DZIEŃ 10
Data: 2017.08.10
Ilość przespanych godzin: 9h
Ilość zapamiętanych snów: 1
#1
Początek snu zaczął się przed moją szkołą. Wszyscy czekaliśmy, aby nauczyciele otwarli szkołę, bo była zamknięta, a śpieszyło nam się na pierwszą lekcję, którą było wychowanie fizyczne. Co dziwne moja klasa składała się po części z innej klasy, a szatnia i sala była na parterze. Po wejściu do szatni wszyscy naturalnie zaczęli się przebierać. Miałem jeden problem, ponieważ za każdym razem gdy zakładałem skarpetki zlatywały mi one ze stóp. To trochę trwało, wszyscy już powychodzili z szatni, ale zostałem tylko ja i jakiś chłopak niskiego wzrostu, który zaczął pod nosem mnie wyzywać od tego jak się ubieram. Widziałem to, ale starałem się ignorować do momentu kiedy zaczął kopać moje nowo kupione adidasy. Bardzo się zdenerwowałem, zacząłem szarpać nim i myślałem, że go połamie. Nagle do szatni wszedł nauczyciel WF'u w szatni nastała cisza, nauczyciel spytał się co tu się wyprawia? Nie odpowiedziałem mu tylko zdenerwowany krzykłem, żeby ten maluszek spierd****. Patrzałem się nauczycielowi w twarz, która wyglądała niesamowicie realnie, bez żadnego strachu i lęku. Powiedział, że o wszystkim opowie moim rodzicom. Przypomniałem sobie, że przecież moi rodzice przyszli do szkoły pooglądać jak ćwiczę na sali gimnastycznej. Bardzo się bałem, ale nauczyciel rozmawiał z moimi rodzicami wcale nie o mnie, chyba w ogóle nie wiedział, że to moi rodzice. Upiekło mi się, dzwonek zadzwonił, a ja poszłem do domu.