15.01.2018r
Zapamiętane sny: 3
Czas snu: 6,5h
1# strażnik lasu kanibal
Znalazłam się w lesie, w którym na wzgórzach znajdowały się pokryte mchem wyrzeźbione kamienne twarze, było ich mnóstwo Wyglądały identycznie jak te z wysp wielkanocnych. Obok mnie szedł strażnik lasu, był ubrany jak chłop z XVIII w. miał włosy do ramion falowane brązowe, brodę i dzikie spojrzenie. Ja byłam ubrana też w tym stylu i wiedziałam, że jestem jego żoną. Gdy wspięliśmy się na wzgórze ujrzałam chatę, typową wiejską jak na tamte czasy( dach pokryty strzechą, te klimaty). W środku była jedna izba. Mój mąż zabił małego niedźwiadka i właśnie wypruwał muu flaki. Ja bałam się powiedzieć, że jestem w ciązy, bo wiedziałam, iż będzie chciał zjeść te dzieci i obedrzeć je ze skóry. Trochę się bałam ale udało mi się uciec. Przeniosłam się do innego snu.
2# Hotel TVP1
Przeniosłam się do swoich czasów i szukałam schronienia przed mężem kanibalem. Chyba jechałam autem nocą. Chciałam się zatrzymać w hotelu TVN (WTF??!!) , bo słyszałam że mają ekskluzywne apartamenty. Nie mieli wolnych pokoi. Byłam zmuszona wziąć pokój w TVP 1. Pokój był beżowy z dużą przewagą drewnianych elementów, takie polskie 2/3 gwiazdki. Najbardziej nie podobał mi się brak telewizora.
3# Rodzę!
Przeniosło mnie do domu babci. Tej ciąży w ogóle nie było widać, ale chodziłam w kółko po pokoju ( co ciekawe był w każdym detalu odwzorowany jak ten z realnego świata ) i bałam się, że ktoś z rodziny zauważy i będzie awanti. Nagle stwierdziłam: dobra urodzę sobie. Usiadłam na kanapie i bez żadnego wysiłku urodziłam (nawet nie zdejmując spodni) chłopca, który wyglądał jak 3 latek i dziewczynkę normalnej wielkości, tyle, że strasznie purpurową. Dzieci urodziły się w ubrankach. W tamtym momencie zaczęlam się orientować, że to sen, za dużo tu absurdu, i już się ucieszyłam że tak szybko mi się udało odzyskać świadomość, ale po sekundzie się obudziłam