30-07-2010, 21:58
Wczoraj, po przeczytaniu postu Paczka w dziale "Notatnik" postanowilam pójść w jego ślady i uczynić to co on ( przy okazji,Paczku, dziękuję
) . No więc ok. 00.30 położylam się na wznak
(oczywiście w łóżku), zaczęłam się odpreżac, starałam się nie myśleć o niczym. Po chwili moje myśli jak zwykle zaczęły gdzieś swobodnie błądzić, zresztą jak zwykle przed snem. Po kwadransie nic się nie zmieniało, więc leżałam dalej, nie oczekując w sumie niczego szczególnego. I nagle przypomniałam sobie, gdzie jestem. Chciałam sprawdzić mój "stan", i poczułam, że ciało jakoś tak mi zdretwiało, dziwne to uczucie i trudno opisac. W nastepnym momencie zobaczyłam przed oczami jakby przeskakujące slajdy, zdjecia jakiejś pary na tle zachodzacego slońca. Obrazy przechodziły po sobie szybko, jakby to był taki film obrazkowy. Serce zaczęło mi tak walić, bo nie wiedzialam co się dzieje. Te obrazy zupełnie różniły się od tych wszystkich powolnych wyobrażeń, które podsuwał mi mózg przed snem. Zaraz potem slajdy się skonczyły, a mi wróciła normalna swiadomość. Taraz dokladnie czułam swoje ciało i przemożną chęć, wręcz potrzebę, by obrócić się na bok. Po kilku sekundach po prostu musiałam to zrobić, bo moje ciało już się tego domagało. To było tak silne, że w końcu się obrociłam, chociaż naprawdę próbowałam dalej leżeć na wznak. Pierwszy raz w zyciu czułam coś takiego i to naprawde mi się podobało, choć to wszystko wcale nie było przyjemne. Dzisiaj zapewne wszystko powtórzę (leżenie na wznak itd.). Ach..no i mam pytania. Czy to była jakaś próba OOBE czy normalne zachowanie organizmu przy leżeniu na plecach? I czy w ogóle warto/powinno się próbować OOBE, jeśli nie przezyło się LD?


"Pomyliłeś niebo z gwiazdami odbitymi nocą na powierzchni stawu"