i-Sen.pl - Polskie Forum Świadomego Śnienia
NeuroWonderland - Wersja do druku

+- i-Sen.pl - Polskie Forum Świadomego Śnienia (https://i-sen.pl)
+-- Dział: Dziennik Snów (https://i-sen.pl/Forum-Dziennik-Snow--44)
+--- Dział: Dziennik Snów (https://i-sen.pl/Forum-Dziennik-Snow--14)
+--- Wątek: NeuroWonderland (/Temat-NeuroWonderland--3293)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45


RE: NeuroWonderland - Neurocosmic - 12-03-2022

Były trzy osoby, mężczyzna i dwie dziewczyny, jedna starsza, druga młodsza. Oni mieli grać w jakąś grę, a ja zapisywać wyniki na kartce. Najpierw miałem mieć zapisane ich imiona, więc się pytam ich jak mają na imię, bo zapomniałem. Nie chcieli podać imion tylko dawali jakieś wskazówki i miałem sam sobie je przypomnieć. Niby w końcu podali imiona i ja je zapisałem. Do jednej z dziewczyn, tej starszej, powiedziałem, że ma podobne imię do nazwiska dawnej koleżanki z podstawówki. Poszliśmy nad morze i weszliśmy do wody. Z powodu wiatru kartka ciągle się zaginała i chciała wypaść mi z rąk. Wchodziłem do wody i wychodziłem na brzeg.


RE: NeuroWonderland - Neurocosmic - 16-03-2022

Ksiądz albo inny nauczyciel opowiadał w klasie, że jakieś tam zdarzenie bardzo go zmieniło (co to za zdarzenie było to nie wiem). Napisał na tablicy temat. Przepisywałem do zeszytu: "ŚWIADOMOŚĆ". Niestety się nie uświadomiłem.

Szliśmy na dworze i z panem od wfu, kopaliśmy piłkę ze śniegu. Po którymś kopnięciu, piłka zniknęła, ale znalazła się druga, też ze śniegu. Potem wspinaliśmy się na kamienną górkę. W pewnym momencie musiałem przytrzymać nauczyciela, bo inaczej by się zsunął z kamieni i spadł. Gdy znaleźliśmy się na górze, odstawiałem duży kamień. Pod nim znalazłem ładny niebieski kamień. Pokazałem go koledze. Na górze stała oświetlona światłem słonecznym szklana szafeczka z jakimiś figurkami w środku. Trochę to się rozleciało, gdy otwierałem rozsuwane drzwiczki. Poprawiłem figurkę i umieściłem obok ten niebieski kamień.

Ktoś gdzieś siedział w dwójkę i starsza kobieta mówiła oj Isa, Isa. Powiedziałem, że tam mają napisane, że właśnie Isabela pisze się przez s, a nie z. Wtedy przyszła Isabela i poszliśmy do lasu. Najpierw weszliśmy do lasu po prawej stronie, do tej gęstszej i ciemniejszej. Isabela znalazła tam jakąś metalową piłę i się nią bawiła. Po ręku chodził mi niewielki pająk. Nie mogłem za nim nadążyć, a by go strzepnąć. Wychodziliśmy z tej części lasu. Isabela wsunęła piłę do spodni leżących tam we wraku samochodu. Poszliśmy na lewą stronę. Powiedziałem, że tutaj las jest rzadszy. Weszliśmy po znajdujących się tam schodkach. Za nami szła jakaś inna dziewczyna. Isa i ta dziewczyna, usiadły przy ławce niedaleko jakiegoś domku. Jak się do nich przybliżałem to one za każdym razem przenosiły się w inne miejsce z tą ławką. Coś mówiły, że można by zagrać drzewo, ale nie wiem o co chodziło. Gdy wracaliśmy, poszliśmy na przystanek autobusowy w lesie.


RE: NeuroWonderland - Neurocosmic - 20-03-2022

"Budzę się" w łóżku w ciemnym pokoju. Od razu wiem, że to sen, ale dla formalności próbuję zapalić lampkę. Oczywiście nie działa. Kilka razy miałem FA. Zmory się zbliżają. Chcę się obudzić robiąc TR z nosem. Mogę oddychać, ale nadal jestem we śnie. Wokół mnie latają jakieś dziwne kształty, amorficzne kończyny, ręce, nogi. Wszędzie mnie obłapiają, głaszczą po głowie. Denerwuje mnie to. Robię znów kilka razy TR. Nic to nie daje. Wstaję. Te ręce przytrzymują mnie, abym nie wstał z łóżka. Udaje mi się i kieruję się w stronę balkonu. Cofa mnie do łóżka. Jedna z unoszących się "postaci" wchodzi częściowo w ścianę za mnie. Wychodzę z pokoju. Chcę zamknąć drzwi, ale jakieś ręce mnie powstrzymują. Zgniatam je jak coś z wosku. Wychodzę z domu na klatkę schodową. Chcę iść pod siódemkę. Wchodząc po schodach liczę drzwi. Wchodzę. Przez chwilę korytarze są ciemne, ale się rozjaśnia. Wchodzę do jakiegoś pokoju. Ktoś leży w łóżku zaspany. Pytam się go czy to siódemka. On odpowiada, że jest z piątki, czwórki. Wracam się. Wchodzę do ciemnej windy, której tam w rzeczywistości nie ma.


RE: NeuroWonderland - Neurocosmic - 27-03-2022

Przeglądałem książkę zawierającą różne ciekawe rzeczy. Były jakieś zadania dla dzieci. Trzeba było zaznaczyć obrazki z zajączkiem z jajkiem. Chciałem zobaczyć inne zadania, ale tata przeszkadzał w przeglądaniu i przekartkowałem na program telewizyjny. Była tam zapowiedź filmu o końcu świata. Potem poszedłem z tatą, gdzieś za jakimiś regałami i tam były jakieś stare książki i kasety VHS. Tata powiedział, że mógłbym to sprzedać.

Jechałem motorkiem jak w jakiejś grze i przeskoczyłem takie przeszkody i dostałem się na górę. Z góry włożyłem coś, jakiś kijek, do czegoś na dole przy samochodzie. Odezwał się nagrany w tym głos, że "możecie już po nas przyjść" czy coś takiego. Ktoś przyszedł i rozwalił to urządzenie. Wziąłem to i znalazłem w środku dwa razy po sto złotych. Jedną stówkę dałem koledze. Poszliśmy na górę. Były tam jakieś ciemne pomieszczenia i korytarze. Pani, która przyszła powiedziała, że możemy się poparzyć wchodząc tam. I były tam dzikie zwierzęta, potwory. Prawie wpadłem na jednego, dymił jak się poruszał. Wszedłem razem z kolegą i tą panią do malutkiego pomieszczenia, jakby namiotu. Stał tam piekarnik. Powiedziała nam, że aby nie zauważył nas ten potwór, który tu krąży mamy zjeść mydło. Więc wsadziła do piekarnika dwa mydła, które na początku były tęczowe. Jak się upiekły stały się czerwone. No to zjadłem czerwone mydło. Kolega tylko trzymał w ręku. Ktoś powiedział, że ten potwór nas obserwuje i uciekaliśmy. Potwór mnie chwycił za rękę, ale ja miałem jeszcze czarne mydło i jakoś się nim obroniłem. Szybko biegłem. Ten potwór był czarny i tak wielki, że jak skakał to niszczył budynki. Jakoś mu uciekliśmy. Powiedziałem po angielsku koledze (nie wiem po co) o tym, że tata powiedział, że mógłbym sprzedać te książki i kasety VHS. Pobiegliśmy jakoś tak na około. Tam był most i łąka. Koleżanka jakby tańczyła i w pewnym momencie wyskoczyła do góry, a ja ją złapałem. Szliśmy w trójkę tą łąką.


RE: NeuroWonderland - Neurocosmic - 05-04-2022

Pamiętam, że wcześniej coś się działo na trawniku, chyba zasadzałem jakieś roślinki. Teraz patrzyłem przez okno. Trawnik wydawał się większy niż normalnie. Przyszedł kolega Damian. Paliłem dwa papierosy. Jak wciągałem dym to szumiało i piszczało mi w uszach. Dałem jednego papierosa koledze. Pośmialiśmy się. Powiedziałem, że jak pierwszy raz zapaliłem, to poczułem się szerszy (?). Kolega już wychodził. Mówił, że jakie to dziwne, że jak tu przychodził, przyniósł trzy pełne torby, a jak teraz wychodzi to bez niczego. Powiedział cześć, a ja zamknąłem drzwi.


RE: NeuroWonderland - Neurocosmic - 07-04-2022

Byłem w galerii handlowej. W jakiejś gazetce znalazłem dwa niebieskie szeleszczące kupony. Dzięki nim między innymi można było zainstalować ulepszenia wyglądu do Windowsa XP. Po środku była taka wysepka barowa z jedzeniem. Dałem sprzedawcy jeden kupon i dostałem za niego jakieś mięso i coś jeszcze. To było w trzech pucharkach. Oddał mi kupon, ale nie podał mi jedzenia. Powiedziałem, że to przecież moje jedzenie miało być. Chyba mnie nie słyszał. No to poszedłem sobie. Nagle przybiegły jakieś dzieci i zabierały sobie te kupony, które też niektórzy z nich mieli. Ktoś powiedział o kimś, że spędził cały dzień z tym kuponem i trzeba mu go zabrać. Nagle jakaś dziewczyna zauważyła, że mam dwa kupony, jeden w lewej kieszeni, a drugi w ręku. Chciała mi zabrać, ale się jej nie udało. Uciekłem do sklepu odzieżowego. Tam były dwie panie sprzedawczynie. Powiedziałem, że to szaleństwo z tymi kuponami. Przybiegła ta dziewczyna. Jakoś chwyciłem ją za nogi i razem się przewróciliśmy. Za chwilę ona poszła sobie. Pomyślałem, że przecież mogłem te kupony jej oddać, bo mi nie są do niczego potrzebne. Przeniosło mnie do klasy. Był sprawdzian chyba z matematyki. Bardzo szybko wypełniłem. Sprawdził pan od informatyki. Miałem dwa lub trzy błędy. Jeszcze potem coś pisałem. Odbiły mi się na kartce litery z ławki. Pokazałem to koleżance Asi. Siedziałem w ławce. Dotknąłem ręką jej kolana. Ona za chwilę wstała i chyba podeszła do tablicy. Potem jak z kimś wracałem do domu, miałem problemy z chodzeniem. Ciągle musiałem wstawać z kolan. Było to bardzo ciężkie.


RE: NeuroWonderland - Neurocosmic - 10-04-2022

Dwóch takich leciało wysoko ponad chmurami. Jeden z nich leciał jakby miał latający dywan. O czymś rozmawiali. Pomyślałem, że jesteśmy tak wysoko, a słońce jest jeszcze tak daleko. Patrząc w dół widać było jakby mapy.

W klasie byli koledzy i koleżanki z podstawówki. Nauczycielka od matematyki za to była z liceum. Rozwiązywaliśmy jakieś zadania. Ja pisałem na jednej stronie, a kolega na drugiej w tym samym zeszycie. W trzecim zadaniu było zdjęcie jakiejś bramy z kołem. Zacząłem odlatywać i nie mogłem przestać. Mogłem lecieć tylko do góry. Zauważyłem w dole mapy, widać było kontury państw. Szczegółowość się zmieniała. Zniżyłem lot jakbym miał już mało energii. Leciałem nad jakąś wyspą. Trafiłem do jakiegoś egzotycznego kraju. Lecąc nad ziemią zauważyłem robaki. Wiedziałem, że tam rzucają ciała ludzi, aby je te robaki zjadły. Pomyślałem, że to tak produkują tam jedzenie. Ktoś mnie zauważył i wepchnął na trawę z niewielką ilością tych robaczków. Otrzepałem się z nich. Złapał mnie za nogę i krzyknął "Bo cię wilk zje!". I rzeczywiście za ogrodzeniem stała jakaś dziwna ciemna postać.

Nie pamiętam jak, ale wróciłem do klasy. Przyszła moja kolej na rozwiązywanie zadania. Nie potrafiłem niestety i pani od matematyki pisała długopisem w moim zeszycie za mnie.


RE: NeuroWonderland - Neurocosmic - 13-04-2022

Idę z kimś w jakimś magazynie. Tam są dwa połączone ze sobą pomieszczenia. Były całe zajęte przez suche poruszające się powoli pnącza jakiejś rośliny. Idziemy bez butów. W drugim pomieszczeniu coś zaczyna się dziać z tym kimś z kim tam wszedłem. Ta roślina jakoś zaczyna na niego oddziaływać. Nie mogę mu już pomóc i wybiegam na zewnątrz. Słyszę jakieś dziwne dźwięki. Wiem, że zamienił się w zombi. Brama jest zamknięta, ale poruszam się wzdłuż płotu po lewej stronie i tam znajduję przejście. Kieruję się na prawą stronę do ulicy. Jest mróz, a ja biegnę bez butów i kurtki.


RE: NeuroWonderland - Neurocosmic - 14-04-2022

Oglądaliśmy pokoje. Byli rodzice i siostra. Zaczynaliśmy od takich jakby piwnicznych pokoi. Widziałem figurkę dziewczynki w pierwszym pokoju. Następne pokoje były trochę większe i lepiej urządzone. Każdy pokój był inną wersją tego samego pokoju zmieniającego się w czasie. Dalej był duży pokój z przyszłości. Był kilkukrotnie większy niż rzeczywiście. Wyglądał jak z jakiegoś pałacu. Wszędzie poustawianych pełno różnych rzeczy. Było połączenie z kuchnią. Stały tam jakieś puchary wypełnione wodą. Chciałem się napić, ale tata powiedział, że pewnie ta woda jest zepsuta już. Dalej zwisał żyrandol z wysokiego sufitu. Powiedziałem, że mi się nie podoba. Za tym wszystkim były jeszcze inne drzwi z dalszej przyszłości. Ten pokój był jeszcze większy, ale prawie pusty. W oddali widać było jakieś kolorowe działko, w które dzieci uderzały młotem. Nie wiem do czego to służyło.

Siedziałem przed monitorem komputera z dziwną dużą klawiaturą, będącą tabletem. Znalazłem jakąś ciekawą stronkę z muzyką i chciałem wrzucić to do czatu na i-senie. Niestety nie było przycisku "Zaloguj się", tylko jajeczko. Kliknąłem w nie. Otworzyła się animacja z jajeczkami wielkanocnymi. Wyłączyłem to. Włączyły się jakieś obrazki. Zaczęło się także jakieś anime o kocie, który najpierw był w domu, a potem w lesie. Padał deszcz? Zostawiłem anime "na później". Włączyło się kilka innych anime i obrazki. Wyłączałem zakładki w przeglądarce skrótem na klawiaturze. Klawisze się zmieniały, duplikowały, przestawiały. Za każdym wyłączeniem jednej zakładki otwierało się ich jeszcze więcej. W końcu udało mi się wyłączyć całą przeglądarkę za jednym razem. Zauważyłem, że po prawej stronie stoi jakiś dzieciak. Zaczął naciskać na enter. Pytam się go "Dlaczego to robisz?", ale nie odpowiedział, tylko gadał coś niezrozumiałego. Patrzę na godzinę, a to prawie północ. Na biurku idzie mały ludzik, taki krasnoludek. Zrzucam go, ale ten wraca. Dzieciak znowu nawala mi w klawiaturę. Denerwuje mnie to. Zaciągam go do sypialni. Tam są rodzice i dużo gości na łóżkach. Nawet Izabela jest. Ten dzieciak się przebiera w piżamy. Widać jak bardzo jest umięśniony. Uśmiecha się do mnie. Chcę się wrócić do komputera, ale budzę się lub przenosi mnie do innego snu.

Opowiadam co się działo we śnie pani nauczycielce. Wpadam na pomysł, że może zrobić test rzeczywistości. Mówię jej, aby zacisnęła nos i próbowała oddychać. Nie do końca jej to wychodzi, więc sam pokazuję. Udaje się oddychać. Ona jakby zasypia, a ja się budzę.


RE: NeuroWonderland - Neurocosmic - 19-04-2022

Przyszło do mnie dużo osób z jakiejś okazji. Pamiętam, że kilka razy budziłem się i wracałem do tego samego snu. Pokój był ze starymi meblami. Na laptopie miałem otworzone coś podobnego do arkusza kalkulacyjnego. Były w nim jakieś podpisy i hasło do czegoś. Chciałem to przeczytać, ale nawet do góry nogami nie dało się tego odczytać. Potem laptop, gdzieś się zapodział. Miałem w szafie dużo ciekawych rzeczy do przeglądania, między innymi gazety CD-Action, które były nie tylko o grach. Ciocia właśnie przyniosła mi nowy numer, bardzo gruby. Tymczasem znalazłem jakieś dwa paski papieru w bardzo dziwny wzór, które błyszczały. Pokazywałem to wszystkim. Wróciłem się do tych gazet i już miałem je zacząć przeglądać, gdy zjawił się ktoś kto wszystko mi ruszał i przeszkadzał. Nawet płyty CD z muzyką przestawiał. Włączył jedną płytę z tytułem "Vanilla coś tam", ale wyłączyłem, bo mnie zdenerwował. Krzyknąłem, aby wszyscy wyszli z pokoju, no i wyszli. Otworzyłem drugą szafkę. Znalazłem w niej stare dyskietki. Byłem bardzo nimi zdziwiony. Poszedłem na drugi koniec pokoju. Na półce obok drzwi leżała piękna szklana kulka o kolorze niebiesko zielonym. Za chwilę znalazłem ich więcej. Wziąłem też kilka miętowych gum do żucia, które tam były. W ogóle wszędzie znajdywałem, różne dziwne rzeczy. Poszedłem do pokoju siostry. Siedziało tam kilka osób. Powiedziałem im, że znalazłem stare dyskietki. "My tu mamy seans", powiedział jeden z nich. Chodziło mu o grubą książkę, którą czytał. W tytule było "Celestial". Na okładce była małpa i jeszcze jakieś inne rzeczy. Chciałem to przejrzeć. Znalazłem tam karty z opisami. Był tam też słownik pojęć kosmicznych. Wstałem od książki. Ktoś powiedział, że znajdujemy się w tak zwanej "starej rzeczywistości" i może moglibyśmy z niej wyjść czy coś. Rzuciłem znalezione kulki i telekinetycznie poruszałem w powietrzu. Jeden z nich powiedział, że my wszyscy o tym wiemy i tak potrafimy. Spytałem się ich czy ta stara rzeczywistość to sen, czy znajdujemy się we śnie. Najpierw zaprzeczał, a potem powiedział coś czego nie zrozumiałem. Sen się jakby skończył i przeniosło mnie do drugiej części. Była mama i siostra. W dużym pokoju próbowałem włączyć jakąś muzykę. Widziałem, że po środku pokoju leżał ktoś zawinięty w czarną folię, ale to ignorowałem. Mama z moją siostrą odwijały folię. Powiedziały "ciekawe kto to tu leży". Byłem pewien, że to ktoś martwy. Gdy odwinęły, zobaczyłem, że to ja. Nie wiedziałem co zrobić, chciałem uciec, ale się zatrzymałem. Ten trochę starszy ja wstał i podszedł do mnie. Coś mówił, ale nie wiedziałem o co mu chodziło. Poszedł do dużego pokoju coś robić, może też chciał włączyć jakąś muzykę.