikolwiek poziom, ale tak się niestety nie da.

Tak sobie myślałem wczoraj o elementach powtarzających się we śnie i doszedłem do wniosku, że te rzeczy powracają ze względu na to, że nadajemy im jakieś znaczenie. Jako dziecko jesteśmy skłonni uwierzyć w wiele, dopiero poznajemy świat i budujemy sobie w głowie obraz jak wszystko działa. Sny mogą być wtedy dla nas drugim, niematerialnym światem, gdzie znajdują się pewne stałe elementy.

Weźmy dla przykładu Pana Ciasteczko (lubię tę nazwę i tę osobistość). Zapewne pierwsze spotkanie z nim było na tyle przerażające, że myślałeś o nim w trakcie dnia, bałeś się, że powróci. Oczywiście obaey te spowodowały, że faktycznie tak się stało i w marzeniach powracał, znowu strasząc i wywołując ponowne efekty. W następstwie uwierzyłeś, że jest on częścią Twojego snu. Zaafirmowałeś to i teraz jest tą częścią świata sennego. Podobnie ma się to do innych elementów. Wiara w to, że się mogą powtarzać, że są elementami większej całości przyczynia się do powtarzania motywów. Nie jest to złe. Sny przybierają teraz jednolite formy i możesz łatwiej je interpretować.

Tak jak z czerwonym niebem. Podświadomie, gdzieś z tyłu głowy wiesz że nadejdzie jakaś decyzja, która będzie miała złe skutki, więc poprzez sny próbujesz sam siebie ostrzec. Po takim śnie usiądź wygodnie, i na spokojnie z zamkniętymi oczami sróbuj widzieć ciąg wypadków i znaleźć najlepsze rozwiązanie.

Jeżeli popatrzeć na osoby bez oczu, to piszesz, że są oni bezosobowi, pomimo, że ich znasz. Może przybierają taką formę, bo w rzeczywistości je ignorujesz, bądź nie rozmawiasz z nimi o tym, o czym powinieneś, bądź po prostu nie czujesz z nimi więzi mimo iż oni czują i ich to boli?

Księga kojarzy się z objawieniem tajemnic, czegoś ważnego. Albo po prostu randomowy event co się powtarza we śnie. Byś musiał opisać kilka snów gdzie się pojawia. To samo z Lurkerem i Ciasteczkiem, prawdopodobnie strachy co się powtarzają bo się ich boisz. W dzieciństwie często pojawiał się u mnie niebieski demon o długich szponach, ciele goryla i głowie wilka. Bardzo się go bałem, jednak po czasie zniknął. Pojawił się jeszcze rok temu, ale jakoś się go nie bałem i nie powrócił do dziś.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#5
Lurker, Ciasteczko i Księga to motywy które występowały głównie w dzieciństwie, te istoty śniły mi się jeszcze kilka lat temu (Albo później, mogę nie pamiętać), lecz numery 4 i 5 są częstymi gośćmi od kilku lat.

Zapomniałem dodać że kiedy widzę "Ludzi bez oczu" to czuję jakiś byt...
Zazwyczaj to była całkowicie czarna (nie chodzi o rasę, raczej o wygląd cienia) osoba, niska która szybko uciekała. Nie wiem czy powinienem rozwinąć ten temat głębiej ale jeden sen mialem praktycznie cały przeznaczony na ludzi z bezdennymi oczami. Strasznie dziwny, odrzucający i obrzydliwie zboczony sen, ale póki co zachowałem go dla siebie. Pomijając fakt mojego odtrącenia na rano ta wizja była całkiem ciekawa i skłaniająca do refleksji.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#6
Ten sen z bezokimi ludźmi w roli głównej to powinien być rdzeniem w analizowaniu problemu, szukaniem przyczyny w którym się oni pojawiają. Poszukaj części wspólnych tych osób pomiędzy snami, ale również pomiędzy jawą a snem, mając na uwadze uczucia jakie Ci towarzyszyły gdy ich widziałeś i skojarzenia, jakie oni wywołują. Podąż też za refleksją, którą miałeś rano, bo chwilę po obudzeniu najlepiej się analizuje takie sny.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#7
Jest to zbyt obszernie pojęte
W zamian mogę po prostu opowiedzieć ten sen, jeśli komuś chciałoby się to czytać.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#8
Kiedyś też śnili mi się tacy "Lurkerzy". Co do wizualizacji mogło się dziać takie coś podczas paraliżu przysennego i mogły to być różne znane osoby, najczęściej ktoś z rodziny. A wychodzili zza drzwi, bo się tego spodziewałem. Ty też się pewnie tego spodziewasz (chociażby podświadomie) i tak się dzieje.

Z Pana Ciasteczka moim zdaniem wszystko co prawdziwe to te świecące oczy, reszta dorobiona przez twoją senną percepcję.

Lubię jak mi się śnią książki i nie wiem jak można się czegoś takiego bać. Najlepiej zacznij czytać tą księgę, niekoniecznie od początku - przekartkuj ją, czytaj fragmenty, oglądaj zdjęcia/rysunki (na pewno je znajdziesz). Dziwne symbole zmienią się w końcu w znajome pismo. A strach może dotyczyć czegoś w tle, a nie samej księgi bezpośrednio.

Nie wiem co do ludzi bez oczu. Wydają się odwrotnością Ciasteczka z wyłupiastymi oczami, wydają się bardziej ruchliwi. Spróbuj kiedyś złapać taką senną postać i zobacz co się stanie.

Czerwone niebo może powstać w wyniku uderzenia komety lub wybuchu wulkanu (pył unoszący się w atmosferze).
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#9
Co do Twojego drugiego akapitu muszę powiedzieć, że nie do końca się zgadzam. Kontury tej kreatury są bardzo widoczne, wyróżniają się.

Fraza "Nie wiem jak można się czegoś takiego bać" jest błędna. Łatwo się mówi, trudniej zrobić.
Problem leży w tym że gdy widzę tą księgę to tracę jakiekolwiek poczucie obowiązku żeby ją zanalizować. Na dodatek po chwili jestem wciągany z dala od tej księgi siłą.

Ż ludźmi bez oczu jaj wspomniałem miałem kilka interakcji, nie są dla mnie za specjalnie straszni lecz mnie odtrącają. W sumie to miałem jeden sen który jakby próbował mi wyjaśnić dlaczego te istoty są takie a nie inne. Nie wiem czy powinienem to opowiedzieć czy też nie, jest po prostu obrzydliwy.

Co do nieba to... częściowo masz rację, ale to nie oddaje takiego samego uroku co moje zjawisko.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#10
A propos Pana Ciasteczko - wiem jak z perspektywy czasu śmiesznie może brzmieć taki koszmar, jednak jako dziecko miałam powtarzający się sen o "Barszczowym Potworze". Była to postać o wyglądzie ogromnego buraka, nosząca na plecach spryskiwacz z okrutną trucizną - nawet jedna kropla tego specyfiku na skórze doprowadzała do śmierci ofiary. Sen zawsze kończył się tak samo - po nieudanej próbie zabicia potwora wylewał on na mnie całą butlę "barszczu" i budziłam się 'umierając' we śnie. Z perspektywy czasu nawet mnie to bawi, sny były jednak straszne, często się powtarzały i zawsze kończyły moją porażką/śmiercią. Pewnie dzisiaj ciężko zanalizować jakiś motyw powtarzający się w dzieciństwie. Motyw z księgą jest bardzo ciekawy, zupełnie nie mam jednak pojęcia co mógłby oznaczać :/
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Sen w dniu moich 18 urodzin Spes 1 1,243 10-01-2018, 11:53
Ostatni post: incestus

Skocz do:

UA-88656808-1