Sny Isabeli
15 stycznia 2019

Godziny spania : 23.10 - 6.20

Zapomniałam sny.

Po obiedzie postanowiłam wejść w Astral. Położyłam się na plecach na łóżku. Po jakim czasie poczułam przyjemne kołysanie oznaczające gotowość do podróży.
Obudziłam się o 20.30. Niewiele pamiętam. Dwa razy udało mi się przebić się przez sufit do innego pomieszczenia. Podobało mi się to. Za drugim razem ktoś był na mnie zły, ale jednocześnie zadowolony, że w końcu przybyłam. Był tam okropny syf. Ojciec pomagał mi zbierać jakieś śmieci z podłogi. Czułam się niesamodzielna.
STOP promocji ideologii neuroróżnorodności
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
16 stycznia 2019

Godziny spania: 23.30 - 6.40

Idąc ulicą zobaczyłam na trawniku malutkie skorupki od jajek. Pewnie wykluły się z nich małe ptaszki. Zgodnie z senną logiką było to zupełnie naturalne - co z tego, że mamy właśnie zimowe roztopy.
Mojej mamie omyłkowo wydano w aptece inne lekarstwo niż potrzebowałam. Opakowania były bardzo podobne. Nabyła dwa, dla siebie i dla mnie, jednak ja dostałam to złe. Okazało się, że niebieskie pigułki, które zażyłam, wpływały na wydalanie. Jakoś to przeżyję - pomyślałam.
Byłam w sklepie. Chciałam kupić sobie litrową colę, ale były tylko dwulitrowe. Oglądałam jakiegoś tymbarka. Podobno jest dobry z wódką.
Znalazłam się w domu u jakiejś dziewczyny. Miała adoptowaną siostrę - Murzynkę z zespołem Downa, która była od niej dużo wyższa i mimo iż miała problemy z nauką (np. nie radziła sobie z polskim), to jednak w szkole była uważana za "normalną", w przeciwieństwie do tamtej.
Miałam długie włosy sięgające mi do końca pleców. Bardzo mi się podobały. W realu nie jestem w stanie tego osiągnąć, ciągle mi przeszkadzają i je ścinam.
Udałam się na gimnastykę dla dziewcząt 13+. Robiłyśmy fikołki na żwirze. Był przyjemny w dotyku. Jakaś siedemnastolatka usiłowała się ze mną zaprzyjaźnić. Podała mi swój numer - do każdej dziewczyny przypisana była trzycyfrowa liczba, którą zwracano się do niej zamiast imienia czy nazwiska. Okazało się, że moja nowa koleżanka nie jest zbyt lubiana. Inne laski jej dokuczały, szczególnie taka jedna ciemnowłosa ze sporą nadwagą. Już nie wiedziała, do czego się przyczepić, więc twierdziła, że tamta nie potrafi gotować.

Pamięć snów w miarę dobra, jednak treść jakaś taka nijaka. Ostatni najbardziej mi się podobał.
STOP promocji ideologii neuroróżnorodności
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
17 stycznia 2019

Usnęłam dobrze po dziewiątej. Obudziłam się wpół do dwunastej wieczorem z mglistym wspomnieniem unoszenia się w mieszkaniu, spoglądania na moją matkę z góry.


19 stycznia 2019

Podczas snu obserwowałam plac zabaw, który był jednocześnie lodowiskiem. Pomiędzy huśtawkami i innymi urządzeniami przemieszczały się małe dziewczynki na łyżwach. Jedna z nich uniosła nogę wysoko. Podobało mi się to.


20 stycznia 2019

W śnie otworzyło mi się okno programu do pracy z dźwiękiem. Poustawiałam w nim różne elementy i odtworzyłam kompozycję. Usłyszałam przepiękną muzykę, która sprawiła, że ogarnął mię wielki bliss.
Przespałam około dziesięć godzin i miałam potem megachęć do życia, mnóstwo pałeru.


21 stycznia 2019

Przemierzyłam wiele kilometrów, aby zapłacić czynsz pieniążkami z mojej skarbonki. Było ich niedużo. Wręczyłam je jakimś paniom. Byłam bardzo smutna i zmęczona.
STOP promocji ideologii neuroróżnorodności
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
Podoba mi się pogląd, że cały czas żyjemy do rytmu muzyki, której nie słyszymy. W LD czasem możemy jej liznąć świadomie :). Kojarzy mi się, że Onejromanta mi coś podobnego mówił w PW :)
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
(21-01-2019, 20:32 )incestus napisał(a): Kojarzy mi się, że Onejromanta mi coś podobnego mówił w PW :)

Zazdroszczę.
STOP promocji ideologii neuroróżnorodności
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
Zapomniałam napisać, że parę dni temu ukazało mi się przejrzyste światło. Zamanifestowało się na ułamek sekundy podczas kichnięcia w słabo oświetlonej kuchni. Drugi raz w życiu przytrafiła mi się taka sytuacja. Podobała mi się ta obserwacja.


22 stycznia 2019

Nie zapisuję już godzin spania. Eksperyment wykazał, że potrzebuję minimum 57 godzin snu tygodniowo, aby prawidłowo funkcjonować.

Dzisiejsze śnienie:

Nie wpuszczono mnie na senny basen. Miałam tylko stanik od kostiumu i zwykłe majtki, do tego brudne. Zachęcano mnie do nabycia nowego stroju za kilka złotych. Oferowano mi również elementy wypornościowe w kolorze i kształcie silnie spłaszczonej murzyńskiej pały, pomimo dwuwymiarowości była doskonale odwzorowana anatomicznie, posiadała różne wypukłości, np. mocno zaznaczone żyły i naplet.

Pani od niemieckiego z gimnazjum szła gdzieś z połową klasy. Postanowiłam dołączyć, chociaż to nie była moja grupa. Czułam się silnie niedopasowana.

Wraz z mamą piłyśmy mleko w proszku, taką specjalną mieszankę dla dorosłych, ale butelki były jak dla dzieci.


Wieczorem usnęłam w błogim stanie. Gdy obudziłam się rano, nadal się utrzymywał. Miałam wrażenie ciągłości, zupełnie jakby nadal trwał poprzedni dzień, a ja tylko ucięłam sobie godzinną drzemkę, choć sen trwał 7h. Nie było przykrego odczucia zmartwychwstania czy coś. Niektórzy pewnie zrozumieją, o co mi chodzi.
STOP promocji ideologii neuroróżnorodności
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
27 stycznia 2019

Poprzedniego dnia zastosowałam post i medytację, aby oczyścić ciało subtelne z niskich wibracji. Karmię się energiami innych ludzi, ale niektóre z nich są ciężkostrawne.
Wieczorem spożyłam lekki posiłek i zażyłam popularną tabletkę przeciwbólową, która doskonale znieczula ciało i rozbudza umysł dzięki zawartości kofeiny. Koło północy udałam się do łóżka.
W pewnej chwili poczułam, jak odrywam się od ciała i unoszę się w górę. Hurra! Mogę latać! Niestety, moja radość nie trwała długo. Mama zabroniła mi fruwać. Zamiast tego poleciła skorzystać z wibratora przymocowanego do siodełka roweru stacjonarnego. Był zasilany pedałowaniem. Już nie pamiętam, czy mój ojciec uczestniczył w montażu, chyba wyparłam to wspomnienie. Usiłowałam nabić się na sztuczny bolec, ale w pewnym momencie z wielkim rozczarowaniem odkryłam, że to zwykła szczotka do włosów ustawiona pionowo, rączką do góry.

W kolejnym śnie spotkałam chłopaka, który uwielbiał wszystko kamerować. Miałam po prostu się przejść kawałek, nie musiałam nawet nic mówić. Nagranie miało potem zostać pokazane publicznie. Uznałam, że wypadłam na nim zbyt autystycznie. Stwierdziliśmy, że "to się wytnie" i postanowiliśmy powtórzyć. Za drugim razem wyglądałam niestety jeszcze gorzej, moje ciało zupełnie nie chciało mnie słuchać, miałam głupią minę i wykonywałam jakieś dziwne ruchy.
Później chciałam pokazać coś Nalewie. Nie pamiętam, co było dalej.
Obudziłam się dziesięć po drugiej.

Usnęłam ponownie. Nie pamiętam, o czym śniłam. Kolejny raz obudziłam się przed ósmą. Nie chciało mi się jeszcze wstawać, miałam ochotę polatać. Zasnęłam po jakimś czasie. Lewitowałam w mieszkaniu, nachalnie prezentując się rodzicom. Raz nawet przykryłam się lekkim kocem, tak, żeby nie było mnie widać i by nie dotykał podłogi.
Mama, tata, ja LATAM! Ten motyw często się u mnie powtarza, nie rozpracowałam jeszcze, co oznacza to unoszenie się na pokaz. Co podświadomość usiłuje mi przekazać w ten sposób? Po przebudzeniu zawsze myślę, że to żałosne i głupie, zwłaszcza, że zwykle udaje mi się zawisnąć w powietrzu co najwyżej metr nad podłogą. Dziś raz chciałam nawet wydostać się przez okno, ale bałam się, że spadnę (co za głupota).
Obudziłam się ostatecznie za dwadzieścia dziesiąta. Czułam się nasycona śnieniem.

Śniło mi się też, że odpowiedziałam w złym wątku, dodałam swój sen u kogoś innego, zamiast u siebie.
STOP promocji ideologii neuroróżnorodności
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
Czy ten środkowy sen jest o Slavii ? :)
Przekaz ostatniego snu wydaje mi się być bardziej ufiksowany na motywie wznoszenia się niż na wynikającej z niego naturalnie chęci do podzielenia się swoim osiągnięciem. Lot może symbolizować tu więc osiągnięcia lub oczekiwania, w których spełnienie otoczenie i ty sama nie dowierzasz.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
(27-01-2019, 12:09 )Isabela napisał(a): W kolejnym śnie spotkałam chłopaka, który uwielbiał wszystko kamerować.
(27-01-2019, 12:09 )Isabela napisał(a): wypadłam na nim zbyt autystycznie.
(27-01-2019, 12:09 )Isabela napisał(a): Za drugim razem wyglądałam niestety jeszcze gorzej, moje ciało zupełnie nie chciało mnie słuchać, miałam głupią minę i wykonywałam jakieś dziwne ruchy.
Całkiem pasuje do mnie i moich materiałów
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
(27-01-2019, 15:03 )incestus napisał(a): Czy ten środkowy sen jest o Slavii ? :)
Przekaz ostatniego snu wydaje mi się być bardziej ufiksowany na motywie wznoszenia się niż na wynikającej z niego naturalnie chęci do podzielenia się swoim osiągnięciem. Lot może symbolizować tu więc osiągnięcia lub oczekiwania, w których spełnienie otoczenie i ty sama nie dowierzasz.
1. Być może. Tak mi się z nim skojarzyło, ale pomyślałam, że jednak za słabo się znamy, żebym śniła właśnie o nim.
2. Czy może chodzić o "wylot z gniazda", usamodzielnienie się, opuszczenie domu rodzinnego? nie wiem, kiedy nastąpi.



29 stycznia 2019

Podczas snu zajmowałam się czymś pod kołdrą. Mama powiedziała, że nie można drażnić narządów płciowych przy jedzeniu.
Obudziłam się wściekła i niezaspokojona. Drażnić... Jak ja nie lubię tego określenia. Do tego była 5.24, zbyt wcześnie, żeby wstać, zbyt późno, by spokojnie usnąć i osiągnąć OOBE. Jaka szkoda.
STOP promocji ideologii neuroróżnorodności
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post


Skocz do:

UA-88656808-1