20-10-2010, 21:57
LD zacząłem się interesować jakieś 2 tygodnie temu, miałem może dwa krótkie epizody, niewyraźne i słabo je pamiętam. Kiedyś, zanim jeszcze dowiedziałem się o LD, przez przypadek wszedłem w trans siedząc na fotelu, na maxa zrelaksowany, słuchając muzyki trance Wydawało mi się wtedy, że moje ciało nie ma wagi, a ja sobie wiruje gdzieś w nicości...
17 X 2010
Jest już późno, coś koło 2:30, chcę iść spać, ale przypomina mi się niedawno ściągnięte nagranie Adama Bytofa, wieloryby, myślę sobie, czemu nie? Jestem już trochę zaspany, ale w końcu się decyduje, zakładam słuchawki, kładę się na wznak, włączam... Słucham jego głosu, staram się wykonywać polecenia. Zaczynają mi się pojawiać przed oczami jakieś scenerie, głównie Malediwy, jakiś atol, czasami francuska riwiera, albo coś co ją przypomina. Z każdą minutą coraz wyraźniej, coraz bardziej tam "jestem". Wyobrażam sobie jak leżę na piasku zwrócony w stronę morza/oceanu. W pewnym momencie czuję nawet jakby fala oblała mi nogi... Zaczynają się dreszcze, ale są przyjemne, coś jakby wibracje. Pozwalam błądzić myślom i zaczynam odpływać... Dźwięki zniknęły... całkowita cisza, ale tylko przez chwilę, gdy się orientuję się, że coś jest nie tak, od razu wraca mi pełna świadomość, serce zaczyna bić szybciej. Zdarza się to jeszcze parę razy i zawsze kończy w taki sam sposób, wybudzam się. Nagranie się kończy, ze zwątpieniem kładę się spać.
Tej nocy nie pamiętałem żadnego snu.
19 X 2010
Dzisiaj miałem zryw mioklotyczny, ale potem niestety zmorzył mnie sen...
Tej samej nocy jeszcze budziłem się parę razy i miałem parę fałszywych przebudzeń w związku z tym,
za każdym razem robiłem RT z nosem i... wyszło w końcu
Odzyskałem świadomość we śnie, niestety na krótko, wszystko było takie zamazane i niewyraźne, przeszedłem się po pokoju i... dalej nie pamiętam. Następnym razem zanim cokolwiek zrobię, wyostrzę sobie obraz...
Teraz będę pisać na bieżąco.
17 X 2010
Jest już późno, coś koło 2:30, chcę iść spać, ale przypomina mi się niedawno ściągnięte nagranie Adama Bytofa, wieloryby, myślę sobie, czemu nie? Jestem już trochę zaspany, ale w końcu się decyduje, zakładam słuchawki, kładę się na wznak, włączam... Słucham jego głosu, staram się wykonywać polecenia. Zaczynają mi się pojawiać przed oczami jakieś scenerie, głównie Malediwy, jakiś atol, czasami francuska riwiera, albo coś co ją przypomina. Z każdą minutą coraz wyraźniej, coraz bardziej tam "jestem". Wyobrażam sobie jak leżę na piasku zwrócony w stronę morza/oceanu. W pewnym momencie czuję nawet jakby fala oblała mi nogi... Zaczynają się dreszcze, ale są przyjemne, coś jakby wibracje. Pozwalam błądzić myślom i zaczynam odpływać... Dźwięki zniknęły... całkowita cisza, ale tylko przez chwilę, gdy się orientuję się, że coś jest nie tak, od razu wraca mi pełna świadomość, serce zaczyna bić szybciej. Zdarza się to jeszcze parę razy i zawsze kończy w taki sam sposób, wybudzam się. Nagranie się kończy, ze zwątpieniem kładę się spać.
Tej nocy nie pamiętałem żadnego snu.
19 X 2010
Dzisiaj miałem zryw mioklotyczny, ale potem niestety zmorzył mnie sen...
Tej samej nocy jeszcze budziłem się parę razy i miałem parę fałszywych przebudzeń w związku z tym,
za każdym razem robiłem RT z nosem i... wyszło w końcu
Odzyskałem świadomość we śnie, niestety na krótko, wszystko było takie zamazane i niewyraźne, przeszedłem się po pokoju i... dalej nie pamiętam. Następnym razem zanim cokolwiek zrobię, wyostrzę sobie obraz...
Teraz będę pisać na bieżąco.