Incestus
#11
Akurat miałem ostatnio rozkminę i dziś z pomocą przyśnił mi się przykład.
Otóż - CZY TO JEST LD?

Śniło mi się że jade ze swoją ekipą za granice na wakacje. W końcu zasypiam w samochodzie. Czuje że mimowolnie robie Wilda we śnie i wychodzę ze swojego ciała. Robie TR z nosem i sen potwierdzony.

Wylatuje przez okno samochodu i zwiedzam sobie jakiś dworem z zameczkami , ulice brukowane , pływam w okolicznym oceanie cały czas świadomie wykonując mój stały plan - obliczam na ile czuje dotyk , zblizam i oddalam sie zeby upewnic sie do detali , mowie i krzycze do siebie żeby zbadac intensywnosc dźwięku , zapamiętuje elementy krajobrazu i wracam do nich żeby sprawdzić stabilność.

Sen kończy się - i oczywiście fałszywie budze się znów w tym samochodzie. Zamykam znowu szybko oczy i próbuje wrócić do snu - udaje się.

Polatałem jeszcze nad swoją miejscowością z wielkim dachem zamiast nieba i wznosiłem się w góre szybu z meblościanek po brzegi wypełnionych szkłem, po czym wybudziłem się znowu w samochodzie , porozmawialem troche z projekcją o tym LD i dopiero wybudziłem się prawdziwie.

Czy mogłem mieć całkowicie pełną świadomość przy niezachowanej orientacji? Jeżeli nie, to musi istnieć sposób na nie tylko utrzymanie świadomości ale i na utrzymanie orientacji. Jak widać sam TR nie wystarczy.
Proponuje wszystkim po kazdym udanym TR w ld odpowiedzieć sobie na głos na pytanie " gdzie zasnąłem "
Myśle że wyniki mogłyby być ciekawe :)
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#12
Mi się wydaję, że jak najbardziej było to LD. Uzyskaniu świadomości nie muszą towarzyszyć inne elementy, nawet orientacja. LD miałeś już w samochodzie :) tylko nie do końca świadome - i tu Twój genialny myk zrobienia WILD'a - bardzo mi się podoba :)
Ja swego czasu miałem sporo fałszywych wybudzeń - więc nauczyłem się, że gdy budzę się po LD ZAWSZE robię TR'a. Efekty bywają zaskakujące ;) Gdybyś zrobił TR'a w samochodzie - to byś był ładnie zaskoczony :D
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#13
Nooo a najbardziej ciekawi mnie czy jak bym zrobił TR w samochodzie to czy LD byłby bardziej świadomy???
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#14
Wydaje mi się, że nie. Ja w ogóle jestem zdania, że sen w śnie zwiększa kontrolę oraz świadomość.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#15
A tu ciekawe napisałeś, dopiero neidawno się zacząłem zastanawiać retrospektywnie nad moimi LD i wychodziło że w prawie każdym śnie z Wilda lub bez fałszywego wybudzenia miałem zniekształcone poczucie ciała ( 4 ręce , garb , eteryczne ciało , brak równowagi ) , które w wielu przypadkach uniemożliwiło mi kontrolę całkowicie.

A w snach takich jak dzisiejszy to lata się arcyszybko bez problemu. Tylko zmysłów mało .
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#16
No niee moje dwa ostatnie sny bezpowrotnie stracone, a myslalem że jak pisze tutaj to nie musze skrybać w prawdziwym notatniku :/

Za karę podzielę się kilkoma elementami mojej całotygodniowej wyprawy :P Ponieważ była ostro zakrapiana miałem LD dzień w dzień :)

Najdziwniejszy był nie do końca świadomy - z jakiegoś powodu nie potrafiłem wmówić sobie łatwości latania - miałem za to pewność, że jedyny sposób w jaki moge się przemieszczać jest podobny to komunikacji spidermana. Z moich dłoni wytryskiwał biały ( z lewej ) i czerwony ( z prawej ) sok, którego pierwsza rozbryzgnięta kropla działała jak magnes i mnie przyciągała.
Poruszałem się w ten sposób po groteskowo przebudowanym w labirenty Cieszynie, gdzie normalne parki z dziećmi, zakłady fryzjerskie , ulice z autobusami itd powyginane i posutawiane były na kształt jakiejś psychodelicznej gry platformowej 3d.
Przez cały czas miałem wrażenie, że poruszam się po swoim śnie z dzieciństwa i że jest w nim coś ważnego o mojej osobowości, czego ten sen mi nie pokazał kiedyś :)

Gdy w końcu dotarłem do "3ciego lvlu " metą okzał się jakiś zadymiony pub ze skejtem w środku.
Poczułem, że dotarłem do czegoś w rodzaju centrum jaźni i gorączkowo próbowałem sformułować pytanie o sens życia . Zanim jednak to zrobiłem projekcja odpowiedziała " nic tutaj nie wydałeś " , po czym dało się odczuć atmosferę zakończonego napięcia i sen się zakończył :)

No dobra, cośtam odłoże na jutro, w ten sposób może to ktoś przeczyta :)
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#17
incestus napisał(a):No dobra, cośtam odłoże na jutro, w ten sposób może to ktoś przeczyta :)
Jeśli ktoś chce przeczytać, to przeczyta, choćbyś napisał posta na kilka stron wątku, więc nie zastanawiaj się, tylko pisz ;)
Myślę że jest co najmniej kilka osób, które zawsze chętnie czytają opisy snów w notatnikach. A tak w ogóle to zazdroszczę Ci Twoich snów ;)
The sky it's not the limit and you're never gonna guess what is.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#18
No kurde chyba nie zdąże tych wakacyjnych ldków opisać, bo ciągle prą nowe :)

Dzisiejszy otrzeźwił mnie dość ciekawie:
Siedziałem właśnie w ławce szkolnej z klasą wyrośniętych kumpli z różnych lat, pisząc na szybkości jakieś brakujące wypracowanie z polskiego, kiedy nagle skumałem, że przecież za dwie lekcje jest kartkówa z maty i jeszcze nie mam zadanie domowego, będę przez to musiał odpowiadać przy tablicy po wywiadówce!
Wzięła mnie frustracja, wstałem i wygarnąłem w najbliższą grupkę osób:

-Co to ( *** ) ma być, ( **)ęty minister edukacji , na jaką cholerę 3 lata podstawówki po studiach trzeba robić??
Przecież jesteśmy dorośli a tu znowu się trzeba stresować, wierszyki recytować przed rodzicami , tablicę ścierać - co za debilny kraj!

Przyszło mi też do głowy " Chyba , że to sen " :) Upewniłem się co do tego gdy do klasy weszła wyrośnięta już ulubiona ofiara liceum z wielkim pryszczem na głowie i wszyscy zbiegli się, żeby jej dogadywać i dokuczać :)

Dostałem się szybko na otwartą przestrzeń - jakiś rynek z fontannami i pomnikami armat oraz przedwojennymi kamieniczkami. Na środku posadzone parę drzewek z których kilka owinięte ciasno było jakąś szmatą, przez co wyglądały jak chupa- chupsy. Rynek ograniczony był płotem otapetowanym w ślimaki, a za nim- domy z mojej wsi przerobione na japońskie pagody. Niebo podbarwione od dołu jakąś niezdrową zielenią

Zauważyłem,że w tym śnie fantastycznie oddane jest poczucie grawitacji, więc poświęciłem sen na badanie fizyki. Wbierałem kierunek i siłe wiatru, odpalałem go i wydmuchiwałem się w ten sposób na duże wysokości porównując czas i tor lotu, kąt rykoszetu i szybkość spadania z rzeczywistością :)
Nie wiem tylko kiedy będę miał okazje sprawdzić, czy wyniki były zgodne :D
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#19
Jeszcze tym starszym snem chciałem się podzielić:

Zyskałem w jakiś sposób świadomość w scenerii kampusu kolonijnego. Było tam pełno moich znajomych ze studiów więc postanowiłem wykorzystać okazję i sprawdzić nurtujące mnie pytanie : kto jest najsilniejszy? :)
Zorganizowałem więc walki projekcji, lecz okazało się,że nie zbyt możliwa jest kontrola nad taką masą i projekcje wkrótce zaczęły naparzać i mnie :)

Umknąłem szybko przez ogrodzenie, które w tym przypadku było wysokim jak wieżowiec billboardem z meczem nogi i za nim ujrzałem jeden z ładniejszych widoków z moich snów:

Większość przestrzeni zajmował płaski teren po wyciętym lesie, pozostały na nim tylko ogromne pnie ( stary motyw ) , przewrócone drzewska i jakieś szopy i narzędzia z tartaku. Na horyzoncie za mgłą widać było miasto, z paroma kopcami, na których na piedestał położono te właśnie wielkie srebrne kloce wyciętego drzewa.
Najbardziej niesamowite było niebo - siwoczarne chmury zaczynały się tuż nad miastem i rozciągały się przez większość widoku - a stałem wysoko. Ich kształt przypominał zarys kontynentów na kuli ziemskiej, a ruszając się powoli na boki odsłaniały coraz to kolejne warstwy podobnych konglomeratów chmur ustawionych w stałej odległosci od siebie w około 10ciu rzędach.

W innym śnie przyśnił mi się sad z dziwacznymi owocami: kształtem niby mała płaska dynia, ale rośnie na drzewie jak jabłko. Jasnopomarańczowa, z czterema otworami u dołu , lekka i prześwitująca, budową przypomina abażur lub latarnie chińską ( taką jak dzieci na roraty noszą )
Pełna soku, ale u dołu sok czerwony i tak gęsty, że nie wylewa się przez otwory a ku górze robi sie ciemny, płynny i prawie gasi pragnienie :) Ale smaku we śnie nie potrafie wyczuć :)

Dzisiaj z kolei miałem pierwszy od tygodnia ld złej jakości. Zastanawiam się, czy długość i jakość ld tamtego tygodnia były uwarunkowane moim tyle trwającym ciągiem alkoholowym, czy wzmożoną uwagą spowodowaną zwiedzaniem Gdańska...
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#20
Hah , patrzcie co się dzieje kiedy się gwałtownie odstawi leki nasenne po 2 tygodniach:
Przespanych godzin 5.5 Zapamiętanych snów 4 Snów świadomych 2 ( jeden sen o ld ) Deja vu 1 :D

Drugi sen świadomy jest wart opisu, zapierał mi dech:
Świadomość zyskałem w momencie gdy pomyślałem że coś jest nie tak z moim ciałem - a konkretnie nie mam go wcale. Siłą woli odzyskałem jakieś kończyny i wybudziłem się - fałszywie:

Siedziałem oparty o jakiś stragan a obok mnie jakaś dziewczynka pokazywała mi jak mam oddychać żeby zrobić Wilda ( Może opiekunka :D ) Udało się i odleciałem :

Spadałem jakimś szerokim szybem, którego ściany , jak piętra w windzie , obite były motywami rożnych kościołów różnych religii, w których byłem lub nie :) W końcu wylądowałem w jakimś śmisznym mieście - Prawie wszystko było tam w remoncie :D Całe ulice i rynki pokryte płachtami , gipsem , wszędzie rusztowania , masa robotników , Nawet katedry i wieżowce w połowie niedokończone , umaraszone cementem umieszczone były za wielkimi kotarami ze znakami ostrzegawczymi.

Powróciłem do dziewczynki i poleciałem Wildem jeszcze raz - w iście magiczne miejsce - Ni to wydma ni to pustynia , ledwo w nocnym świetle widać jakąś opuszczoną karawanę. Wokół niej ruchome piaski - ale nie ruchome jak na filmach - Piasek falował jak wzburzona woda w przyspieszonym tempie!
Spojrzałem w niebo, żeby zobaczyć czemu jest tak jasno : W miejscu gdzie powinny być chmury niebo rozświetlały dziwaczne spirale i wybuchy koloru gwiazd - najbardziej przypominało to eksplozje fajerwerku puszczaną z wideo non stop w przód i w tył. Z kolei na drugim planie widać było całe galaktyki - z których największa - wyglądająca jak skłębione tornado - miotała błyskami i piorunami rozświetlając kawałeczki ciemności wokół siebie.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post


Skocz do:

UA-88656808-1