piękne koszmary
#1
Nie jestem pisarzem chciałbym tylko w miarę zrozumiale podzielić się moimi przeżyciami ze świata snów 

 





ps. dużo pamiętam dlatego nie będą to koniecznie świeże sny
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#2
1#PSY

siedziałem sobie w domu mieszkam na 2 piętrze a za oknem park
w parku 2 osoby
każda z nich na oko miała gdzieś w ręce po 40 smyczy na których były dzikie psy (coś ala amstaff)
spojrzałem na lewo (w parku znajduje się tam dróżka i schody)
na schodach leżą pogryzieni ludzie psy rozbiegły się wszędzie
bestie gryzą się nawet między sobą
lecz nie słyszę krzyków...
wychodzę za blok
stoję pod ścianą bloku
patrze przed siebie
tam stoi ogromna wychudzona kobieta która chodzi jak pies jej kończyny były zdeformowane
kobieta ta była naga i wychudzona a jej kończyny okropnie długie
posiadała czarne poszarpane długie włosy oraz oczy bez powiek
mówię do siebie ''hola hola stój jeśli będę udawał martwego to nie zauważy że tu jestem''
jakimś cudem potwór ten był wyjątkowo spokojny jedyne co mnie dotknęło to jej okropne spojrzenie
ogromne oczy oraz wielki uśmiech penetruje moje ciało

udało mi się uciec do klatki
ale coś mnie podkusiło by zacząć się z tym bawić
wiec tak wychodzę z klatki wychodzę za jeden z 2 rogów bloku i wołam to coś po czym szybko uciekam do klatki
to coś wyszło zza rogu obok wejścia do klatki spojrzała przechyloną głową i udało się z powrotem na miejsce
zrobiłem tak 3 razy
za 4 poczekałem trochę dłużej by to coś mogło się zbliżyć
udało się wyszło zza ostatniego rogu ale się nie cofa
muszę zamknąć drzwi z klatki ufff jak dobrze że drzwi są na domofon dzięki czemu nic z zewnątrz ich nie otworzy
potwór patrzy przez okno z drzwi i przykłada rękę do szyby
JA DOCISKAM DRZWI!
NIE CHCĄ SIĘ ZAMKNĄĆ!
POTWÓR Z UŚMIECHEM OTWIERA DRZWI I JUŻ ZBLIŻA SIĘ ZE SWOJĄ RĘKĄ DO MNIE
koniec


sen był nieświadomy
ps. to coś tak sztosikowo wyglądało że mogłem spokojnie zrobić rano szkic na szybko i określić wielkość
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#3
Z NATURY W KAŻDYM ŚNIE POSTĘPUJE TAK JAK W ŻYCIU NIE BIJĘ RANDOMOWO LUDZI NIE MORDUJE ITD../

2#DUCH

siedzę sobie na siłowni
siłownia wygląda tak jakby była podzielona na 2 części od razu po wejściu
przez drzwi które wyznaczają podział można to zauważyć
(po jednej jest sprzęt po drugiej pusto)
normalnie w życiu gdy ćwiczę
robię sobie przechadzkę w trakcie treningu
i tu się zaczyna

ćwiczę sobie spokojnie sam
po serii przechodzę sobie na drugą stronę
nagle obracam się a światło na chwilę gaśnie
w drzwiach stoi blada jak śnieg kobieta która unosi się nieco nad ziemią
włosy długie białe cera okropnie blada ubranie białe tylko oczy czarne jak czeluści otchłani
zamiast palców posiadała ostrza jak ten ziomek z horroru
zero rozmowy czy coś
rzuciła się na mnie i celowała w gardło z krzykiem
ja jako że bylem po części gdzie nic nie posiadałem nie mogłem niczym się obronić
więc zasłoniłem się swoją ręka którą ona przebiła swoimi ostrzami ja ułamałem jedno z ostrzy i szybkim ruchem
poderżnąłem jej gardło bez zastanowienia

po chwili gdy piękną śnieżną kobietę splamiła czerwień zniknęła na chwile po czym znów się
pokazała a obok niej postać kolesia z teksańskiej piły mechanicznej ten w tej masce

i nagle słyszę

''proszę wygrałeś teraz on należy do ciebie ale jest jedna zasada
jeśli weźmiesz tego potwora musisz codziennie zabić minimum 1 osobę
a jeśli nie chcesz go to zniknie na zawsze''
wręczyła mi taki pilot na którym były 2 guziki
''tak'' ''nie''
*chodziło o to czy wezmę potwora
podświadomość mówiła mi bym go nie brał bo to zło
myślałem że klikam ''nie'' a wybrałem ''tak'' i się obudziłem


sen był nieświadomy
ps. problem leży w tym że bez zastanowienia strachy czy jakichkolwiek uczuć ją zabiłem
oczywiście jestem całkowicie zdrowy na umyśle xd
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#4
3#Szkarłatne niebo


budzę się gdzieś na ulicy
nagle spotykam kolesia który mówi mi że mnie szukał
powiedział że za niedługo znowu nastanie krwawe niebo
mowie sobie znowu?!!?!
pytam się go kim jest...
on mi mówi że dostał informacje że udało mi się już przeżyć jedno krwawe niebo
mówię sobie ''kurde o co tu chodzi?!''
nagle idziemy
a on mi przedstawia całą sprawę
''sprawa wygląda tak na każde krwawe niebo zawsze formuje się 1 grupka 10 osobowa w której tylko 1 osoba ma szanse przeżyć to jako że ty już przeżyłeś raz wiec będziesz znowu w nowej grupie''
poszliśmy w miejsce spotkania z innymi członkami tej grupy
spotkaliśmy się lecz jednej osoby brakowało zaczęliśmy glosować kto przeżyje nie było wolno glosować na siebie
zaczęła padać krew
niebo chmury wszystko było czerwone
słonce zasłaniała tak jakby mgłą która wyglądała jak portal
WSZYSTKO PRZYBRAŁO CZERWONY KOLOR WSZYSTKO!
nagle doszliśmy do jakiegoś ślepego zaułku który wyglądał tak że przejście którym weszliśmy zostało
zaatakowane przez zombie a na wprost była tez 2 droga na której znajdowała się
taśma taka jak w sklepach tylko pędziła z 800km/h
miejscówka wygląda tak jakby na prostym przejściu było wejście dla zombie a po drugiej ta taśma
miedzy tym taki parking na 1 auto w ścianie
taśma zaczęła strzelać mięsożernymi rybami które rozbryzgiwały się na jednej
ze ścian a z drugiej strony te ziomki z ekipy naparzali z shotgunow do tych zombi
ja siedziałem idealnie pod ściana na której te ryby zamieniały się w kleksy
w tym momencie
z strony zombie wybiegła 10 osoba której nie było na spotkaniu
okazało się że to moja kumpela z klasy
wiec wskoczyłem w chordę zombi by jej pomóc
oczywiście bez broni
straciłem przytomność
obudziłem się w mieszkaniu mojego dziadka
byłem tam ja koleżanka mój starszy brat 2 kobiety i 3 bobasów
koleżanka coś mi tam gadała
i nagle powiedziała o kolesiu który zamienia się w bestie i jest za to odpowiedzialny w pewnym sensie
poszedłem spać
nagle słyszę krzyki z kuchni
wstaje z łóżka wbiegam tam patrze a te kobiety trzymają te bobasy na rękach
matki płaczą krzyczą
spoglądam bliżej
patrze
1 dziecko ugryzione w szyje martwe
2 odgryziona szyja martwe
biorę 3 dziecko na ręce szyja była cała ale czaszka odgryziona
przechylam dziecko patrze do środka głowy a tam pusto
nagle coś mnie wzięło i podbiegłem do brata który jest starszy o 11lat
chwytam go za szyję i z pokoju pcham do przedpokoju
wale jego głową o taki próg na suficie
zrobiło mi się go przykro
w tym śnie miał taką opaskę na oczach
zapędziłem go w róg i zacząłem coś do niego krzyczeć
nagle nad jego głowa pojawił się taki pasek na którym zaczęły przewijać się obrazy
jakiś belzebub szatany 666 pentagramy itd
ściągam tą opaskę
byliśmy dość blisko twarzami
spojrzałem w jego oczy
(i tu nawet jak dla mnie gdzie gore itd jest niczym to było coś...)
a tam pusty martwy wzrok tęczówki żółtawe wyblakłe ohydne martwe
puste spojrzenie nicości coś co mnie złamało kompletnie nw nawet jak to opisać
(brat ma normalnie błękitny kolor)
zabiłem go bo inaczej nie nastał by spokój na świecie
ostatecznie obudziłem się w jakimś domku nad którym była jakaś bariera
byłem z tą koleżanką co dziwne udało się przeżyć 2 osobą a nie tylko 1 chyba...
krew nie przestała spadać z nieba



sen był nieświadomy
ps. możliwe że to co tu przeczytałeś nie zrobiło na tobie wrażenia... uwierz mi na słowo gdybyś sam przeżył
ten sen... widział tą pustą głowę te oczy to wszystko... krew wyglądała jak krew flaki jak flaki...





bądź co bądź świat zalany szkarłatem wygląda przepięknie...malowniczo bym wręcz powiedział :D
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#5
4#Synergia

posiadałem moc jak Goku z dragon ball więc jakiś dziadek zaproponował mi czy nie chce dostać własnego świata
mówię okej przechodzimy przez portal lecimy lecimy a wokół tylko zgliszcza opuszczone budynki samochody
wszystko wyglądało na stare

leciałem pomiędzy budynkami które ciągły się wzdłuż ulicy
bloki pokryte bluszczem bez okien wszędzie cisza
w pewnym momencie spojrzałem pod siebie
na ulicach trawa wszędzie zieleń idealnie pasująca do mroku i samotności tego miejsca
w tym momencie spod moich stóp wysypało się miliony czerwonych płatków róży
dziadek wyparował ja pozostałem sam z tym przepięknym widokiem
polatałem tak jeszcze z kilka sekund

sen był nieświadomy

ps. sen ma gdzieś już 4 lata ale widok tego miejsca........był taki piękny
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#6
5#Coś

przed blokiem posiadam taki pagórek z którego wyłoniła się blada zdeformowana postać
wyglądała częściowo jak mrówki z telewizora

zamiast oczu dziury usta czarne krzywa klatka piersiowa ręce i nogi chude jak patyczki
głowa przechylona włosy częściowo wyrwane czarne

no i wyszła z tego pagórka patrze zbliża się w moją stronę
zacząłem uciekać biegnę
a to wciąż wolnym krokiem się do mnie zbliża
uciekam za blok
przechodzi przez blok
ciągle wolnym krokiem się do mnie zbliża

nie potrafiłem temu uciec


sen był nieświadomy

ps. byłem wtedy dość młody chodziłem wtedy jeszcze do przedszkola
ale dobrze pamiętam tą sytuacje lekko mógł bym zrobić szkic tego czegoś :P
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#7
6#PUK PUK* Kto tam?

otwieram drzwi do domu nikogo się nie spodziewałem zastać w domu tylko mojego psa
patrze piesek leży sobie na miejscu merda ogonkiem
nie zdarzyłem jeszcze wejść do domu
nagle coś chwyta mojego psa za głowę i ciągnie nim po ścianie przez całe mieszkanie
pies piszczy jak dziki w momencie kiedy chciałem zrobić krok i wejść do domu
coś przeskoczyło mi z kuchnie do pokoju
przed oczami miałem twarz mojego psa ciągniętego po ścianie


sen był nieświadomy

ps. sen ten miałem gdzieś pod koniec podstawówki tak mi się wtedy bania zryła że gdy słyszałem że mam zostać sam w domu a co dopiero WEJŚĆ DO PUSTEGO DOMU np. po szkole to już wolałem zostać i leżeć na ulicy
serio tak mi to banie zryło że przez tydzień bałem się własnego mieszkania
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#8
#7 sen świadomy z dzisiaj 01.07.2017

czytam coś odwracam głowę znowu czytam MYK* jestem w śnie sztosik
2sek później znowu zapomniałem że jestem w śnie XDDDDDD


albo akcja z potem

śpię i mówię sobie sztos jestem w śnie albo jednak nie
nie no jestem myślę myślę
kurcze szybować potrafię latać itd też...
no ale coś to słabo wygląda ;/
nie no na pewno tylko tak sobie myślę
jeszcze nie zasnąłem pewnie dobrze
co się okazało to to że serio spałem xddddd

*inne nieświadome akcje z dzisiaj

śniło mi się że przypominam sobie sny (to co powinienem robić gdy wstanę)
co dziwne to serio chyba sobie coś przypomniałem haha

i jeden naprawdę dziwny sen z dzisiaj siedziałem z swoją mama i zmarłymi dziadkami
nagle znalazłem swój notes z rysunkami
te rysunki były wyk********* w kosmos a miałem uczucie jakbym to ja je sam narysował i znał je wszystkie
ale to nie było moje xdddd
przedstawiały jakiś stary budynek który chyba znam
najlepsze jest to że rozmawiałem z nimi
tak jakby byli martwi XDDDD bo sobie wspominaliśmy różne rzeczy z czasów gdy żyli

ps. co jak co ale nie opowiedziałem wszystkiego bo dzisiejsza noc była tak owocna we sny że nie chce mi się tego wszystkiego pisać
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post


Skocz do:

UA-88656808-1