Sny Isabeli
Wielki + za zaginione klocki
Uwielbiam śnić o kosmosie i wszystkim co z nim związane. Kocham być świadomym podczas snu i wierze że zostanę w tym dobry.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
13 września 2020

Scena 1 - przed krwią zabezpieczanie
Byłam na wsi. Babcia dała mi trochę tamponów o różnych długościach i grubościach. Byłam w szoku, że w ogóle POZWALA mi tego używać. Od mamy natomiast dostałam dużo podpasek, które znalazła w swoich rzeczach. Nie miałam pojęcia, że je tam trzyma. Było ich na tyle dużo, że stwierdziłam, że część wezmę do domu do miasta. Różniły się od tych, które miałam wcześniej, ale były w porządku.

Scena 2 - trans&opętanie
Byłam na pierwszej lekcji religii dla ostatniej klasy szkoły podstawowej. Musieliśmy przeczytać program zajęć i regulamin, a potem podpisać się pod nim. Przejrzałam treści bardzo pobieżnie. Zniechęciły mnie. Pod spodem były wolne pola na imię i nazwisko oraz określenie stopnia dojrzałości płciowej. Nie, nie będę pisać, kiedy miałam pierwszą miesiączkę i co już robiłam ze swoim ciałem! Wkurzyło mnie to i podpisałam się jako Marta K_rewska (bez tej cenzury, rzecz jasna). Okazało się, że wpisałam nazwisko w niewłaściwym polu. Ktoś musiał je wykorektorować. Byłam pierwsza na liście, ale spadłam na piąte miejsce. Pomimo, że poprawiono błąd, nadal było źle, bo napisałam coś oburzającego i nie chciałam tego zmienić. Odmówiłam podania swoich prawdziwych danych. Inne dziewczyny były złe na mnie. Zaczęłam obrażać Jezusa demonicznym głosem. Koleżanka od backflipa opuściła salę, ponieważ była w ciąży. Musiała wcześniej wyjść.

Scena 3 - duszy rozhuśtanie
Przeniosłam się do swojego mieszkania. Na czubku drzewa za oknem siedziała alternatywka i robiła na drutach coś czerwonego. Nie spadała. Chciałam jej pokazać, że też mam diabelskie moce i zaczęłam się huśtać na niewidzialnej huśtawce w pokoju. Ten ruch dał mi dużo przyjemności i zapewnił zaspokojenie na cały dzień.
STOP promocji ideologii neuroróżnorodności
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
Obrażać jezusa demonicznym głosem xD
Uwielbiam śnić o kosmosie i wszystkim co z nim związane. Kocham być świadomym podczas snu i wierze że zostanę w tym dobry.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
14 września 2020

Śniło mi się, że próbuję płacić fałszywymi monetami za to, co oświeceni dostają za darmo.
Czułam pobudzenie seksualne, z którym nie umiałam sobie poradzić.
W kolejnym śnie miałam stary telefon. Przypadkowo łączył się z zagranicznymi numerami, co mnie potem drogo kosztowało.
Obserwowałam z drugiego piętra przez okno, jak na dole białas wysiada z samochodu i wbija nóż w czarnoskórego. Przyjechała policja i wszystko ładnie posprzątano.
Weszłam do lokalu obleganego przez licealistów w wieku 17+. Gdy weszłam do toalety, woda automatycznie się spuściła, aby zagłuszyć odgłosy korzystającego.


15 września 2020

Zapoznał się ze mną sąsiad. Miał 35 lat, wymieniliśmy się adresami e-mail. Trochę się go bałam. Nie było wiadomo, czym się zajmuje. Podobno nawet nie ukończył liceum. Mówiono, że jest dzielny, bo musi opiekować się obiema babciami.
Poszliśmy na spotkanie jakiejś sekty. Ławki były jak w kościele. Chciałam pośpiewać ze wszystkimi, ale tekst mi się nie podobał.
W dalszej części snu pojawiły się słowa Kashmir Shaivism, że niby moi rodzice się tym interesowali kiedyś. Pokazano mi na mapie, gdzie się udać w celu praktykowania tego.
Uciekłam z domu, jakaś pani to zauważyła i chciała mi pomóc, ale uciekłam od niej, chociaż tak naprawdę chciałam pomocy, ale nie chciałam tego pokazać. Czułam się taka rozżalona i pęknięta w środku.
Pamiętam też jakąś stołówkę i kradzione płytki łazienkowe.


16 września 2020

Pojechałam autobusem sennym na rozmowę kwalifikacyjną. Czekałam na kanapie, gdy do biura weszła jakaś dziewczyna - kolejna kandydatka.
- Jakie były pytania? - spytała. Zignorowałam ją. Co, głupia jakaś? Przecież widzi, że jeszcze nie nadeszła moja kolej! Gdyby już było po, po co miałabym tu siedzieć?
W końcu przyszła rekruterka i usiadła koło mnie. Zaczęła coś mówić, po czym spojrzała na mnie i umilkła. Zorientowała się, że nie nawiąże ze mną kontaktu. Poddała się. Coś mruknęła do siebie. Szansa na robotę znowu przepadła.
W kolejnym śnie zorganizowano wybory Człowieka Roku. Przyznano nagrody. Jedno z wyższych miejsc zajął ojciec zbierający pieniądze na leczenie chorej córki. Zostałam publicznie pochwalona za posprzątanie sali i przygotowanie jej do uroczystości.
Zjednoczyłam się z żeńskim aspektem swojego "ja". Było dużo tarcia. Doszło do wytrysku, który bardzo mnie ubawił.
STOP promocji ideologii neuroróżnorodności
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
18 września 2020

Nagle poczułam w sobie falę energii, która oznaczała, że mogę latać. Byłam wtedy w kuchni, było ciemno. Niestety, zamiast zająć się fruwańskiem włączyłam światło i zaczęłam chować niezjedzone resztki z obiadu. Zastanawiałam się, czy ich nie zjeść, ale stwierdziłam, że mam już umyte zęby, więc nie warto. Drobną ilość makaronu łazanki i jakichś warzyw umieściłam w niewielkim plastikowym pojemniku. Postanowiłam zalać to rosołem z kury i odstawić tak, aby powstała galaretka. Potem się obudziłam. Latanie przepadło, w kolejnych fazach snu również się nie udało. Więcej nie pamiętam.


20 września 2020

Dostałam maila na prywatny adres od jednego z byłych klientów - ginekologa. Pisał w nim, że chce być obsługiwany przez kompetentną osobę, a nowa księgowa, która przejęła moje obowiązki, popełnia oczywiste błędy, które on sam nawet może znaleźć.
Wróciłam do biura. Zobaczyłam tam dwie nowe dziewczyny. Jedna miała odejść pod koniec września. Jakaś otyła kobieta w średnim wieku pomagała szefowej. Zastanawiałam się, czy mam tu zostać. Jedna z pracownic bardzo wychwalała moje umiejętności, podziwiała mnie. Sen b. podnoszący na duchu.
STOP promocji ideologii neuroróżnorodności
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
21 września 2020

Byłam na wyjeździe młodzieżowym, na którym można było udawać osoby niewidome. Patrzyłam na innych niewidzącym wzrokiem.
Spożyłam danie złożone z jogurtu naturalnego, jajka na twardo i naci. Zestawienie smaków było nietypowe, ale zjadliwe.
Słabo pamiętam swój pokój.
Mój stanik był brudny, postanowiłam go uprać w umywalce. Nie chciałam zakładać pod bluzkę żadnego z dwóch kąpielowych. Zasłoniłam nagi biust łokciem i udałam się na pocztę po nowy stanik. Niestety można było tam kupić jedynie czekoladę. Powiedziałam kobiecie na wejściu, że jeszcze tu wrócę, po obiedzie.


22 września 2020

Podskakiwałam siedząc na kolanach mamy. Wydawałam przy tym orgazmiczne dźwięki, głośne jęki. Mamie nie podobało się to, uciszyła mnie. Nie udało mi się wytłumaczyć jej, że w ten sposób odblokowuję czakrę gardła, to mi pomaga. Wierzę w sens tego, co robię, mimo, że inni ludzie to potępiają.
STOP promocji ideologii neuroróżnorodności
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
23 września 2020

Obudziłam się w środku nocy. Pomedytowałam godzinkę w całkowitej ciemności. Gdy zapadłam w sen, znalazłam się w tajnym miejscu, w którym udzielano nauk. Weszłam do sporej sali przez niskie drzwi, którymi siedmiolatek wlazłby bez problemu. Moja astralna forma była bardzo lekka. Mogłam bez trudu zarówno latać, jak i chodzić. Widziałam parę innych osób.
Co jakiś czas sen rozpływał się częściowo lub całkowicie w czerni. Było to przyjemne uczucie.
Znalazłam się w mieszkaniu. Z sedesu wypłynęły odchody. Wlano do niego gorącą wodę z prysznica, aby go przepchać. Uznałam, że to mistyczny symbol oczyszczenia, odblokowania energii.
Zajrzałam do lokalu przez otwarte okno. Byłam też na mieście. Przemieszczałam się we śnie jako pogrążony w cichej błogości nieporuszony świadek tego, co się wydarza.


24 września 2020

Miałam kolczyki w dziwnym miejscu, ale już zapomniałam gdzie. Ktoś ze mną gadał o przycinaniu brwi, powiedziałam, że nie potrzebuję.
Szykowałam prezenty dla nauczycieli. Pani od angielskiego miała dostać dwa żółte żele pod prysznic. Uznałam, że nie będę jej dawać kosmetyków do makijażu, bo jednocześnie jest Kalą, która pisała kiedyś na naszym oficjalnym diskordzie, więc ma ich dużo.
Poszłam z mamą do księdza. W przykościelnym budynku w jakiejś sali zbierano koce rozmaitej wielkości dla potrzebujących. Mamę zainteresował szary koc, który pasowałby do mojego pokoju, ale okazało się, że jest brzydki. Ksiądz nie chciał prezentu. Potem szukałam w sklepie słodyczy dla zakonnicy. Zastanawiałam się, czy dać komuś z nich 10 jaj za 21 zł.
STOP promocji ideologii neuroróżnorodności
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
1 października 2020

Śniłam o złotym wisiorku, z którym syreny nie mogą się kąpać. Gdzieś się zgubił. Towarzyszyła mi jakaś dziewczyna, ale nie pamiętam szczegółów.
Poszłam na WF na dworze w gimnazjum. Nauczycielka rozdała dziewczętom klocki lub piłki do wyboru. Ja siedziałam nieruchomo pod ścianą w milczeniu, obserwując, co dzieje się wokół. Podobał mi się ten quasi-medytacyjny stan, w którym przebywałam. Pani na szczęście nie zachęcała mnie do aktywności, wręcz przeciwnie - tłumaczyła pozostałym, że takie zachowanie jest normalne, typowe dla mistyków i świętych. Było mi bardzo miło, jak to usłyszałam.

Potem znalazłam się na działce. Była położona w otoczeniu leśnym, lecz zdecydowanie gęściej zadrzewionym niż w rzeczywistości. Do tego sąsiednie gospodarstwo znajdowało się znacznie bliżej niż w realu. W domu odkryłam dodatkowe astralne pomieszczenia oraz nieistniejące drzwiczki od gazu. Lubię zwiedzać miejsca, które fizycznie istnieją, ale w śnie są mocno zmodyfikowane.
Robiłam porządki z mamą. Natknęłam się na opakowanie po karmie, którą sąsiedzi dokarmiali naszego nieżyjącego kota. W kuchni znalazłam stare złote sandały mamy o numerze 44. Mama powiedziała, że to 42. Wyglądały na bardzo małe, pasowałyby na moją fizyczną stopę, lecz gdy nałożyłam je, okazały się o wiele za duże. Nadawały się do wyrzucenia.
Później łaziłam jeszcze po dworze. Na polu sąsiada ujrzałam dużo brązowych ptaków podobnych do dzikich kaczek. Żarły coś i od tego zdychały. Część była już martwa, w niektórych jeszcze tliło się życie. Był to potworny widok.
STOP promocji ideologii neuroróżnorodności
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
13 października 2020

Byłam na mieście. Skorzystałam z toalety, sedes znajdował się na środku ulicy i był widoczny dla wszystkich, ale ja nie przejmowałam się tym. Potem poszłam z ojcem do sklepu. Duży jogurt naturalny kosztował 4 zł, był jeszcze inny za 2.49, ale pozbawiony wieczka, więc trzeba było zdecydować się na droższy. Mama gdzieś poszła.
Przechodziłam koło biura niedoszłego pracodawcy i zajrzałam do niego. Boże, co za syf - pomyślałam. Następnie odwiedziłam byłą szefową i jej męża.
- Dzień dobry - wyrzekłam ostrożnie.
- Do widzenia - odparowała ostro kobieta.
Poszłam do spożywczego, widziałam zawinięte w papierki prostokątne cukierki Merci, zaciekawiły mnie, ale nic nie kupiłam. Na kasie stał mężczyzna. Natrafiłam na stoisko z moimi ulubionymi podpaskami, niektóre były pakowane po 250 sztuk, co mnie zaskoczyło. Koło mnie stały jakieś dziewczyny.
Zobaczyłam sklep z odzieżą, wyglądał dziwnie, było tam bardzo mało rzeczy, ale postanowiłam wejść. Nagle dotarło do mnie, że ani ja, ani wszyscy pozostali nie mamy na sobie masek. To jest sen! Niestety, to już była końcówka, krótko cieszyłam się świadomością, czułam, że niedługo wszystko się rozpadnie. Miałam wrażenie, że sen trwa bardzo długo. Była to ostatnia faza REM, grubo po ósmej.
STOP promocji ideologii neuroróżnorodności
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
17 października 2020

Miałam sen o świadomym śnie, w sensie, że pojawiło się w nim takie pojęcie.


18 października 2020

Byłam w sklepie. Nabrałam mnóstwo słodyczy, m.in. marsów delight i m&m'sów. Patrzyłam na nie łakomie. Ojciec zapłacił za nie, ale przechwyciło je Biuro Rachunkowe Nr 84. Ci panowie byli mili, ale jacyś podejrzani... Nie chciałam płacić za słodkości jeszcze raz, pozbierałam je i po prostu wyniosłam ze sklepu.
Szłam ulicą z mamą. Niosłam różowe pudełko z dziewczęcą zabawką - głową do stylizacji.


19 października 2020

Z nudów zapisałam się do liceum wieczorowego w mojej dzielnicy. Zajęcia miały się odbywać od 14.00 do 20.00. Poszłam na rozpoczęcie roku. Usiadłam koło innych uczniów. Dostaliśmy jakieś formularze do wypełnienia, ja oczywiście zrobiłam to nieprawdlowo. Przekreśliłam to, co było źle, napisałam "przepraszam", czym rozwścieczyłam jeszcze bardziej stojącego nade mną mężczyznę z kadry, przekreśliłam potem to słowo i podpisałam się. Teraz już było ok, dokument został przyjęty.
Poszłam do łazienki dziewcząt, a potem chłopców. Jedna była zielona, a druga zielono-brązowa. Było też mniejsze pomieszczenie z pojedynczą toaletą.

Po szkole pojechałam z nową koleżanką autem. Zdziwiło mnie, że mam tak słabą kontrolę nad pojazdem siedząc na miejscu pasażera z tyłu. Wysiadłam na przystanku autobusowym. Potem tańczyłam na rurkach w autobusie. Dziewczynom ze szkoły spodobało się to i przyjęły mnie do szkolnego zespołu tanecznego "Pussycat Dolls". Podszedł do mnie jakiś chłopak. Słyszałam śpiew "Kumbaya baby". Bardzo mi się to podobało.
STOP promocji ideologii neuroróżnorodności
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post


Skocz do:

UA-88656808-1